Tenis stołowy

[MagKor]

Szukałam, nie znalazłam, mam nadzieję, że tematu nie dubluje. Ostatnio blog, bodajże, lion_dragona odkopał z mojej podświadomości temat, jakim jest tenis stołowy. Dawno temu, grałam w "pingla", osiągając sukcesy większe i mniejsze. W końcu trafiłam na kort i nie chciałam już z niego zejść. 100 % zaangażowania z dnia na dzień przeniosłam na "pingla na ziemię". Odkryłam pasję i odnalazłam zdrową rywalizację. O stole i rakietce zapomniałam.
Do rzeczy - z różnych względów, przez ostanie 3 lata grałam w tenisa bardzo nieregularnie. Niestety uważam, że na jakiekolwiek rozgrywki tenisowe, na dzień dzisiejszy, zwyczajnie jestem za słaba, pewniej czuje się w tenisie stołowym...Tu pytanie do Warszawiaków (i nie tylko), którzy biorą/ brali udział w/ słyszeli o np. Ogólnowarszawskim turnieju tenisa stołowego na Arenie Ursynów. Rozważam uczestnictwo w w/w, jednocześnie nastawiając się na dobrą zabawę i możliwość sprawdzenia się, ale bez specjalnego ciśnienia- słusznie? Ktoś coś wie?

[Basic]

A kiedy jest ten turniej? Mam blisko więc może wybiorę się czysto towarzysko bo w "pingla" to już daaawno, oj daaaawno nie grałem .

[MagKor]

23 marca i... chyba w listopadzie. ->Więcej info.

[widget]

Kiedyś miałem w domu, w garażu stół pingpongowy i się grywało praktycznie codziennie. Ehhh.

Najlepszy "na dzielnicy" był marynarz - pływał w rejsach kilkumiesięcznych, a na statku mieli tylko wideo, książki i stół pingpongowy ... Równie dobry był koleś, który siedział za rozbój w poprawczaku i tam jedyną rozrywką był właśnie stół do tenisa stołowego (jeszcze się tatuaże nauczył robić). Nie wpuszczałem go dalej do domu, ale znajomość cenna - w razie kłopotów wystarczyło się na niego powołać.
Widać co trzeba zrobić, żeby być dobrym w tym sporcie.

Nie pamiętam, kiedy ostatni raz miałem rakietkę w ręku, ale też chętnie bym poprzebijał.

[HeadShot]

Osobiście drugi semestr mam pingla na WF, i w sumie nie wiem czy był to najtrafniejszy pomysł - im więcej gram, tym czasem trudniej na początku gry odnaleźć się na korcie. Na szczęście w zaliczeniowym turnieju często wystarcza lewa ręka.

[Mazzakollo]

Też lubię grać w stołowego, co nie znaczy, że umiem . Muszę jeszcze dużo rzeczy poćwiczyć np. trudność sprawia mi granie topspinu. FH jeszcze w miarę, choć sporo wyrzucam, w backhandzie natomiast tej rotacji nadać nie umiem. Dlatego częściej gram slajsy. Generalnie bardzo mi się ping-pong podoba, jak będę miał kiedyś własne mieszkanie a w nim - więcej miejsca, to sobie sprawię stół .

[MagKor]

(...)jak będę miał kiedyś własne mieszkanie a w nim - więcej miejsca, to sobie sprawię stół .

Dawno temu, swoje pierwsze kroki w tenisie stołowym stawiałam w domu, regularnie grając z tatą na stole w jadalni- wcale nie mamy dużego mieszkania, także nie ma na co czekać.

Osobiście drugi semestr mam pingla na WF, i w sumie nie wiem czy był to najtrafniejszy pomysł - im więcej gram, tym czasem trudniej na początku gry odnaleźć się na korcie.

No niestety, mimo że są to pokrewne sporty, to ciężko je "pogodzić". Pamiętam moje przejście z tenisa stołowego na ziemny i to jak musiałam się pozbyć pewnych nawyków z ping-ponga, żeby być efektywniejszą w tenisie. Ale można to też jakoś wykorzystać - ja np. dzięki grze przy stole miałam mniej problemów z nadawaniem rotacji na korcie.

[dwn]

Co do pogodzenia tych dwóch sportów to moim zdaniem działa to tylko w jedną stronę a mianowicie tenisista stołowy może przyzwoicie grać w tenisa ale na odwrót już nie - chodzi mi oczywiście o nasze podwórko. Powiedzmy, że byłem dość dobrym pinglistom ( II liga) i znam sporo chłopaków z kraju którzy w sezonie letnim gdy jest przerwa w rozgrywkach ligowych bardzo często rywalizują na kortach z bardzo dobrym skutkiem natomiast nigdy się w naszych szeregach nie pojawił rasowy tenisista, który by miał z nami jakieś szanse ( może gdzieś jakiś jest ale się dobrze chowa). Ja praktycznie bez problemu po chwyceniu rakiety odbijałem piłkę na tyle dobrze, że nie wyganiali mnie z kortów . Faktycznie nadgarstek tenisisty stołowego bardzo pomaga w grze w tenisa a dokładnie przy forhendzie i slajsie. Tenis na poziomie amatorskim pozwala na więcej swobody w budowaniu akcji czyli ze dwa razy mocno przez środek, a później szukanie linii natomiast w stołowym akcje są krótsze i na większej szybkości.
Są to oczywiście moje przemyślenia czyli dobrego pingpongowego amatora z przeszłością lekko zawodniczą i średnio słabego amatora tenisowego, który nauki czerpał z telewizji .

Co do turnieju na Ursynowie możesz jechać śmiało bo teraz zdaje się są kategorie dla ludzi grających rekreacyjnie. W poprzednich edycjach regulamin nie zakazywał grania tym lepszym amatorom grających w ligach od III w dół i najechało się sępów łasych na nagrody .
W Warszawie pingiel amatorski działa dość prężnie i turniejów jak i kategorii jest dużo więc można pograć jak komuś się będzie chciało.

[El Diablo]

Ale można to też jakoś wykorzystać - ja np. dzięki grze przy stole miałam mniej problemów z nadawaniem rotacji na korcie.

No to Mag się podłożyłaś zdrowo.

Mouila nie odpuści, marzy jej się aby nie być "jedyną rodzynką" na TF'ie.

[MagKor]

Co do turnieju na Ursynowie możesz jechać śmiało bo teraz zdaje się są kategorie dla ludzi grających rekreacyjnie. W poprzednich edycjach regulamin nie zakazywał grania tym lepszym amatorom grających w ligach od III w dół i najechało się sępów łasych na nagrody
W Warszawie pingiel amatorski działa dość prężnie i turniejów jak i kategorii jest dużo więc można pograć jak komuś się będzie chciało.

Dzięki za info dwn. Właśnie takiego "potwierdzenia" potrzebowałam.

Mouila nie odpuści, marzy jej się aby nie być "jedyną rodzynką" na TF'ie.

Nawet jeśli po TF-ie miałabym mieć tylko 10 pkt. za udział (choć wierzę, że mimo wszystko stać mnie na więcej ), przywiodłaby mnie ciekawość oraz.. poczucie kobiecej solidarności , ALE - biorąc pod uwagę ilość moich postów na dzień dzisiejszy to... może za parę lat.

[El Diablo]

Mag, do maja to coś czuję, że udział miałabyś pewny. A i Mouila by się ucieszyła, o mnie już nie wspomniawszy.

[RatRace]

Mag, do maja to coś czuję, że udział miałabyś pewny. A i Mouila by się ucieszyła, o mnie już nie wspomniawszy.

Może organizatorzy wymyślą dzikie karty?

[wyczesany]

Nawet jeśli po TF-ie miałabym mieć tylko 10 pkt. za udział (choć wierzę, że mimo wszystko stać mnie na więcej ), przywiodłaby mnie ciekawość oraz.. poczucie kobiecej solidarności , ALE - biorąc pod uwagę ilość moich postów na dzień dzisiejszy to... może za parę lat.

Ludzie z dwoma postami się dostają, więc nie widzę problemu.

[Mouila]

Nawet jeśli po TF-ie miałabym mieć tylko 10 pkt. za udział (choć wierzę, że mimo wszystko stać mnie na więcej ), przywiodłaby mnie ciekawość oraz.. poczucie kobiecej solidarności , ALE - biorąc pod uwagę ilość moich postów na dzień dzisiejszy to... może za parę lat.

Ludzie z dwoma postami się dostają, więc nie widzę problemu.

Dokładnie, dlatego nie ma co się migać. Brać rakiety i przyjeżdżać! Najwyższy czas, żeby ktoś w końcu udowodnił, że kobiety potrafią jednak grać.

[MagKor]

Mag, do maja to coś czuję, że udział miałabyś pewny. A i Mouila by się ucieszyła, o mnie już nie wspomniawszy.

Nawet jeśli po TF-ie miałabym mieć tylko 10 pkt. za udział (choć wierzę, że mimo wszystko stać mnie na więcej ), przywiodłaby mnie ciekawość oraz.. poczucie kobiecej solidarności , ALE - biorąc pod uwagę ilość moich postów na dzień dzisiejszy to... może za parę lat.

Ludzie z dwoma postami się dostają, więc nie widzę problemu.

Dokładnie, dlatego nie ma co się migać. Brać rakiety i przyjeżdżać!

No nie! To ja pojęcia nie miałam o takim stanie rzeczy. W takim razie nie pozostaje mi nic innego, jak brać rakiety, (ruszyć na treningi) i przyjeżdżam.

[Gary]

Nawet jeśli po TF-ie miałabym mieć tylko 10 pkt. za udział (choć wierzę, że mimo wszystko stać mnie na więcej ), przywiodłaby mnie ciekawość oraz.. poczucie kobiecej solidarności , ALE - biorąc pod uwagę ilość moich postów na dzień dzisiejszy to... może za parę lat.

Ludzie z dwoma postami się dostają, więc nie widzę problemu.

Dokładnie, dlatego nie ma co się migać. Brać rakiety i przyjeżdżać! Najwyższy czas, żeby ktoś w końcu udowodnił, że kobiety potrafią jednak grać.

Ty będziesz miała szansę udowodnić, że potrafisz grać już jutro.

[Ania]

Jak na jednym TFie pojawią się Mouila, Mag i Majorka to ja też przybędę, ale bez rakiety, tylko do obsługi punktu gastronomicznego (w otwieraniu puszek i butelek mam niemałe doświadczenie) .

[Vivid]

Jak na jednym TFie pojawią się Mouila, Mag i Majorka to ja też przybędę, ale bez rakiety, tylko do obsługi punktu gastronomicznego (w otwieraniu puszek i butelek mam niemałe doświadczenie) .

Solidarność nasieniowodów nie pozwalała nam zgrillować Garego, choć od kliku lat Mu to obiecujemy. No ale jak Damy będą przy kuchni to liczymy, że zapomną na chwilę, iż tymi damami są i ...
(My Garego przytrzymamy, nawet donieść i poddusić możemy, Złosliwy Gnom się zgłasza ).

[MarK]

Również lubię grać w pingla, ale przyznam szczerze, że zawsze kiedy potem gram w tenisa mam problem z długością rakiety tzn. zaczynam trafiać piłki zdecydowanie bliżej serca rakiety, a czasem nawet i bezpośrednio nim...

[hohvar]

Również lubię grać w pingla, ale przyznam szczerze, że zawsze kiedy potem gram w tenisa mam problem z długością rakiety tzn. zaczynam trafiać piłki zdecydowanie bliżej serca rakiety, a czasem nawet i bezpośrednio nim...

Też tak mam, tylko że raczej u mnie chodzi o ustawienie: ustawiam się za blisko lecącej piłki i nie uderzam prostą ręką, tylko na takim przykurczu z łokcia . Długo trwa u mnie przestawianie na nogi "tenisowe" z "pingpongowych".