EURO 2012

[Madox]

No cóż, po tym co pokazali Hiszpanie wcześniej to można było wysnuć takie wnioski. Sport jest jednak nieobliczalny.

[YOGItheBEAR]

Powiem tak - to mi wyglądało tak, jakby Hiszpanie przez cały turniej oszczędzali się na ten jeden mecz. Zagrali lekko, widowiskowo i cholernie skutecznie. Zrobili Włochom jesień średniowiecza bliźniaczą do tego, co Włosi zrobili Niemcom kilka dni wcześniej. WOW. Niech mi tylko ktoś wyjaśni dwie rzeczy. Jak tak beznadziejnie grająca drużyna hiszpańska mogła w ogóle dojść do finału tej imprezy? I po drugie, jak tak beznadziejnie grająca drużyna mogła wczoraj wznieść się na wyżyny godne Mistrzów Europy?
Szacunek. Moje niebieskie serce płacze niebieskimi łzami...

[TadX]

Szkoda mi Włochów, szczególnie tego, że grali w 10. Mimo wszystko po takim spektakularnym meczu w wykonaniu Hiszpanów uważam, że zasłużyli. Była pewność, planowość, nie można mówić o szczęściu. Pomijam tutaj całokształt turnieju, bo w takim razie powinni wygrać Włosi . Włosi grali w osłabieniu, ale pamiętać trzeba, że pierwsze dwa gole dostali w I połowie, gdy grali w komplecie i gdzie praktycznie rzecz biorąc nie istnieli. Piękno sportu, ta nieprzewidywalność . Mi gra Hiszpanów się podobała .

[Madox]

Jak tak beznadziejnie grająca drużyna hiszpańska mogła w ogóle dojść do finału tej imprezy?

Zapytaj Chorwatów ...

[TadX]

Ma ktoś może link do ceremonii wręczenia pucharu i medali za II miejsce? Na YT wpisuję i w głównej mierze wyskakuje mi, że jakaś pani topless kradła puchar . Z góry dzięki .

[YOGItheBEAR]

Zapytaj Chorwatów ...

W zasadzie to można by zapytać wszystkich po drodze. Nie można odmówić Hiszpanom, że zagrali "turniejowo" i superefektywnie, bo w zasadzie przeszli turniej grając na minimum. Można to odczytywać jako kolejny symptom ich obecnej supremacji, bo wygrali wszystko z rękami w kieszeniach, a jak już ręce wyjęli z kieszeni, to po Włochach nie było co zbierać w niedzielę. To był dobry mecz, w wykonaniu Hiszpanów na pewno mecz turnieju - jak na finał przystało.

[ppeter]

Boniek powiedział, że Włosi mają takiego sobie trenera i to piłkarze robią drużynę. Po tym co grali na początku, to chyba faktycznie trener nie specjalnie się wysilił. Hiszpanie jadą z nimi niczym z wozem gnoju, a Włosi uparcie wariant "Lewandowskiego" na Balotelliego, przy którym dwóch w porywach czterech obrońców i zero wsparcia. Jak "już" na początku drugiej połowie zauważyli, że na skrzydłach autostradę można puścić, to dośrodkowania szły w zasięgu Ikera. Wolni bez pomysłu na grę, cóż za powtarzalny scenariusz na tych mistrzostwach. Tak naprawdę to mi tylko Portugalii żal, bo grali fajną piłkę z pomysłem od początku mistrzostw.

[widget]

Przede wszystkim Włosi grali jak by im ktoś za karę kazał wyjść na boisko - totalnie bez energii.
Atak leżał -> Balotelli odcięty od podań, jak już dostawał piłkę to był sam z 4 obrońcami na nim, Cassano ledwo biegał, Di Natale to już w ogóle brak słów.

Hiszpanie byli 3x szybsi. Pokazali, że zasługują na tytuł jak nikt inny.
Mecz do jednej bramki.

Jedyny plus to taki, że miałem ciszę pod oknem jak makiem zasiał. Włosi starają się za dużo nie wspominać o wczorajszym meczu ...

[hokej]

Nie zdadzam się z Bońkiem, że Włosi wyszli na mecz bez pomysłu - oni go mieli i zagrali 1 połowę w... hiszpańskie tiki-taka (posiadanie piłki na korzyść Italii 51:49). Czyli pomysł był, sił na realizację już nie. Hiszpanie nie mogli rozwinąć swojej gry, odbiór Włochów był niemal idealny. Bramki to przyblysk geniuszu, właśnie w takich sytuacjach wielcy zawodnicy robią różnicę. Druga połowa to już rzeź niewiniątek, ale wynikająca z braku sił Włochów oraz luzu w grze Hiszpanii, ci ostatni wiedzieli, że nic złego nie może im się już stać.
Xavi od początku turnieju przygaszony, w finale genialny. Najlepszy dowód, jak można ustawieniem wygenerować/zgasić zawodnika. Zachowując proporcje przykład Piszczka potwierdza teorię.
Swoją drogą ironiczny chichot historii - Hiszpanie z reguły grali jak nigdy, przegrywali jak zawsze. Niemcy - dokładnie odwrotnie. Mamy 2012r i co? Role się odwróciły . Ale turniej bardzo dobry, pod każdym względem.

[YOGItheBEAR]

No cóż... Dziś prezes Lato ogłosi, że w obliczu niewyobrażalnego sukcesu UefaEURO2012TM wyrażającego się w "blisko 500" postach w dyskusji na największym polskojęzycznym forum tenisowym na świecie, czuje się zmuszony prowadzić polską piłkę do kolejnych osiągnięć i zostaje. Nam nie pozostaje więc nic innego jak pomału wygłaszać mowy końcowe i zmierzać do zamknięcia tego wątku. Serdecznie dziękuję Wam wszystkim za dzielenie się turniejowymi i około turniejowymi emocjami. Dziękuje też za to, że pokazaliśmy, że o piłce można rozmawiać z radością, bez zadęcia i z szacunkiem dla przeciwników. Zapraszam do przeniesienia tych obyczajów na "codzienne" piłkarskie podwórko.

Temat pozostanie jeszcze otwarty do niedzieli 2012.07.08. Zapraszam do podsumowań.

[Gary]

Wszystkie gole z Euro 2012.

[YOGItheBEAR]

Gary, to jest podsumowanie... krótko i treściwie.

[Majorka]

Już myślałam, że nie zdążę, ale zdążyłam .
Dobry, ciekawy, emocjonujący turniej . Pomijam sprawę Polski jako takiej, a jeśli nie takiej, to jakiej i dlaczego . Pomijam, bo ja akurat nie polską piłką się interesuję, życzę dobrze, ale łez nie wylewam.
Osobiste wrażenia - przede wszystkim zachwyty meczem reprezentacj X... i zdumienie nad marnością następnego występu tejże .
Rosja w meczu z Czechami. Bomba kandydat na mistrza... i cienizna z Polską, dno z Grecją- out .
Niemcy - finezja, lekkość, znakomita taktyka - mistrzowie.. a guzik - Włosi - i Niemców nie ma .
Włosi - no znakomicie, ciekawie, Mario i spółka - wiem, kto mistrzem, inaczej być nie może- i...

Hiszpania zagrała najlepszy mecz wtedy, gdy najlepiej zagrać należało.
Mnie tiki-taka nie przeszkadza. W końcu ideą piłki nożnej jest -zagrać pięknie do kolegi . Na dobrą "kiwkę" lubię patrzeć - precyzyjną, doskonałą technicznie, prowadzącą do mądrego ataku pozycyjnego.
W ustawieniu bez typowego napastnika strzelić 4 bramki.

Ale już Alberto Carlos Parreira sporo lat temu powiedział, że przyszłość piłki to ustawienie 4-6-0. Wszyscy znawcy dostali czkawki, ale jak widać - miał rację.

[YOGItheBEAR]

I tym optymistycznym akcentem, z niewielkim poślizgiem - zamykamy temat.

Koko, koko, EURO spoko. Do następnego razu w Polsce!