Ronnie jak wino - im starszy tym lepszy. Całkiem jak Fedzior.Agravan pisze:.. Niesamowity sezon Ronniego póki co, bardzo pewnie wygrywa te finały ostatnio, oby tak dalej:D.
Tak, nie zbliżył się do 1000 setek po dzisiejszym finale, dawno nie było meczu wygranego przez Ronniego gdzie nie wbiłby setki . Oj chciałbym bardzo tego 6 tytułu mistrza świata i jednocześnie rekordowej ilości rankingowych triumfów w sezonie, tylko czy Ronnie coś nie przebąkiwał, że ma w planach odpuszczanie MŚ? Niech go ręka boska broni.Majorka pisze:Ronnie jak wino - im starszy tym lepszy. Całkiem jak FedziorAgravan pisze:.. Niesamowity sezon Ronniego póki co, bardzo pewnie wygrywa te finały ostatnio, oby tak dalej:D.
Może nie był to najlepszy snooker, mało setek, trochę na raty te frejmy - ale tytuł jest. Oby powtórzył w MŚ.
Co prawda meczu Marka z Markiem nie widziałem dzisiejszego, ale już sam wynik robi wrażenie, 6:2 i Selby melduje się w pófinale.Majorka pisze:W jakimś strasznym dołku jest Mark i końca tej marności nie widać.
Zostały MŚ - jak Ronnie wygra - to rekord 6 wygranych turniejów w sezonie zostanie pobity.
Ciekawe czy Mark odrodzi się na MŚ.. on potrafi jak ten feniks z popiołów..
Ja w tym roku mało oglądałam - akurat pokryły się mistrzostwa z moim wyjazdem do Madrytu. Dopiero wczoraj końcówkę meczu Williamsa z Hawkiem. Żal mi, że żaden z moich faworytów nie gra w finale..ale cóż, bywa.wwojtek pisze:Jakie zapatrywania na finał mistrzostw świata? W snookerze jak w tenisie - na najważniejszym szczeblu o tytuł grają weterani.
Co dla mnie? No tak, Ronnie to coś tam w życiu kilka razy tryknął do łuzy.Majorka pisze: Ale i tak rocznik 75 rządzi - przy stole Higgins i Williams - przy mikrofonie w Anglii - O'Sullivan. (Coś dla Vivida - wie o czym gada ten komentator, grywał w kulki.. )
No i wypadałoby się wywiązać z obietnicy. Co za finał, no dla interesujących się snookerem to po prostu coś jak Federer - Nadal z zeszłego finału Australian Open. Przed finałową sesją wydaje się, że Higgins ugotowany a on doprowadza do 15-15 po skradnięciu kilku frejmów sprzed nosa Williamsa, który nie potrafił w nich postawić kropki nad i. Potem Walijczyk jakby nigdy nic odpowiada dwoma frejmami a przy 17-15 ma bilę meczową i... pudłuje ją a Higgins czyści stół bez najmniejszego zawahania. Mark się jednak nie zraził i ta czerwona do środkowej kieszeni... No było to piękne widowisko. Snookera oglądam jak piłkę nożną, czyli od mistrzostw do mistrzostw, ale ten turniej dał mi na pewno więcej frajdy niż cały kwiecień w tenisie.Majorka pisze:Williams 15 - 10 Higgins. Stan przed ostatnią, wieczorną sesją.
Mark Williams na początku turnieju zapowiedział, że o ile zostanie mistrzem świata - to na konferencję pomeczową przyjdzie.. NAGO.
Ubrany jedynie w wiaderko z lodem w którym ma zamiar trzymać ten organ, który dobitnie świadczy o tym, że Mark W. nie jest babą..
Znając szalone pomysły Walijczyka..
Oj tak, ten break Higginsa przy 15-17 po pudle różowej na mecz WIlliamsa zagrany pod największą możliwą presją był niesamowity. Dochodził do stołu przy wyniku 0-63 by wygrać ten frejm 65-63... I tak, niesamowita czerwona Williamsa w następnym frejmie na początek zwycięskiego breaka... Cała czwarta sesja do zapamiętania na długo, rzeczywiście nie przypominam sobie bardziej emocjonującej końcówki w ostatnich latach na MŚ.lolxd2 pisze: Przed finałową sesją wydaje się, że Higgins ugotowany a on doprowadza do 15-15 po skradnięciu kilku frejmów sprzed nosa Williamsa, który nie potrafił w nich postawić kropki nad i. Potem Walijczyk jakby nigdy nic odpowiada dwoma frejmami a przy 17-15 ma bilę meczową i... pudłuje ją a Higgins czyści stół bez najmniejszego zawahania. Mark się jednak nie zraził i ta czerwona do środkowej kieszeni... No było to piękne widowisko.
Tak. Ronnie wygrał 19 turniejów tzw "potrójnej korony" - i jest to rekord. Rekordem jest również siedem tytułów UKCh.hokej pisze:Gdzieś mi się rzuciło w oczy, że pod względem tytułów w 3 największych turniejach (UKCH, Masters i WC) Ronnie już jest numerem jeden wszechczasów..