YOGItheBEAR pisze:Skoro już jedziemy w tę lekko of-topową stronę, to w zasadzie to nie jest dział "Co wybrać?", ale "Czego raczej nie wybierać". Sprzed monitora możemy co najwyżej zwrócić uwagę na pewne znane nam lepiej lub gorzej niuanse, ale nie określić, co będzie najlepsze. Zwłaszcza, że nic nie jest pewne w tym obszarze. Osobiście jeszcze trzy miesiące temu sądziłem, że nie wrócę do rakiet o masie przekraczającej 295g. Nawet takie wydawały mi się nieco ciężkie. I co? Wziąłem w łapę właściwą 300-gramówkę i dokonałem zwrotu o 180 stopni w swoich poglądach. No, może przesadzam, ale już mi się tak nie gra lekką rakietą. Główną metodą doboru rakiety jest testowanie. testowanie, testowanie i jeszcze raz testowanie. My tu możemy pomoc nieco skrócić ten proces, ale... nie wybierzemy nikomu rakiety.
Puentując - jeśli masz dość kasy i PS6.1 przemawia do Twojej wyobraźni... Czemu nie? Najwyżej za rok kupisz inną...
Na szczęście nie jesteśmy zawodowcami i źle dobrana rakieta nie oznacza dla nas skurczenia dochodów...
Yogi,
a ja bym jednak mocno z Tobą polemizował.
Pytający, jak zapewne zauważyłeś, uczy się dopiero 1HBH. Aby w miarę poprawnie operować tym uderzeniem (chyba najtrudniejszym w całej sztuce tenisowej) potrzeba sporo czasu na korcie. Rok, dwa to minimum aby operować wymianami na średnim tempie.
Dobranie złej rakiety taki proces mocno wydłuży, o ile pomaga nam trener. Jeżeli uczymy się sami to zła rakieta uniemożliwi nam naukę gdyż nie pozwoli nam poprawiać małych błędów przez które 1HBH ciągle nie "działa" jak trzeba. Dlaczego? Bo zamiast mieć rakietę która wybacza mamy potwora który nie dość że nie pozwala na błędy to jest jeszcze w dodatku zdradliwy i utrudnia wszystko, nawet najprostsze rzeczy.
A dlaczego przy nauce jest potrzebna rakieta która wybacza? Dlatego że poprawiać jesteśmy w stanie jednocześnie jeden-dwa błędy. Jeżeli mamy rakietę potwora to zamiast widzieć poprawę piłki dalej będą lądowały w siatce. Zaczynamy sobie wtedy ułatwiać pewne rzeczy, kompensować niektóre złe "odkształcenia od normy". Wyrabiają się bardzo złe nawyki: niedomykanie uderzeń, granie z nadgarstka/łokcia. Granie z otwartej sylwetki/z brzucha też. A jak się takich nawyków potem pozbyć? Nie da się. Każdy świadomy trener to powie.
A PS6.1Tour90 to najgorszy z możliwych wyborów dla kogoś kto uczy się. Ta rakieta jest dla kogoś kto już osiągnął szczyt swoich możliwości. A w dodatku musi być tego świadomy tego że już swoich uderzeń nie zmieni. Będzie dalej grał takim a nie innym FH czy BH.
Pisałem już wcześniej w innym wątku jak trudną rakietą jest ten tłuczek. Ale nie trudną w sensie że granie jest nią trudne. Właśnie że nie - granie nią jest piekielnie proste. Jest trudna bo jest zdradliwa! Z samej ręki można przebić piłkę na drugą stronę więc po co się ustawiać? Bo co domykać uderzenie skoro piłka i tak trafi w pole przeciwnika? A że taka piłka to farfocel który zabije ktokolwiek z NTRP>2,5 to już inna para kaloszy. Dopiero jak chcemy zagrać coś z siłą, kątem i jeszcze dobrą rotacją zaczynają się schody gdzie i NTRP 4 nie pomoże.
Na tym właśnie polega magia tej rakiety, nią trzeba grać cały czas na maksymalnych obrotach, nie wolno iść na łatwiznę bo przeciwnik zje nas mimo że teoretycznie jest dużo gorszy od nas.
PitS pisze:ZlosliwyGnom pisze:lukeusz pisze:
1. NTRP - Myślę że minimum 4.5
2. Swoją grę opieram na atomowym, kończącym forehandzie; dobry, mocny pierwszy serwis; drugi serwis przyzwoity; backhand... średnio od miesiąca próbuję grać backhandem jednoręcznym. Slajs bardzo dobry, gra w defensywie oraz praca na nogach bardzo dobre. Bardzo rzadko uderzam ramami (uderzenia są czyste i niezrywane).
A ja się z ESP nie zgodzę. Z tymi umiejętnościami możesz grać dowolną rakietą
Wiesz, zazdrosny jest, ona taką ma!
Po kilku latach siedzenia na tym forum od jakiegoś roku przestałem odpowiadać na pytania co wybrać. Ocena własnych umiejętności to rzecz subiektywna, a jest podstawą do wyboru.
Do tego ja nie wierzę że złą rakietą nie można grać dobrze, dobrą można grać źle, a i owszem. Czytam czasami jaką to rakietą ktoś grał i opisuje swoje woleje i wpływ gęstości naciągu na niośniość kur, a dziś widzę filmik z gry i ręce opadają. Lepiej odbijał wczoraj chłopaczek na tęczy aluminiową rakietą o ściankę.
Grajta czym chceta, jeśli umieta, grajta dobrze!
PitS,
to nie chodzi o to że ja mam taką i nikt inny jej nie może mieć. Znam takich kilku którzy grają lub mogliby spokojnie grać ta rakietą (iamtheway, Szuma jak ustabilizuje formę, Trawek, Vivid). Sam do niej przymierzałem się dłuuugi czas. Ale dopiero jak ustabilizowałem sobie grę z lewej strony to zdecydowałem się na testy które trwały wyjątkowo długo. Właśnie dlatego tak powoli się przymierzałem do tej rakiety bo wiedziałem że jak nie trafię z wyborem to zamiast wygrywać zacznę przegrywać z ludźmi z którymi wcześniej łatwo wygrywałem. A całą praca w ułożenie 1HBH szlag trafi*.
* Nie twierdzę że teraz jest idealnie ale spory progres od kilku lat jest. Dalej mam czasem z problemy ale to jest kwestia tylko mojego grubego łącznika nóg z plecami, po prostu nie chce mi się dobiec na czas do piłki lub nie schodzę dostatecznie nisko na nogach, ale pracuję cały czas nad tym.