Chciałam się trochę odnieść do tego, co tu piszecie na różne tematy, bo przez zamknięcie uczelni nareszcie mam czas.
Parę dni przed decyzją o odwołaniu turnieju w Indian Wells mignął mi artykuł o zarządzeniu, że dzieci do podawania piłek mają pracować w rękawiczkach i nie dotykać ręczników zawodników - ci mają sami odkładać je na wyznaczone krzesła i zabierać. I to jest dobra opcja nie tylko na czas pandemii koronawirusa.
Jeśli chodzi o tenis amatorski, to wczoraj czy przedwczoraj widziałam zalecenie PZT, by ze względu na dobro głównie dzieci trenujących tenis zawiesić zajęcia grupowe. Jeśli chodzi o osoby grające rekreacyjnie na kortach, to ze względu na porę roku można obawiać się nawiewów w balonach. Ostrzega się przecież, by unikać miejsc z klimatyzacją i obiegiem powietrza, również takich jak siłownie. Mam teraz wolne od studiów, więc moja potencjalna partnerka do gry też, ale trochę się cykam i na korty się raczej nie wybieram, mimo że dotychczas w ogóle nie czułam się zagrożona, śmigałam po dużym mieście komunikacją miejską, łaziłam po sklepach itd. Więc jeśli chodzi o ruch, to chyba tylko spacery i ćwiczenia w domu.