27.10.2019-03.11.2019 Kategoria: WTA Finals Pula nagród: 14 000 000 € Strona główna turnieju: Klik! Nawierzchnia: hard Lokalizacja: Shenzen, Chiny Finał 2019:
Elina Svitolina 3:6, 6:2, 6:2 vs Sloane Stephens (edycja w Singapurze)
"(...) I dziwne jest to, że od tylu lat człowiekiem gardzi człowiek."
Pula nagród u Pań wyniesie 14 000 000 dolarów. (zwyciężczyni wszystkich meczów dostanie 4,725,000) Panowie w swoich finałach w Londynie muszą zadowolić się kwotą 9 000 000 dolarów. Czy to nie dyskryminacja?
"(...) I dziwne jest to, że od tylu lat człowiekiem gardzi człowiek."
SABR pisze:Pula nagród u Pań wyniesie 14 000 000 dolarów. (zwyciężczyni wszystkich meczów dostanie 4,725,000) Panowie w swoich finałach w Londynie muszą zadowolić się kwotą 9 000 000 dolarów. Czy to nie dyskryminacja?
Ale o tym to już panienki nie bardzo są skore gadać?
Oddajcie kapuchę, BABY!!!
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja
Vivid pisze:One zawsze wychodzą na tych fotach "tak se" ...
Czekamy tylko na zdjęcia naszej ambasadorki w Shenzen i jej ust.
Grupa czerwona:
Barty
Osaka
Kvitova
Bencic
Grupa purpurowa (kto wymyśla te nazwy?):
Pliskova
Andreescu
Halep
Svitolina
Dawno nie było tak dobrego zestawienia finałów WTA, będzie co oglądać- o ile nawierzchnia w tym roku nie będzie tak ślamazarnie wolna, jak w Singapurze.
"(...) I dziwne jest to, że od tylu lat człowiekiem gardzi człowiek."
Na pierwszy ogień poszła grupa czerwona z Naomi Osaką oraz Petra Kvitovą. Do momentu 3:2 i 40:15 na korcie bezdyskusyjnie rządziła Czeszka pomiatając rywalkę skutecznymi serwisami, groźnymi forhendami i szybkimi returnami. Nagle gr Kvitovej odwróciła się o 180 stopni, zaczęła popełniać sporo niewymuszonych błędów oraz zaliczała df'y. Osaka konsekwentnie trzymała piłkę w korcie, mieszała długości i kierunki często wstrzymując rękę, co dało dla niej korzystny obraz meczu. Set w tiebreku dla Osaki. W drugiej partii wydawało się, że Japonka dokończy dzieła, lecz od połowy seta powtórzyła się sytuacja z pierwszej części meczu, gdzie to Czeszka zaczęła dominować na korcie dzięki skutecznym, ofensywnym zagrywkom i tak przypisała seta na swoją korzyść. Trzecia partia to już pewna gra Osaki, na którą Kvitova nie miała recepty. Mocno falowana gra Czeszki w tym spotkaniu przeciw konsekwencji i skutecznemu serwisowi Japonki? Wynik 2:1 Osaka.
Następne na kort wyszła liderka rankingu Barty, która zagrała na Szwajcarkę Bencic. Pierwszy set do stanu 5:5 to bardzo skuteczna gra serwisowa z obu stron. Gemy szybko padały łupem podających. W 11. gemie pojawiła się w końcu zapaść Barty, która zepsuła banalne dwie piłki z forhendu, a Bencic wykorzystała okazję na przełamanie i sama swoim serwisem doprowadziła do wyniku 1:0 w setach. Taktyka Bencic na przetrzymanie Barty w wymianach po czasie okazała się zgubna. Australijka z piłki na piłkę była coraz groźniejsza, skracała wymiany dropshotami czy niespodziewanymi przyspieszeniami z forhendu po linii. Ograniczyła używanie slajsu, przybliżyła się do linii końcowej. Nie miała zawahań przy swoim serwisie. Bencic jakby bez planu B na to spotkanie... Pojawiły się odznaki frustracji, co w przypadku Szwajcarki często kończyło się w przeszłości uciekającym wynikiem dla rywalki. Tak było tym razem. Do końca meczu ugrala tylko cztery gemy. 2:1 Barty
Dziś swoje pierwsze spotkanie rozegrała obrończyni tytułu Svitolina, która w dobrym nastroju przystępowała do spotkania z Pliskovą. Trzy ostatnie mecze padały właśnie dla Ukrainki. Dziś nie było inaczej. 2:0 dla "defending championa". Na uwagę zasługuje głównie pierwszy set i tiebreak wygrany dopiero w stosunku 14:12, zaś Svitolina wygrała partię wykorzystując dopiero siódmą setową. Sam broniła tylko jednej takiej piłki dla rywalki. Podobnie, jak w pierwszym spotkaniu całego turnieju konsekwencja wzięła górę. Svitolina trzymając piłkę w korcie, zmieniając długości zagrywanych uderzeń, mieszając serwis odebrała większość atutów Czeszce, która za bardzo spieszyła się z szybkim kończeniem piłki na nieprzygotowanych pozycjach. Ewidentnie widać, że na tak wolnych nawierzchniach halowych Pliskova czuje się po prostu źle. Ukrainka wygrywając 2:0 daje sobie dużo większą szansę na wyjście z trudnej grupy.
Kilka godzin temu rywalizację zakończyły faworytka (?) turnieju Andreeescu, która rywalizowała z Halep. Po łatwym pierwszym secie dla Kanadyjki przyszedł czas na ukazanie innej twarzy Halep- walecznej, niezałamującej się nieudanymi zagrywkami, biegającej do wszystkiego. Tego błysku brakowało w pierwszym secie. Ewidentnie pomogły jej rady trenera, którego koncepcje starała się realizować Halep, co pomogło jej w zwycięstwie nad Andreescu, która nie dostawała już tylu miękkich, prostych piłek od rywalki, jak w początkowej fazie meczu. Rumunka zaczęła odsuwać Andreescu od linii końcowej, penetrować kort zagrywkami po prostej, uderzać mocniej i ograniczać ilość pasywnych piłek, które z dobrą skutecznością wykorzystywała Kanadyjka w pierwszej partii. Halep odnosi cenne zwycięstwo po długiej przerwie, zaś faworytka (?) turnieju musi ze swoim sztabem przeanalizować dzisiejsze spotkanie. Nie ma już miejsca na potknięcie się.
"(...) I dziwne jest to, że od tylu lat człowiekiem gardzi człowiek."