Akurat nie ma nic szczególnego do analizowania. Grali praktycznie bez przełamań, ratując się serwisem w stanach zagrożenia.TomPL pisze:Dziennikarzy porażki nie interesują, a ja nie oglądałem więc nie mogę analizować
Małych punktów to chyba HH ugrał więcej nawet.
Jakby Kanadyjczyk był graczem od kilku lat utrzymującym się w czołówce, to można by powiedzieć, że wykorzystał doświadczenie i wygrał tylko te piłki, których potrzebował. Nie ma ani powodu do płaczu ani do załamania. Rywal był odrobinę lepszy przy siatce,
grał pewniejsze woleje, umiał wykorzystać przewagę a przede wszystkim łatwiej ją sobie wypracowywał i to akurat zdecydowało.