Też się zastanawiałam i chyba miał ranking zamrożony Janówa. Zważywszy jak trafił w pierwszej rundzie to za wiele nie pogra. Teraz jest na poziomie średniego challengera gdzieś tam...a nie WS. Niestety nie żałuję go nic a nic.obatalFH pisze:BTW, jakim cudem Janowicz gra w US Open bez kwalifikacji?
Skoro mecze kończy w mniej niż 1,5 godz. to niech szalejeTenisówka pisze:
Aga szaleje w kurniku, a w przyszłym tygodniu zaliczy szybki wylot jak to zwykle w NY.
. A na wczorajszy wynik z Kvitovą 6:1 6:1 złożyły się 2 rzeczy: znakomita gra Radwańskiej i zatracenie się w otchłani popełniania błędów przez Petrę. Powinno się jej to przydać przed USO bo jak pisałem drabinkę ma bardzo przyzwoitą.
Mam podobnie, ale pojedynków Federera z Cilicem i na Wimbledonie chyba nie widziałeś, skoro nie zapadły Ci w pamięć.El Diablo pisze:Powoli godzę się z myślą, że wkrótce nie będzie dla mnie niczego do oglądania w zawodowym cyklu rozgrywkowym.
Jeśli chodzi o ATP to naprawdę przedziwne, że najbardziej godne zapamiętania spotkania miały miejsce podczas IO.
W tym roku w pamięci poza Igrzyskami jakoś mi utkwiły tylko mecze Rafcia (z Verdasco i Monfilsem).
Na Us Open nikt, na przyszły rok największą nadzieją jest...Federer.Majorka pisze:Mam dokładnie tak samo.
Ale jednak czekam na USO. Jako ostatnią możliwość zobaczenia dobrego tenisa w tym sezonie. Ogólnie rzecz biorąc - bo jak zaczynam zastanawiać się, kto ten fajny, urozmaicony, a i zwycięski tenis miałby pokazać - to nie wiem.
. Smutne, ale chyba prawdziwe. 
Mówisz o tytule w NY? Bo tego kurnika w New Haven za nic nie można porównywać do turnieju olimpijskiego. Jakkolwiek byśmy walili w rangę tenisa na olimpiadzie.SevenUP pisze: Śmiesznie by było też, że zaraz po przegranej w IO Radwańska wygrałaby tytuł i będzie piekiełko, oj będzie.
Dla nas obserwujących tenisa na co dzień wygranie New Haven to żaden sukces, ale dla laików nagłówek na WP.PL "Radwańska wygrała turniej" pewnie będzie dobrym pretekstem do wieszania psów na niej.McGyver pisze:Mówisz o tytule w NY? Bo tego kurnika w New Haven za nic nie można porównywać do turnieju olimpijskiego. Jakkolwiek byśmy walili w rangę tenisa na olimpiadzie.SevenUP pisze: Śmiesznie by było też, że zaraz po przegranej w IO Radwańska wygrałaby tytuł i będzie piekiełko, oj będzie.
![:]](./images/smilies/krzywy.gif ":]"){kind=small}
Vivid pisze:Radwańska wie co gra i w jakiej formie jest. Wybór New Haven taktycznie zły nie był, punkty i parę dolarów wpadły.
Jak ktoś ma aspiracje na wygranie USO to w New Haven raczej nie zagra, tym bardziej do końca imprezy.
Radwańska realnie oceniła szanse w USO i postąpiła całkiem rozsądnie.
Mam identyczne zdanie, aczkolwiek ta forma robiła wrażenie dosyć dobrej w ostatnich dwóch meczach, choć wiadomo, że w przypadku Radwańskiej forma jest dziś a jutro 1:6, 1:6. Mimo wszystko trudno oczekiwać by odniosła jakiś sukces w NY, takowym byłby ćwierćfinał, ale to ciężka sprawa, zwłaszcza mając na starcie już cztery mecze w nogach, może nie jakoś wyczerpujące, ale jednak. Tak jak wspomniałeś, szanujący się tenisistki i tenisiści na tydzień przed najważniejszym turniejem ładują akumulatory i kilka dni przed startem głównej imprezy już są w mieście w którym ona się odbywa. Wczoraj był finał mężczyzn w w Winston-Salem, Bautista-Agut grał 2,5 h z Carreno-Busta, umówmy się, obaj sobie zdają sprawą, że w US Open szans nie mają, zwłaszcza ten drugi nie będąc rozstawionym szybko wpadnie na jakiegoś faworyta i wyleci z imprezy, fakt, że taki turniej nie jest jakoś mocno obsadzony sprawia, że staje się dla niego bardzo łakomym kąskiem, bo jest szansa na zarobienie sporej gotówki i rankingowych punktów.Pokonał. W Rzymie. Murray ostatnio grał dobrze, włączył trochę ofensywnej gry i może być bardzo trudnym przeciwnikiem. W obronie jest blisko Nole, w ataku kiedy nie jest pasywny jest nieco lepszy. Novak ostatnio jakiś niewyraźny, faktycznie może coś być na rzeczy jeśli chodzi o kontuzję. Albo szczyt formy z tego sezonu ma za sobą - ciężko wyczuć.Jurek Kiler pisze: Tak jak jednak wspomniałem obstawiam wygraną Novaka, Murray ma ostatnio świetny okres, ale z całym szacunkiem, ani razu Serba nie pokonał (a nie ma 33-34 lat jak Federer) i mimo kapitalnych wyników w ostatnim czasie nie widzę w nim jakiegoś dominatora. Chciałbym jednak się mylić, niech Szkot w końcu wygra z Novakiem, niech zostanie numerem jeden.
Dla jednych szklanka jest w połowie pusta, dla drugich pełna. Radwa wczoraj zagrała świetny pierwszy set. Idealnie przewidywała zagrania rywalki, super kontrowała i atakowała kiedy trzeba. To był pokaz jak zneutralizować przeciwnika i odebrać mu chęć do gry. Svitolina rozkładała ręce z bezradności. W drugim secie Aga się za bardzo rozluźniła i dała odetchnąć rywalce co potem poskutkowało równym wynikiem i nerwówką.SevenUP pisze:Radwańska w pewnym momencie grała tak źle, że aż nie dało się patrzeć, ale u niej akurat raczej turnieje poprzedzające bezpośrednio WS są dobrym sygnałem. Po wygraniu Sydney ćwierćfinał AO, po Eastbourne (finał, wygrana) odpowiednio SF i QF Wimbledonu, więc przy nie najgorszym losowaniu szansa na 4. rundę/QF jest.
Mnie o Wielki Szlem chodziło, w Rzymie pokonał grając z wykończonym Novakiem a w finale RG dostał bęcki, analogiczna sytuacja do spotkań Federera z Novakiem w Cinnci i US Open w poprzednim sezonie.kolt pisze:Pokonał. W Rzymie. Murray ostatnio grał dobrze, włączył trochę ofensywnej gry i może być bardzo trudnym przeciwnikiem. W obronie jest blisko Nole, w ataku kiedy nie jest pasywny jest nieco lepszy. Novak ostatnio jakiś niewyraźny, faktycznie może coś być na rzeczy jeśli chodzi o kontuzję. Albo szczyt formy z tego sezonu ma za sobą - ciężko wyczuć.Jurek Kiler pisze: Tak jak jednak wspomniałem obstawiam wygraną Novaka, Murray ma ostatnio świetny okres, ale z całym szacunkiem, ani razu Serba nie pokonał (a nie ma 33-34 lat jak Federer) i mimo kapitalnych wyników w ostatnim czasie nie widzę w nim jakiegoś dominatora. Chciałbym jednak się mylić, niech Szkot w końcu wygra z Novakiem, niech zostanie numerem jeden.
Polecam na Janowicza, mówił mi wczoraj, że zamierza Djokovica "wyjaśnić".niespotykany pisze:Niech to już się zacznie. Ostatnie poważne granie w tym sezonie i ostatnia szansa na fajny kupon u buka.
Nastawienie więc bardzo dobre a kasa całkiem niezła, widziałem gdzieś kurs chyba 24 zł na Jerzego. W porządku, moja szklana kula nie wywróżyła z twojego posta że chodzi tylko o szlemyJurek Kiler pisze:Mnie o Wielki Szlem chodziło, w Rzymie pokonał grając z wykończonym Novakiem a w finale RG dostał bęcki, analogiczna sytuacja do spotkań Federera z Novakiem w Cinnci i US Open w poprzednim sezonie.kolt pisze:Pokonał. W Rzymie. Murray ostatnio grał dobrze, włączył trochę ofensywnej gry i może być bardzo trudnym przeciwnikiem. W obronie jest blisko Nole, w ataku kiedy nie jest pasywny jest nieco lepszy. Novak ostatnio jakiś niewyraźny, faktycznie może coś być na rzeczy jeśli chodzi o kontuzję. Albo szczyt formy z tego sezonu ma za sobą - ciężko wyczuć.Jurek Kiler pisze: Tak jak jednak wspomniałem obstawiam wygraną Novaka, Murray ma ostatnio świetny okres, ale z całym szacunkiem, ani razu Serba nie pokonał (a nie ma 33-34 lat jak Federer) i mimo kapitalnych wyników w ostatnim czasie nie widzę w nim jakiegoś dominatora. Chciałbym jednak się mylić, niech Szkot w końcu wygra z Novakiem, niech zostanie numerem jeden.
. Co do Murraya to obecnie on jest najrówniejszym zawodnikiem ostatnich kilku miesięcy w ATP. Od maja wszędzie gdzie startował robił finały, większość wygrał. Według mnie będzie to trudny rywal dla każdego jeśli tylko nie wróci poprzedni Murray czyli gość pasywny. Obecny Murray zaczął atakować (pisałem o tym kilka miesięcy temu że jeśli zacznie grać bardziej aktywny tenis to będzie trudnym rywalem) i dlatego jest groźny. Dla każdego. Może wygrać również z Novakiem bo różnica między nimi będzie wtedy minimalna, o ile w ogóle jakaś będzie.Będzie duża, mentalna. Sukcesy Szkota ostatnio nakładają się na wpadki Djokovica we wcześniejszej fazie. Więc jak tylko Serb odzyska wigor i chęć gry, to w ew. finale Andy jest ugotowany. Mimo argumentów tenisowych na swoją korzyść.kolt pisze: (...)
Według mnie będzie to trudny rywal dla każdego jeśli tylko nie wróci poprzedni Murray czyli gość pasywny. Obecny Murray zaczął atakować (pisałem o tym kilka miesięcy temu że jeśli zacznie grać bardziej aktywny tenis to będzie trudnym rywalem) i dlatego jest groźny. Dla każdego. Może wygrać również z Novakiem bo różnica między nimi będzie wtedy minimalna, o ile w ogóle jakaś będzie.
I po Francuzie...El Diablo pisze:Francuz pewnie nie dotrze tak daleko. Kontuzje + niska forma.niespotykany pisze:Djokovic-Gasquet
Na jednym kanale Isner, na drugim Monf - i męcz się człowieku na streamie..Nie byłbym taki pewny. Najlepszą sprawą do budowania morale są regularne zwycięstwa, a w tym ostatnio Murray jest lepszy. I co najważniejsze nie wygrywał pasywnością. Wygrywał bo zaczął być aktywny. To jest klucz do wygrania z Novakiem, Murray nie może przyjąć stylu pasywnego bo polegnie i dobrze o tym wie (przynajmniej powinien). Przypomnij sobie Murraya sprzed kilku lat, kiedy potrafił świetnie atakować. Bronić potrafił zawsze i przez ostatnie lata to go trochę zgubiło bo za bardzo polegał tylko na swojej świetnej obronie. Dlatego Novak go ogrywał. Jako fan Nole ciężko mi przychodzi pisanie o tym, że po prostu ostatnio Murray jest lepszy ale takie są fakty. Chciałbym ich zobaczyć w finale bo to może być dobry mecz.hokej pisze:Będzie duża, mentalna. Sukcesy Szkota ostatnio nakładają się na wpadki Djokovica we wcześniejszej fazie. Więc jak tylko Serb odzyska wigor i chęć gry, to w ew. finale Andy jest ugotowany. Mimo argumentów tenisowych na swoją korzyść.kolt pisze: (...)
Według mnie będzie to trudny rywal dla każdego jeśli tylko nie wróci poprzedni Murray czyli gość pasywny. Obecny Murray zaczął atakować (pisałem o tym kilka miesięcy temu że jeśli zacznie grać bardziej aktywny tenis to będzie trudnym rywalem) i dlatego jest groźny. Dla każdego. Może wygrać również z Novakiem bo różnica między nimi będzie wtedy minimalna, o ile w ogóle jakaś będzie.
