Federerowa drabinka
Pierwsza runda:
Nagal- męczywół z Indii, który wygrał kwalifikacje, choć rywale byli raczej na jego poziomie. Praktycznie zerowe ogranie w turniejach wyższej rangi nie wspominając o meczach z takimi tenisistami, jak Federer. Istnieje jednak opcja, że Szwajcar przestraszy się nazwiska rywala z powodu pewnego podobieństwa do nazwiska hiszpańskiego byczka.
Druga i trzecia runda:
Dzumhur i Pouille- należą do tej samej kategorii mimo sporej różnicy rankingowej. Utrata jakiegokolwiek seta przez Federera będzie z mojej strony traktowana jako porażka. Rozpisałbym się na temat tych obu panów więcej, ale osoby, które widziały parę meczów Francuza i Bośniaka, powinny wiedzieć, do czego zmierzam.
Czwarta runda i ćwierćfinał:
Goffin i Nishikori- swoje mecze z Big3 często przegrywają już w szatni, styl gry obu panów przy "jakotakim" Federerze nie stanowi większego zagrożenia.
Półfinał:
Djokovic- tutaj według rozstawienia musiał trafić albo na Serba albo na Hiszpana, więc nie ma większego sensu analizować tego wyboru, bo oba są na niekorzyść Szwajcara
Nadalowa drabinka
Pierwsza runda:
Millman- trochę przykrych wspomnień z tym grajkiem mają fani Szwajcara. Rozegrał już sporo meczów w turniejach wielkoszlemowych i jeszcze więcej na kortach twardych. Ma spore ogranie z czołowymi zawodnikami w przeciwieństwie do Nagala.
Druga runda:
Kokkinakis- zagubiony talent australijski, który także napsuł krwi Federerowi w przeszłości i napsuć może Nadalowi, o ile przejdzie pierwszą rundę. Tacy zawodnicy potrzebują za rywala mocnego nazwiska. Przy dobrej formie serwisowej Australijczyka oraz dokładając jego potężny forhend, jest w stanie napsuć krwi Hiszpanowi.
Trzecia runda:
Verdasco- groźny rodak, z którym rozegrał już kilkanaście spotkań. Bilans zdecydowanie na korzyść Nadala, choć widać po wynikach, że na kortach twardych Nadalowi gra się najtrudniej przeciwko Verdasco. Gdzie tam próbować porównywać go do Pouillego...
Czwarta runda:
Isner- pierwszy zawodnik w historii, z którym Rafa musiał grać pięć setów na Garrossie. Obejrzałem ostatnio skrót tego spotkania i Nadal dość długo musiał męczyć się na returnie oraz przy mijaniu perfekcyjnego wtedy Isnera przy sieci. Jak chce, to potrafi.
Jeżeli podobnie zagra z Hiszpanem w ich domniemanym meczu na korcie twardym, to Rafa może tutaj sporo czasu spędzić na korcie, jak to bywało w ich spotkaniach z przeszłości na tej nawierzchni.
Ćwierćfinał:
Zverev, Kaczanov- obaj bez formy, choć nie oznacza to, iż panowie prędzej czy później jej nie odzyskają. Mając w pamięci mecz Rosjanina z Nadalem dwa lata temu traktuję go jako czegoś w rodzaju zagrożenia dla Hiszpana, zaś Zverev ugrywał już w przeszłości sety z numerem dwa w tegorocznym turnieju
Półfinał:
Thiem- no tutaj Hiszpan ma łatwiej. Austriakowi będzie dość ciężko dostać się do tego etapu, korty twarde to nie jego bajka i nie zmieni tego nawet turniej w Indian Wells.
Podsumowując- Nadal będzie miał dużo trudniejszych rywali do czwartej rundy od Federera, zaś ćwierćfinał raczej jest na porównywalnej skali trudności, a na etapie pófinału nie mógł dostać Serba z racji rozstawienia.
Oczywiście moja analiza opiera się tylko na domniemywaniu, że to wyżej notowani czy z większym potencjałem będą tutaj wygrywać mecze...
O inną analizę przed rozpoczęciem turnieju jest ciężko.