El Diablo pisze:Nie Vivid, chcąc udowodnić swoje racje przypisujesz innym określoną interpretację ich słów, a jestem więcej niż przekonany, że doskonale rozumiesz i czujesz, że nikt tutaj nie wskazał naruszenia podpisanej umowy.
Można więc spokojnie olać cały Twój wywód o umowach etc. ponieważ, i nie jestem tutaj złośliwy bo wyraźnie ja i koleżanka (pozwalam sobie na poufałość
) odnosimy się do zachowania/postawy, nikt nie napisał o pozwie, podważaniu podpisanej umowy, wskazano cwaniactwo i, nazwijmy to, wątpliwe moralnie podejście wobec klienta.
Zacznę jak Ty
Nie ED, Ty się zagalopowałeś i teraz wycofujesz się rakiem ...
Gdyby Tenisówka napisała, że Polsat oszukuje bo zrobili takie dodatkowe kanały a Ona liczyła na to, że będzie po staremu to by było OK. Jest niezadowolona i wyraża to.
Niestety dla Ciebie cytuję:
Tenisówka pisze:Ja kupowałam płatny Polsat Sport tylko pod kątem tenisa - i nie mam go za darmo - sprzedawca jednym tchem wymieniał jakie to imprezy tenisowe będę mogła oglądać. Dla mnie to jest oszukaństwo i tyle - choć zupełnie mnie nie dziwi.
Tenisówka strzela nieuzasadnionego focha, że niby została oszukana. A to kompletna BZDURA.
Ja już nie raz na tym forum w kontekście odpowiedzialności cywilnej/karnej wskazywałem, że należy ważyć słowa i uważać jak się formułuje wypowiedzi. Wiemy, że w tym są sprzedawcy szkoleni. Można powiedzieć niby wszystko, ale jednak de facto NIC ...
I tu mamy styczność z taką sytuacją. Według tego co pisze Tenisówka sprzedawca powiedział, że będzie miała tenis i określone imprezy.
Czy kłamał? Właśnie literalnie nie. Przecież od jutra będzie Wimbledon na PS, PSE i PSN (przynajmniej według opublikowanego w prasie programu, bo co zrobi Polsat to ... nie wie nikt
). Sprzedawca nie skłamał, sprytnie zataił to co było niewygodne. A klientka zwyczajnie nie doprecyzowała. Nie jej wina bo skąd się miała spodziewać czy wiedzieć. Niemniej nadal w sensie winy jest ona po jej stronie.
I stąd moje odniesienie do sądu. Ja nie mówię, że Wy coś na ten temat wspominaliście, znów Ty - ED, przeinaczasz lub nie zrozumiałeś.
Ja to mówię w kontekście tego, że skoro Tenisówka mówi o "oszukaństwie" to ja twierdzę, że niech zerwie umowę i wygra w sądzie jak ją Polsat pozwie za niedochowanie umowy. Z taką argumentacją nie przegra ale przerżnie, i to już na pierwszej rozprawie ...
El Diablo pisze:Czy to ja czy Tenisówka wiemy co podpisywaliśmy, wskazane uwagi dot. odwrotnego podejścia do tzw. z "amerykańska" kontentu wimbledońskiego w kontekście kanałów - z reguły dodatkowe kanały są dla koneserów/wybrednych, którzy chcą więcej niż podstawę, rozumianą zawsze jako transmisję z kortu głównego (oraz w tym przypadku 1)
No właśnie, Wy tak rozumiecie, ale nie musi, niestety cwany, operator. Czyli jednak na końcu Wasza wina bo nie doprecyzowaliście.
Nie jesteście już dziećmi, to znaczy Ty - ED, bo Tenisówka to nie wiem (pisze, że ona podpisała umowę więc dorosła być musiała, ale czasem ludzie potocznie mówią o sobie a jednak faktycznie np. rodzice). Dorośli wiedzą jak dziś świat biznesu działa i że trzeba mieć ciągle oczy dookoła głowy, czytać i analizować wszystko i praktycznie zawsze wymagać pisemnego potwierdzenia tego co nam szczególnie sprzedawcy mówią
Żeby nie było, że ja jakiś święty jestem
to też kiedyś dałem się tak wpuścić. Nikt nie jest doskonały.
Kupując samochody od dilerów ustalałem jakieś ewentualne doposażenie i koszty na przysłowiową gębę z pracownikiem salonu.
Aż przy kolejnym aucie, przy odbiorze, okazało się, że mam dopłacić chyba 800zł
.
800zł to nie jest niby kwota biorąc pod uwagę wartość nowego samochodu, ale chodzi o zasady. Oczywiście pracownik przy swoim szefie wyparł się wszystkiego i stwierdził, że ja coś źle zrozumiałem. Bał się powiedzieć, że ja np. kłamię. Szef wziął jego stronę, i nie mam pretensji, bo nie uśmiechało mu się tracić tych 800zł, a poza tym skąd miał mieć pewność, że to ja nie jestem cwaniaczkiem i naciągaczem? Oczywiście zapłaciłem to 800zł bo nie widziałem podstaw ze swojej strony do roszczenia, nie miałem dowodu.
W związku z tym zrobiłem tylko trzy rzeczy:
1. Sprzedawca nie dostał złamanej złotówki - a zawsze dostają 100-200zł w tzw. kieszeń.
2. Auto serwisowałem u innego dilera, ten już ode mnie ani jednej złotówki nie zobaczył (choć to nie wina szefa/właściciela a pracownika).
3. Nigdy więcej nie kupię samochodu od tego dilera - czyli jak w pkt. 2 - więcej ode mnie złamanej złotówki nie zobaczy.
Niemniej nie robiłem na ten temat rabanu jak tu Tenisówka gdyż to jednak ja dałem ciała ...
Od tego czasu wszelkie ustalenia z dilerami potwierdzam na piśmie.
Tu pozostaje mi zacytować bardzo mądre stwierdzenie prezesa firmy, w której kiedyś pracowałem:
Jak cię ktoś raz oszuka to niech on się wstydzi, ale jak cię oszuka drugi raz to już ty się wstydź.
Co do reszty Twojej wypowiedzi (końcowa część) nie odnoszę się bo tu się w 100% zgadzamy.
Zachowanie Polsatu jest dość perfidne i oby im się to czkawką odbiło, w co jednak wątpię