Ponieważ rozmawiamy tu "przez komputer" a ta dziedzina nie jest mi obca to do niej się odniosę. PitS nie masz racji w mojej opinii albo nie zrozumiałeś ED-a.
Jak ktoś jest dobrym sieciowcem to jest "komputerowcem"? Tylko większość laików uzna że jak "komputerowiec" to wie wszystko - czyli i sprzętowiec, systemowiec, autoring audio, wideo, grafik, programista - po prostu wszystko.
Sam się z tym spotykałem nie raz - "Bo Ty się znasz ...". Na Boga, znam się, ale nie we wszystkich aspektach. W wielu jestem zielony i to kompletnie.
Tu z komentowaniem jest tak samo. Fibak zna dyscyplinę, zna środowisko, zna zagadnienia taktyczne. Można mu wytknąć że nie te czasy i wiele się zmieniło. Niemniej jest to argument przestrzelony bo konsultował zawodników więc należy domniemywać że jednak jest "na czasie". I o tym może spokojnie opowiadać. Nie wiem jakim jest sprzętowcem, pewnie gorszym. I tu ewentualnie powinien milczeć. I milczy. Faktem jest że nie słyszałem by coś na ten temat mówił. Pewnie robi to z rozsądku, nie pcha się tam gdzie może polec.
Inni to robią. Sidor, mistrz Polski jakby nie patrzeć, i wali farmazony o podeszwach, kompletnie się zbłaźnił. Ale czy to odosobniony przypadek? Nie, Soderling zapytany o swoją rakietę szczerze odpalił że trener mu ją polecił (Norman) bo on się nie zna.
Większość zawodników ma o tym blade pojęcie. Albo trener coś da albo weźmie kilka ram co widział u innych, poodbija i gra tą co psuje. Tak to działa. Źle? No może nie za dobrze ale trudno. Jak się na ten temat nie wymądrza to OK. Bycie zawodnikiem, nawet z osiągnięciami, nie daje legitymacji do wiedzy w zakresie wszelkich aspektów dyscypliny.
Mądrość polega na tym, że nie zabiera się głosu tam gdzie wiedza kuleje. I tak na moje oko robi Fibak. Tylko z tą Radwańską przegina