Awatar użytkownika
Madox
Senior
Senior
Posty: 3647
Rejestracja: 20 mar 2011, 19:59
Lokalizacja: Szczecin

Re: Marat Safin

Jacques D. pisze: Tenis to nie tylko Nadal i Fed robiący konkurs na to kto lepiej udaje Najświętszą Panienkę. Tenis to przede wszystkim bitwa charakterów o czym prawie wszyscy w dobie tenisowej wojny klonów zdają się zapominać.
Nom i ten charakterny Safin jest taki malutki przy tych panienkach. Skończył dość marnie. Opanowanie to podstawa.
Uwielbiam Feda <3 Hala Madrid!
Wilson Pro Staff 97S
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Marat Safin

Ja wiem czy dość marnie? 2 tytuły WS, w tym jeden w którym po epickim pojedynku Fed w ostatniej piłce ląduje na kolanach? Rosjanie to naród który dał nam barwnych tenisistów, styl życia bywa u nich ważniejszy od pragmatyzmu. Patrząc co Safin robił na korcie z największymi współczesnymi kiedy miał zapał, nie pozwala mówić o nim malutki.
http://www.youtube.com/user/PitSTnT?fea ... j4CV4IVRkg
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
Jacques D.
Orator
Orator
Posty: 588
Rejestracja: 16 lis 2011, 09:09
Lokalizacja: Warszawa

Re: Marat Safin

Madox pisze:
Jacques D. pisze: Tenis to nie tylko Nadal i Fed robiący konkurs na to kto lepiej udaje Najświętszą Panienkę. Tenis to przede wszystkim bitwa charakterów o czym prawie wszyscy w dobie tenisowej wojny klonów zdają się zapominać.
Nom i ten charakterny Safin jest taki malutki przy tych panienkach. Skończył dość marnie. Opanowanie to podstawa.
Opanowanie? Że niby Roger "Kłębek Nerwów" Federer jest opanowany? rotfl Safin jest malutki? Dla mnie 2 wywalczone w wielkim stylu WS znaczą więcej niż 10 wybieganych i poprzebijanych. Pod względem umiejętności: Safin-Nadal 6:2, 6:2 i to też całkiem niski wymiar kary. ;) Cóż, jak widać niektórym wystarczają cyferki przy nazwisku, by określić kto jest "wielki" a kto "malutki"...
Obrazek

NTRP 3.0

I know the pieces fit.
Awatar użytkownika
El Diablo
Wyłączono z użytku...
Posty: 20553
Rejestracja: 15 lut 2007, 12:57
Kontakt: Strona WWW

Re: Marat Safin

Jacques D. pisze:Cóż, jak widać niektórym wystarczają cyferki przy nazwisku, by określić kto jest "wielki" a kto "malutki"...
Cóż, to tytuły świadczą o tym ile znaczył i co osiągnął tenisista, a nie potencjalne możliwości czy też nigdy nie zrealizowane marzenia fanów.
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
Awatar użytkownika
Marcin_L
Senior
Senior
Posty: 4859
Rejestracja: 26 lis 2010, 08:05
Lokalizacja: Poznań

Re: Marat Safin

El Diablo pisze: Cóż, to tytuły świadczą o tym ile znaczył i co osiągnął tenisista, a nie potencjalne możliwości czy też nigdy nie zrealizowane marzenia fanów.
Zgadzam się w 100%.

Rozwalanie rakiet świadczy o słabej psychice, braku opanowania i nieradzeniu sobie ze stresem. Pękał Marat i tankował pomimo umiejętności technicznych i talentu.
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Marat Safin

Nie słyszałem żeby Marat tankował bo pękał, tankował bo lubił ten styl. Jeden gra w tenisa dla splendoru po meczu i kasy, Marat za sprawą swojej jowialności i otwartości w obcowaniu otoczony był splendorem jeszcze przed meczem.
Kasa? Z kim podpiszecie kontrakt, z tym bardziej medialnym, czy z kortowym ponurakiem z tytułami?.
http://www.youtube.com/watch?v=srpPPrbK ... plpp_video
http://www.youtube.com/watch?v=VO8gi9fk ... plpp_video
Na korcie się wkurzał? Mniej niż Mac ale też mu to nie pomagało jak Mac-owi.
W czym Marat najbardziej przewyższał współczesnych skoro powiedzieliśmy co przeszkadzało mu przez dziesięć lat zbierać szlemy jak leci?
Ano z nim trzeba było śledzić każdą piłkę, dla Safina nie było piłki z której nie można nic wyczarować. Oglądamy wymianę i tę kończącą piłkę on mógł z taka samą swobodą zagrać za 3,5,6, czy 9 piłką - nie wiadomo kiedy to zrobi bez przygotowania pozycji.
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
El Diablo
Wyłączono z użytku...
Posty: 20553
Rejestracja: 15 lut 2007, 12:57
Kontakt: Strona WWW

Re: Marat Safin

PitS Twoja gloryfikacja jest dość zabawna...
PitS pisze:Ano z nim trzeba było śledzić każdą piłkę, dla Safina nie było piłki z której nie można nic wyczarować. Oglądamy wymianę i tę kończącą piłkę on mógł z taka samą swobodą zagrać za 3,5,6, czy 9 piłką - nie wiadomo kiedy to zrobi bez przygotowania pozycji.
Ale tego nie robił!

Cały czas opierasz się na założeniu że gdyby się przykładał to by wygrywał. A jednak na końcówce kariery, z tego co czytałem, przykładał się bardziej do treningów, był gotowy zmienić rakietę aby poprawić wyniki. Nic to nie dało.

A w kwestii rakiet to jak już pisałem Head zmienił Safinowi kontrakt i sam później płacił za rakiety i jakoś "łamanka" została zredukowana... pragmatyzm?
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
Awatar użytkownika
ppeter
Senior
Senior
Posty: 4949
Rejestracja: 18 gru 2006, 17:57
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Marat Safin

Na pewno był moment w karierze, w którym Marat coś "popsuł" (pewnie przyczyniła się do tego kontuzja i styl życia) i przez to nie wrócił już do dawnego grania. Nie mniej sposób jego gry z tych dobrych czasów po prostu urzeka.
Chyba jako jedyny w tamtym czasie, potrafił przyjąć styl przeciwnika grając z najlepszymi i doprowadzić ich niemal do rozpaczy, a łatwość z jaką to robił jest niesamowita.
Tak popatrzyłem na te urywki z najlepszych występów Safina i to jest gra, którą grał w zeszłym sezonie Djoko, tempo gry co prawda jest teraz trochę większe i biegania jest trochę więcej, ale to jest ten styl i ta determinacja, że mecz gra się do ostatniej piłki.
Obrazek
Super G V1 Pro
NTRP - 4.0
Sam fakt istnienia prawa o ochronie uczuć religijnych jest najlepszym dowodem tego, że religie by nie przetrwały w warunkach prawdziwej wolności myśli i słowa.
"Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie?!".
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Marat Safin

El Diablo pisze:
A w kwestii rakiet to jak już pisałem Head zmienił Safinowi kontrakt i sam później płacił za rakiety i jakoś "łamanka" została zredukowana... pragmatyzm?
Pewnie trochę też, ale być może ktoś uzmysłowił mu wyraźnie jak publiczność odbiera takie połamanie rakiety.
Sprowadzacie karierę jednego z najbardziej utalentowanych tenisistów do złamanych rakiet, to podrzucę wam kogoś kto go bije na głowę:
Mark Philipoussis - ten potrafił podejść do torby po złamaniu rakiety i wyjęte po kolei wszystkie połamać. :D

Safina wolę pamiętać takiego:
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
HeadShot
Senior
Senior
Posty: 2895
Rejestracja: 2 lut 2008, 10:50

Re: Marat Safin

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=vTw1K3UCLTU[/youtube]
A ja takiego. Pamiętam, jaki byłem zły na porażkę Roddicka z Hewittem (bądź na coś innego, czy to ważne:D ) dzień wcześniej i obiecałem sobie, że nie będę oglądał AO do końca turnieju. Przypadkiem wracając do domu trafiłem na ostatniego seta, i siedziałem mniej więcej tak : O_O aż do końca.
#NKrising
Awatar użytkownika
Jacques D.
Orator
Orator
Posty: 588
Rejestracja: 16 lis 2011, 09:09
Lokalizacja: Warszawa

Re: Marat Safin

El Diablo pisze: Cóż, to tytuły świadczą o tym ile znaczył i co osiągnął tenisista, a nie potencjalne możliwości czy też nigdy nie zrealizowane marzenia fanów.
Owszem, ale epitety "wielki" i "malutki" mają nieco szersze znaczenie i wymowę, obejmującą nie tylko ilość zwycięstw, ale i styl, w jakim zostały odniesione. Biorąc pod uwagę wyłącznie tytuły WS, Nalbandian czy Haas byliby tenisistami niewartymi nawet pobieżnego zainteresowania, po prostu nikim, a przecież każdy wie, że to świetni tenisiści z wielkimi umiejętnościami.
Marcin_L pisze:Rozwalanie rakiet świadczy o słabej psychice, braku opanowania i nieradzeniu sobie ze stresem.
A o czym świadczy trzęsienie portkami przed byle Tsongą, nie mówiąc już o notorycznym trzęsieniu portkami przed Nadalem?
Obrazek

NTRP 3.0

I know the pieces fit.
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Marat Safin

Dla rozładowania atmosfery filmik z imitacją tenisistów o słabej psychice dawniej i dziś (pierwsi dwaj).
http://www.youtube.com/watch?v=rjPllau3 ... plpp_video
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
El Diablo
Wyłączono z użytku...
Posty: 20553
Rejestracja: 15 lut 2007, 12:57
Kontakt: Strona WWW

Re: Marat Safin

Jacques D. pisze:Owszem, ale epitety "wielki" i "malutki" mają nieco szersze znaczenie i wymowę, obejmującą nie tylko ilość zwycięstw, ale i styl, w jakim zostały odniesione. Biorąc pod uwagę wyłącznie tytuły WS, Nalbandian czy Haas byliby tenisistami niewartymi nawet pobieżnego zainteresowania, po prostu nikim, a przecież każdy wie, że to świetni tenisiści z wielkimi umiejętnościami.
Którzy nawet WS'a nie wygrali.

O Nalbiku często mówiono jak o Dawidzie walczącego z Goliatem. Był w stanie ograć każdego... ale również był w stanie przegrać z każdym.
Jacques D. pisze:A o czym świadczy trzęsienie portkami przed byle Tsongą, nie mówiąc już o notorycznym trzęsieniu portkami przed Nadalem?
Nadal to osobna opowieść.

Tsonga? Strach? Nie myl "odpływów" dobrej gry ze strachem.
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
Awatar użytkownika
Matioszu
Starszy Forumowicz
Starszy Forumowicz
Posty: 374
Rejestracja: 19 lip 2010, 00:26

Re: Marat Safin

Marcin_L pisze:Rozwalanie rakiet świadczy o słabej psychice, braku opanowania i nieradzeniu sobie ze stresem.
A o czym świadczy trzęsienie portkami przed byle Tsongą, nie mówiąc już o notorycznym trzęsieniu portkami przed Nadalem?[/quote] Chyba zdrowo przesadzasz. Skoro Roger ma aż tak słabą psychikę, to co powiedzieć o zawodnikach, którzy dochodząc do finałów/półfinałów WS grają o kilka poziomów niżej niż potrafią? Federer już przy swoich pierwszych obecnościach w finałach WS nie dawał większych szans rywalom, a przecież mając tak katastrofalną wytrzymałość psychiczną powinny go zeżreć presja i stres...
Co innego też "zasypianie" Rogera, które zdarzyć się może z każdym, w każdym turnieju, a co innego "pampers". Ten drugi występuje tylko z Nadalem i też nie od zawsze. Przecież choćby podczas ich pierwszego spotkania w Miami Szwajcar nie założył sobie, że będzie się bał Hiszpana, przegrał bo był zwyczajnie gorszy,a styl Rafaela mu wybitnie nie leży. Dlatego nie można zrzucić każdej porażki Rogera z Nadalem na słabość psychiczną, bo byłoby to po prostu przeinaczenie faktów.
Awatar użytkownika
Jacques D.
Orator
Orator
Posty: 588
Rejestracja: 16 lis 2011, 09:09
Lokalizacja: Warszawa

Re: Marat Safin

El Diablo pisze: Tsonga? Strach? Nie myl "odpływów" dobrej gry ze strachem.
"Odpływy dobrej gry"? Przecież on kompletnie stanął nie próbował walczyć. Plus ta zrezygnowana mina pt. "o nie, nie mam szans, on gra tak dobrze, zniszczy mnie teraz". Co innego Fed grający falami, "zasypiający", ale próbujący nawiązać walkę (żeby daleko nie szukać: te WTF i z Tsongą a nawet oba mecze) a co innego Fed, który kompletnie nie walczy i chodzi po korcie ze zwieszoną głową. Nadal przy "odpływach dobrej gry" wygrał RG w tym roku...
To samo z Djokiem na tegorocznym USO. Novak w świetnym stylu broni piłki meczowej i Fed przestaje grać. Przerażona mina, spięte ruchy (a jeszcze chwilę wcześniej grał bardzo płynnie...). Ale to przecież tylko przypadek, zdarzył mu się "odpływ dobrej gry", akurat przy 5:4 i matchpoincie rotfl

Matioszu pisze: Federer już przy swoich pierwszych obecnościach w finałach WS nie dawał większych szans rywalom, a przecież mając tak katastrofalną wytrzymałość psychiczną powinny go zeżreć presja i stres...
I tu pojawia się bardzo ciekawe zagadnienie specyfiki psychicznej słabości Feda ;). Tak generalnie Fed nie stresuje się aż tak bardzo (choć zbyt luzacko też raczej nie podchodzi-płacz po co drugim wygranym WS-ie nie daje Wam do myślenia? :rolleyes: ). Paraliżujące nerwy pojawiają się wtedy, gdy przeciwnik zaczyna świetnie grać i mu zagrażać. Kiedyś jeszcze potrafił wychodzić z takich sytuacji obronną ręką, bo był o wiele bardziej pewny swojej gry niż teraz, ale z biegiem czasu to się pogarszało. Już na USO 2009 było to bardzo wyraźne, kiedy DelPo w finale walczył, walczył, wygrał 2 TB i wreszcie "złamał" Feda, który w ostatnim secie chodził ze zwieszoną głową i wcale nie nawiązał walki. Dokładnie tak samo jak z Tsongą na Wimblu. Decydujący set finału turnieju WS a on sobie akurat zasypia, co tam będzie się starał, przecież już ma tyle WS na koncie. rotfl
Dlatego tak łatwo seryjnie wygrywał WS-bo większość z finałów wygrywał w 3, góra 4 setach a jego przeciwnicy nawet nie zdążali mu zagrozić, tak gigantyczną miał nad nimi czysto tenisową przewagę.
Obrazek

NTRP 3.0

I know the pieces fit.
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Marat Safin

Wróćmy zatem do Safina!
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Marat Safin

El Diablo pisze:
Jacques D. pisze:Owszem, ale epitety "wielki" i "malutki" mają nieco szersze znaczenie i wymowę, obejmującą nie tylko ilość zwycięstw, ale i styl, w jakim zostały odniesione. Biorąc pod uwagę wyłącznie tytuły WS, Nalbandian czy Haas byliby tenisistami niewartymi nawet pobieżnego zainteresowania, po prostu nikim, a przecież każdy wie, że to świetni tenisiści z wielkimi umiejętnościami.
Którzy nawet WS'a nie wygrali.

O Nalbiku często mówiono jak o Dawidzie walczącego z Goliatem. Był w stanie ograć każdego... ale również był w stanie przegrać z każdym.
Ale jakbym miał wybrać włączenie meczu z udziałem Nadala albo Nalbandiana, o Haasie czy Santoro już nawet nie wspominając, to zdecydowanie wybrałbym któregoś z tej drugiej grupy, a to też w jakimś stopniu świadczy o wielkości danego tenisisty. I tak samo było z Safinem, dla którego z przyjemnością włączałem TV. Dlatego też uważam, że liczby to nie wszystko, choć oczywiście tytuły są bardzo ważne. Dlatego też nie zgadzam się z:
El Diablo pisze:PitS Twoja gloryfikacja jest dość zabawna...
Ja uważam, że PitS ma dużo racji. Oczywiście, przez podejście do tenisa Marata nie można zestawiać pod względem osiągnięć z Fedem czy Samprasem, ale moim zdaniem skala talentu była podobna. Był kiedyś taki piłkarz, George Best. Podejście do piłki miał mniej więcej takie, jak Safin do tenisa. A mimo to Pele nazwał go najlepszym piłkarzem świata. Bo potencjalnie takim był, a i w tych momentach, gdy akurat nie popił i nie był zajęty panienkami - grał genialnie. Widzę tu idealną analogię do Safina. Zresztą, osiągnięcia też Best jakieś tam miał (LM z Manchesterem, kilka mistrzostw Anglii), ale na pewno nie takie, jakie miałby bez wódy i reszty ważniejszych zajęć. I mam tylko nadzieję, że Marat nie skończy jak Irlandczyk.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
Madox
Senior
Senior
Posty: 3647
Rejestracja: 20 mar 2011, 19:59
Lokalizacja: Szczecin

Re: Marat Safin

Tak bez wątpienia Safin był bardzo utalentowany, ale nie osiągnął tyle na ile było go stać, bo nie był opanowany. Rządziła nim frustracja i złość. Pisałem, że jest malutki w stosunku do Feda i Rafy. A może tak nie jest? Jest.
Tenis jest kojarzony z kulturą gry, schludnym wdziankiem, bez tekstów rodem z Ekstraklasy. Jasne raz na jakiś czas tenisista może dać upust emocjom na korcie. Ale nie notorycznie.
To jest trochę tak jak z bokserami: przed walką gadają, że urwą głowę przeciwnika, głośno szczekają, a później zostają nokautowani.
Uwielbiam Feda <3 Hala Madrid!
Wilson Pro Staff 97S
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Marat Safin

Madox pisze:Tak bez wątpienia Safin był bardzo utalentowany, ale nie osiągnął tyle na ile było go stać, bo nie był opanowany. Rządziła nim frustracja i złość. Pisałem, że jest malutki w stosunku do Feda i Rafy. A może tak nie jest? Jest.
O_O Bardziej wyluzowanego faceta tenis nie znał.

http://vault.australianopentv.com/ Tu jest taka zakładka z lewej strony: szukaj wg zawodnika.
Po wyszukaniu pokaże się mecz Safin-Federer '05
Jak wiemy Federer w szczytowym swoim okresie, Safin "malutki"
To tylko 5 godzin, warto choć raz wreszcie obejrzeć.
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
Madox
Senior
Senior
Posty: 3647
Rejestracja: 20 mar 2011, 19:59
Lokalizacja: Szczecin

Re: Marat Safin

Oglądałem z 5 razy. Wyjątki się zdarzają. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, nie mówiąc o tym, że nie porównuje head2head tylko całokształt.
Uwielbiam Feda <3 Hala Madrid!
Wilson Pro Staff 97S

Wróć do „Zawodniczki i zawodnicy”