Bo chciał pokazać, że potrafi wygrać grając tak jak Nadal... udało mu się tylko czy było to potrzebne? Nie! FedEx powinien grać swoje ale Szwajcar już tak ma że MUSI udowadniać sobie i innym, a to że potrafi wygrać grając tak jak Nadal na trawie, a to że wygra w bitwie z końca kortu na cegle, a to że porażki z Canas'em to czysty przypadek...Dartman pisze:Na ostatnim Wimbledonie wcale tak nad Nadalem nie brylował.
Nic bardziej mylnego... gdyby był tak słaby psychicznie to czy wygrałby swojego gema serwisowego przy stanie 0-40?Dartman pisze:Psychika Federera jest cienka jak bibułka...
Czy się podciągnął technicznie? Tak! Czy pokazał to Wimbledon? Nie! Mecz z Berdychem pokazuje, że u przeciwników Nadal'a rodzi się powoli syndrom podobny do syndromu Federer'a a i psychika jego przeciwników też jakoś specjalnie mocna nie jest... załamanie Berdycha po asie Nadal'a w tiebreak'u przy pierwszym serwisie to była tragedia...Dartman pisze:Nadal ostatnio również bardzo się technicznie podciągnął, również pokazał to Wimbledon.
Eeee... powiedziałbym że zmiana nawierzchni z cegły na trawę i trawy na cegłę jest prostsza na Nadala bo zmiany w grze nie są specjalnie duże ale ze stwierdzeniem że gra identycznie na trawie i cegle to się nie mogę zgodzić...Dartman pisze:Na trawie gra jak na cegle, bez różnicy...
Ho ho ho! Jakież to wizje przed nami... wszystko zależy od stabilności przeciwników Hiszpana, cegła to jego dom ale inne nawierzchnie to już może przegrać spokojnie...Dartman pisze:Kwestia roku i Nadal zacznie wygrywa wszystko.
Uuuuu... chyba nie... ale kto wie jak to wszystko się rozwinie...Dartman pisze:No chyba, że włączy się Djokovic...
Co by było gdyby... możemy tak gdybać latami i nic z tego nie będzie konstruktywnego bo: Gdyby Berdych miał mocniejszą psychę to czy Nadal wygrałby? Gdyby Djokovic nie musiał się wycofać z powodów zdrowotnych z meczu z Nadalem to czy Nadal zagrałby w finale? ITD.Dartman pisze:A to że Federer wygrał przy 0-40? Wygrał ale gdyby nie 3 asy byłoby po nim. Faktem jest, że zagrał trzy asy. Ale czy bez nich wygrałby gema ?
Akurat ja uważam, że gdyby Federer urodził się powiedzmy o 10 lat wcześniej, sytuacja wyglądałaby podobnie do aktualnej. Też nie miałby przeciwników godnych siebie, takie jest moje zdanie.Vivid pisze:I dlatego wcale Fedek nie jest lepszy od Pete-a. Może pobić jego rekordy ale co z tego? Nie ważna ilość tylko jakość, z kim on je pobił? Z przeciętniakami .......
"Misio" miał przeciwników, Roger nie ma i to jest jego tragedia.
Mimo niewątpliwych dokonań i tak mu to zaraz będą wytykać i po prawdzie słusznie.
I wcale "misio" Sampras nie lał by ciągle Feda w finałach. Inni by go dość regularnie gonili już w 1/4 czy 1/2.El Diablo pisze:Hehe miałby... właśnie Samprasa...
To zależy jak na to patrzeć. Jeśli z punku widzenia statystyki i ilości wygranych Szlemów - tak, to głupota, bo przegrał.dartman pisze:toż to przejaw skrajnej i niczym uzasadnionej głupoty
Dlaczego? Poprzednio "grał swoje" i też nie wygrał... Nie miał nic do stracenia, a wiele do udowodnienia...bodysek pisze:Gdyby Federer już miał na koncie RG to owszem bym się zgodził, ale że cały czas nie ma, nie ma takiej opcji.
Dla mnie to gruba przesada, Federer to ze trzy razy wygrałby spokojnie w latach 90-ych Roland Garros, bo nie byłoby Nadala. Mógłby natomiast mieć nieco mniej tytułów na hardzie i trawie.Vivid pisze:I wcale "misio" Sampras nie lał by ciągle Feda w finałach. Inni by go dość regularnie gonili już w 1/4 czy 1/2.El Diablo pisze:Hehe miałby... właśnie Samprasa...
Roger pewnie wygrałby w tych czasach ze 2-3 turnieje GS ale raczej nie więcej.