Artlight pisze: ↑9 lip 2021, 09:52
Masz racje, ayshe - niewiele po nim widać. Ale czy to znaczy, że "pod kopułką" się nie gotuje? Sam nie wiem...
.
Chyba źle się wyraziłam w ostatnim poście, ale już tłumaczę o co mi chodziło. To czy się gotuje jest bez znaczenia, to, jak te emocje są kanalizowane - bardzo.
Sporo się tutaj mówi o znaczeniu tenisowej praktyki w odniesieniu do formułowania wartościowej, wiarygodnej oceny gry, za to rzadko kiedy zwraca się uwagę na kwestie przygotowania mentalnego. Nie grałam w tenisa profesjonalnie o stawkę, ale znam uczucie towarzyszące bycia pod ekstremalną presją, w sytuacji zagrożenia życia, lub ciężkiej kontuzji w przypadku podjęcia złej decyzji, kiedy na tę decyzję masz ułamki sekund. Oczywiście dynamika meczu tenisowego jest kompletnie inna, ale emocje do udźwignięcia mają moim zdaniem podobny ciężar gatunkowy, wystarczy popatrzeć na ub. finał USO. Adrenalina wyzwala odruch ucieczki, walki a czasami paraliżuje. To reakcje instynktowne na pewnym poziomie, ale jak do każdego narkotyku można się do tego uczucia przyzwyczaić i nad nim zapanować, a niekiedy czerpać z tego przyjemność
, ( jak mawiał jeden mój znajomy, ból kształtuje charakter, a laski lecą na blizny ). Niektórzy mają do tego naturalne predyspozycje, inni muszą się tego nauczyć, ale w każdym przypadku, jeśli masz zawodników na mniej więcej tym samym poziomie umiejętności, to przewaga psychologiczna jest decydująca, a Hubert zaczyna mi wyglądać na osobę, która łapie o co w tym chodzi.
“This means the world to me and I don’t see any limits, I don’t see the end around the corner so I will keep on going,” N. Djokovic (USO 2018)
"Learn to love the hate. Embrace it. Enjoy it. Everyone is entitled to their own opinion and everyone should have one about you. Haters are a good problem to have. Nobody hates the good ones. They hate the great ones." Kobe Bryant