Wskoczy na 35 pozycje w rankingu najwyżej w swojej karierze i będzie w wielu poważnych turniejach rozstawionyabaszydze pisze:A dałbyś radę jeszcze bardziej umniejszyć sukces Hurkacza?
Aha.Tadek 11 pisze:Brawo Hubert Co prawda nie miał zbyt wymagających przeciwników ( może chwilowa zniżka formy jego przeciwników albo potraktowali ten turniej jako rozgrzewka przed US Open) ale gratulacje się należą Ważne że wygrał i wynik pójdzie w Świat
No k.... nawet ja pochwaliłemMarcin_L pisze: Aha.
#japrdl
Nie, sądzę, że się jednak nie znasz, przynajmniej posty na forum na to wskazują.2_D pisze:Ja, Daruś, twierdzę, że Agnieszka poruszała się na korcie wybitnie i coś tam znam się na tenisie. Sądzisz że troluje?
Otóż to.Gary pisze: Co do Huberta, to ograł kilku graczy o jednak niezłej renomie i nie ma co umniejszać jego sukcesu. Kiedy ostatnio Polak wygrał turniej ATP?
Któryś z komentatorów wspomniał, że nikt od czasów Fibaka, chyba 1982...Gary pisze:Nie, sądzę, że się jednak nie znasz, przynajmniej posty na forum na to wskazują.2_D pisze:Ja, Daruś, twierdzę, że Agnieszka poruszała się na korcie wybitnie i coś tam znam się na tenisie. Sądzisz że troluje?
Co do Huberta, to ograł kilku graczy o jednak niezłej renomie i nie ma co umniejszać jego sukcesu. Kiedy ostatnio Polak wygrał turniej ATP?
Niech i tak będzie, że się nie znam (chociaż, z drugiej strony... wiem jak się trzyma paletkę), ale miło mi, że czytasz moje posty, chociażby z obowiązku teoretycznego.Gary pisze:Nie, sądzę, że się jednak nie znasz, przynajmniej posty na forum na to wskazują.2_D pisze:Ja, Daruś, twierdzę, że Agnieszka poruszała się na korcie wybitnie i coś tam znam się na tenisie. Sądzisz że troluje?
Focha to każdy niepełnosprytny strzelić potrafi , ale może byś tak coś merytorycznie? Jakieś argumenty, stanowisko? Skoro się znasz to może obronisz własne tezy?2_D pisze:Niech i tak będzie, że się nie znam (chociaż, z drugiej strony... wiem jak się trzyma paletkę), ale miło mi, że czytasz moje posty, chociażby z obowiązku teoretycznego.Gary pisze:Nie, sądzę, że się jednak nie znasz, przynajmniej posty na forum na to wskazują.2_D pisze:Ja, Daruś, twierdzę, że Agnieszka poruszała się na korcie wybitnie i coś tam znam się na tenisie. Sądzisz że troluje?
Też to sobie pomyślałem. Hurkacz trenuje za granicą, ma trenera Amerykanina i przypuszczam, że dziadki borowe z PZT niewiele mają udziału w jego sukcesie.Tennisowy pisze:Fibak wygrał w 1982 truniej w Chicago. Media odtrąbiły właśnie wielką noc polskiego tenisa. A to raczej osobiste sukcesy tenisitów z Polski, którzy, zdaje się, z polskim tenisem jako systemem wsparcia (szerokko rozumianego) niewiele mają obecnie wspólnego. Gratulacje dla Hurkacza, bo widać, że facet z każdej przegranej wyciąga wnioski i potrafi je zastosować.
Nie sądzę, żeby przeciętnemu czytelnikowi takiego artykułu w ogóle przyszedł do głowy PZT. Polacy są raczej przyzwyczajeni, że sportowcy pojawiają się "znikąd", a związki sportowe są kojarzone bardziej z aferami korupcyjnymi albo obyczajowymi niż jakimś systemem szkolenia. "Realizowanie celów szkoleniowych" to jest język rodem z kadr narodowych w sportach, które mają scentralizowane szkolenie jak lekkoatletyka i ma się nijak do tenisa, gdzie każdy zawodnik jest swoim "sterem, żeglarzem, okrętem".Marcin_L pisze:Mnie te bombastyczne tytuły jakoś dziwnie przywodzą na myśl legion dziadków borowych z PZT prężących piersi do orderów i przyznających sobie premie za zrealizowanie przez „polskich tenisistów” celów szkoleniowych .
Może to nadmiar bujnej wyobraźni, ale znikąd mi się to nie bierze .
Dokładnie, raczej ten truniej nie powinien go kosztować aż tyle, żeby nie starczyło siły na 2-3 mecze, a więcej i tak raczej nie zagra. A taka wygrana oprócz punktów + $$$ i lepszego miejsca w rankingu, może na niego wpłynąć też świetnie mentalnie, nawet jeśli to "tylko" ATP250. Plus rozstawienie w WS na horyzoncie.Vivid pisze:Radwa i dobre nogi? Ale chyba nie do tenisa … Jak pobiegała mocniej w jednym meczu to już w kolejnym puchła. O człapaniu już było.
Ktoś tam jojczył, że HuHu zrobił głupotę wybierając Winston Salem mając w perspektywie USO. Rozumiem, że to była niezbyt przemyślana wypowiedź.
Hubert zgłaszając się do Winston Salem nie znał losowania do USO. Hubert nie jest na etapie kariery i nie prezentuje poziomu pozwalającego nie tylko wygrać USO, ale nawet wejść do drugiego tygodnia rozgrywek. Może zrobić to drugie, przy dobrej drabince. Ci, którzy grają o tytuły WS-owe, lub realnie mogą myśleć o drugim tygodniu takich imprez, raczej trenują czy odpoczywają. Dlatego turnieje typu Winston Salem są słabiej obsadzone, ale punkty i kasa są bez zmian. Moim zdaniem HuHu dokonał rozsądnej na tym etapie kariery i możliwości wyboru. W USO mógł trafić w pierwszej rundzie Federera, Nadala itd. Oczywiście mógł i nawet kwalifikanta, ale to loteria. W Winston Salem miał realne szanse na fajne punkty i zarobek, do tego kolejne mecze = ogrywanie turniejowe. Czy to się może odcisnąć na występie w USO? Może, ale wyleci np. w 2 a nie w 3 rundzie, i to też niekoniecznie …
Sorrki, że tak późno - yesterday na potężnym kacorze byłem - już spieszę z odpowiedzią: jeżeli władza pisze, że czyta, że ja piszę i się nie znam to biorę to na klatę, bo władza zawsze rację ma !!!Vivid pisze: Focha to każdy niepełnosprytny strzelić potrafi , ale może byś tak coś merytorycznie? Jakieś argumenty, stanowisko? Skoro się znasz to może obronisz własne tezy?
Sorry, może faktycznie trochę naskoczyłem Ale ja wcale nie z intencją "dojechania". Naprawdę z czystej ciekawości pytałem na czym opierasz swoje twierdzenie?2_D pisze:Sorrki, że tak późno - yesterday na potężnym kacorze byłem - już spieszę z odpowiedzią: jeżeli władza pisze, że czyta, że ja piszę i się nie znam to biorę to na klatę, bo władza zawsze rację ma !!!Vivid pisze: Focha to każdy niepełnosprytny strzelić potrafi , ale może byś tak coś merytorycznie? Jakieś argumenty, stanowisko? Skoro się znasz to może obronisz własne tezy?