Bosz....
Clownini, Fochnini, nie wiem co jeszcze....
Po dzisiejszym meczu w MC straciłam do niego wszelką sympatię, choć jestem italofilką i świetnie rozumiem, co oznacza włoski temperament.
Ale nie rozumiem, jak zawodnik na takim poziomie rozgrywkowym może oddać mecz z powodu złości. Bo na pewno nie chciał zrobić prezentu urodzinowego dla Jo.
Miał 7-5, 3-3 i 15-40 przy serwisie Tsongi. A potem już Tsonga...... 9-0.
A poza wszystkim ten fajny koleś potrafi nieźle polecieć wioską:
Fognini do ojca na trybunie: "Look at me. You are a shit. Don't tell me to shut up."*
Fognini do liniowego: "You are a piece of shit"**.
Obraził dziś wszystkich. Swoją grą i zachowaniem.
I w sumie zasłużył sobie na gwizdy od publiczności...
*
- Spójrz na mnie. Jesteś gównem. Nie mów mi żebym się zamknął.
**
- Jesteś gównem.