Potrzebuje pomocy, bo dzieję się z moim tenisem, ze mną, bardzo źle. Nie będę zanudzał, opowiadał jakiejś historii itd.
Od razu prosto z mostu. W zimie grałem w lidze. Można powiedzieć, że grałem swój tenis. Wszystko pięknie technicznie, kondycyjnie, mentalnie było w porządku. Wygrałem grupę tracąc tylko jednego seta, w fazie pucharowej zaczęły się problemy ale do finału doszedłem. Pierwszy set 6-1 i od tego momentu przestałem grać w tenisa ( czyt. od kwietnia). Zacząłem myśleć już o wygranym turnieju, przestałem myśleć o meczu i wszystko poszło się je***, choć rywal był spokojnie do ogrania.
Po tym finale, po tym pierwszym wygranym secie ( w 20 min?) coś się zacięło w głowie. Był to mój pierwszy poważny turniej.
W lecie zacząłem kolejną ligę. Pierwszy mecz, pierwszy set 6-1, wszystko pod kontrolą i nagle jakby koszmar z finału wrócił, drugi set całkowicie rozregulowany, w trzecim walka ale pod koniec znów zawiodłem. Pózniej poszłoooo. Wygrałem w lidze tylko 4 mecze, choć tak naprawdę gdybym grał swoje to 4 mecze to bym przegrał, a nawet mniej.
Forehandu nie ma. Potrafię mieć epizody w trakcie meczu w którym forehandem koszę, ale przychodzą końcówki seta i nagle przestaje grać swoje, oddaje inicjatywę rywalom, boję się uderzyć, gram ultra defensywnie. Serwis jak miałem regularny i drugi sprawiający wielu kłopotu, nagle nie istnieje, podwójne błędy.
Nie wiem co się stało, technicznie wszystko ze mną wszystko w porządku. Czasem mam przebłyski i gram tak jak kiedyś, atak, atak, zero strachu przy decydujących piłkach. Ale to są przebłyski. Ktoś może powiedzieć, że złe nastawienie, ale przykładowo przedwczoraj wyszedłem na korcie z myślą o zwycięstwie, ale to nic nie dało, bo i tak miałem jakąś blokadę przed mocnym uderzeniem. Serwis kilka dni temu tak jakby wracał, na meczu znów go nie ma.
Totalnie nie wiem co robić. Jak jeszcze nie dawno byłem oazą spokoju, tak teraz wszystko mnie na korcie wnerwia. Niby z chęcią zrobiłbym sobie przerwę, ale nie chce tego tak zostawiać, chce odzyskać swoją grę. Nie wiem, to coś musi być z głową. Tylko jak temu zaradzić ?