Obudziłem się dziś bez porannych skurczy, ogłaszam więc pierwsze nieśmiałe efekty kuracji.
Nieśmiałe, bo w ciągu dnia coś tam mnie jednak kilka razy chwyciło, ale to nic w porównaniu do wcześniejszych wrażeń (np. gdy o czwartej rano musiałem wcisnąć palcem mięśnia bocznego łydki, bo mi chciał przez skórę wyskoczyć).
Dawki dla zainteresowanych:
Przez pierwszy tydzień po TF-ie przyjmowałem około 7-8 kapsułek Chela-Mag B6 100mg jonów magnezu dziennie do posiłków, w tym tygodniu 3x2 kapsułki (od kilku dni, zgodnie z zaleceniem abaszydze na pusty żołądek - rano, około 16 i przed snem). Do tego potas, tak na wszelki wypadek, gdyby to nie tylko o braki magnezu chodziło . 2x1 tabletkę Potas Max 300mg.