A jak nadgarstek przy Autografie - mocno dostaje w dupsko?El Diablo pisze:Jak ma się luźną rękę i technikę, która pozwala wykorzystywać masę tej rakiety to można nią grać.
Jeśli jednak ma się tendencje do "wymuszonego" prowadzenia jej samą ręką to lepiej zdecydować się na PS97.
"Najsłabszym", w mojej ocenie, z wypuszczonych w pierwszym rzucie Pro Staffów był 97 LS. Miał swoje zalety ale to już nie było to...
Oczywiście masz rację, że okres zaprzyjaźnienia się z rakietą musi trochę potrwać. Póki co nie mam żadnych kłopotów z nadgarstkiem (mam nadzieję, że tak zostanie, gram ostatnio 3 razy w tygodniu po 1,5-2 godziny). Jestem przyzwyczajony do ciężkich ram (poprzednia rakieta Yonex 330 g). Na pewno w razie czego łatwiej "z marszu'' grać rakietą lżejszą od aktualnie stosowanej niż odwrotnie. Kilka dni temu grałem meczyk towarzyski z kolegą o podobnych umiejętnościach. Kumpel gra specyficzną rakietą Wilson Hammer sprzed kilkunastu lat o wadze 250g, z jakimś drutem wciągniętym na 28 kg i wielką główką. Na drugi set eksperymentalnie zamieniliśmy się rakietami. Kolega kompletnie sobie nie radził z RF Autograph (może podświadomie bał się właśnie o nadgarstek grając na co dzień rakietą 250 g). Dla mnie nie było problemem zagrać tym Hammerem mimo kompletnie innych parametrów tej rakiety i wyważeniem na główkę. Czułem niesamowity power na fh i bh oraz serwisie, ale kompletny brak kontroli przy slajsie i woleju. RFA bardzo mi pasuje przez swoją stabilność i zrównoważenie, można nią zagrać wszystko, zarówno mocno, jak też delikatnie i precyzyjnie, lepiej ofensywnie, ale w defensywie też daje radę. Ktoś napisał, że RFA nie bardzo (z uwagi na wagę i przez to gorszą manewrowalność) jest przydatna w deblu, ale ja póki co nie ma z tym problemu (zimą gram więcej debla niż singla). Przy mniejszej intensywności wymian w deblu zagraniem wolejem RFA jest bardzo pewne, z dużym czuciem i zazwyczaj kończy sprawę jedynie przy dobrym ustawieniu rakiety do szybkiej i mocnej piłki.Jacek iREM pisze:Ciekawe ile zajmie Ci czasu prawdziwe zaprzyjaźnienie z tą ramą. Ja, mimo pierwszego zachwytu (nie, nie Autograf, a zwykły PS 97) przyzwyczajałem się ponad dwa miesiące, grając/trenując ok. 3h tygodniowo. A przechodziłem z dociążonego PS 100. Za to teraz jest bajecznie.
A jeszcze jedno. Do swoich RFA nie dokładam żadnych dodatkowych obciążników, stąd nie mam w tej kwestii spostrzeżeń (nie mam takiej potrzeby).Jacek iREM pisze:Tak podpytuję z czystej ciekawości. Ale faktem jest, że do PS97 dokładam dobre 3 gramy pod kapsel. Plus parę zabaweczek i 355 brutto się uzbiera, ciekawy jestem ile w autografie wyjdzie...
Większość tak naprawdę ma małe pojęcie ile takie rzeczy dodają i rozumują w kategoriach "ile waży rakieta na sucho".Jacek iREM pisze:Tylko tyle??? To moje "psy" ważą 356.
Owijka bazowa - pomarańczowa skóra Wilsona, zewnętrzna to mokry Babolat, powerpads, kilka gramów pod kapslem, wibra jonka i elastokrosy. Naciąg MSV 24,5.
Masz pełną rację, najpierw trochę mnie zdziwiło, że za chwilę się okaże, że waga i balans wyjdą mi zbliżone do Autografa, ale zaraz potem szybko sobie uświadomiłem, że gdybym tak spersonalizował Autografa to wyszło by... ho ho ho.El Diablo pisze:To może kolejno z istotniejszych czynników w tym przypadku...Jacek iREM pisze:Tylko tyle??? To moje "psy" ważą 356 (...).
Struny mogą dodawać od ok. 12 do 22g.
(...)
Jacku, zmieniłeś bazówkę na skórę z syntetyka więc ponownie masz dodatkową masę, ponieważ Wilsonowa skóra jest cienka przyjąłbym minimum 5g.
Powerpady w zależności od wielkości kawałków to mogą być ok. 2-3g
Czyli już z tego mamy 10-12g. Dorzuć do tego jeszcze te kilka gramów pod kapslem i wyjdzie Ci ile masz "nadprogramowo" w stosunku do hokeja. Do tego trzeba jeszcze dodać najistotniejszą rzecz, co dostaliście na wejściu? Czy Twoje PS'y miały na starcie te docelowe 315g bez naciągu i czy hokejowe Autografy miały dokładnie 340g?
Biorąc pod uwagę powyższe nie jestem zaskoczony, że różnice nie są jakieś wielkie...
Fairwaya to już chyba od dawna Wilson nie daje do żadnych seryjnie produkowanych rakiet. A i w moich prostockowych H19 i H22 są te zwykłe Wilsonowe skórki.El Diablo pisze:Tak jak Hokej napisał, Autograf ma Wilsonowską skórę, z moich pobieżnych oględzin wyglądała jak ta sprzedawana osobno przez Wilsona. Dobrze, że to skóra, nieważne jaka ALE w moim odczuciu mogli się szarpnąć na Fairwaya.
Osobiście nie jestem fanem Wilsonowskich skórek.