Awatar użytkownika
El Diablo
Wyłączono z użytku...
Posty: 20553
Rejestracja: 15 lut 2007, 12:57
Kontakt: Strona WWW

Yonex Pro RD 70 Long 95

Yonex Pro RD 70 Long 95

Data wydania: 1996 rok
Prekursor: brak
Sukcesor: brak

Obrazek

Parametry:
Długość: 71,12cm / 28 cali
Główka: 613cm² / 95cali²
Waga bez naciągu: 335±1g*
Balans bez naciągu: 310mm*
Rama: 16mm-19mm
Układ strun: 16x17
Swingweight (z naciągiem): ≈338 kg·cm²**
Sztywność (z naciągiem): ≈60RA**

________________________________________
* - Parametry posiadanych egzemplarzy.
** - Za Tennis Warehouse.

Tytułem wstępu... ponieważ rzeczony model jest najdoskonalszym kawałkiem grafitu jakim miałem przyjemność machać czuję się zobowiązany potraktować tę recenzję w sposób wyjątkowy.

Rakieta pojawiła się na rynku w latach 90-tych, był to model produkowany w okresie 1996-1999. Poniżej zamieszczam materiały informacyjne dołączane do tego modelu.

Okres produkcji rakiety zbiega się w czasie ze zmianą loga Yonexa i tak, wersja produkowana do 1997 posiada logo wprowadzone w latach 70-tych.
Obrazek Obrazek

W 1998 roku logo firmy po raz kolejny zmieniono i w tej formie funkcjonuje ono do dziś...
Obrazek Obrazek

Yonex Pro RD 70 Long 95 jest jedyny w swoim rodzaju i znajduje to odzwierciedlenie tak w parametrach jak i samej grywalności tego szpadla. Pierwszy raz miałem styczność z tą rakietą w okolicach 2008 roku i co tu dużo mówić było to jedno wielkie zaskoczenie. Przyzwyczajony do zamkniętych przeplotów (18x20) zaserwowałem i szok... dzika rotacja spowodowała że piłka zanurkowała tuż za siatką. Ojjj pamiętam to spotkanie. Szarpałem się strasznie. Gdyby ktoś mi wtedy powiedział - Poczekaj, jeszcze nie będziesz mógł się od niej oderwać. - to bym się tylko roześmiał. Życie bywa zabawne... czyż nie?

W pewnym momencie posiadałem 9 sztuk tego modelu, część bardziej zużytych, część mniej, a niektóre nóweczki. Bawiłem się tymi ramami na wszystkie sposoby. Ołów, silikon, zmiany kapsli, różne rodzaje skór, owijki syntetyczne... i tu kolejna niespodzianka ponieważ jedynymi zmianami na których ostatecznie poprzestałem była zmiana kapsla - tu powód prozaiczny, wyprofilowanie kapsli Yonexa starego typu jest tak minimalne, że wręcz niewygodne. Nowe są pod tym względem, dla mnie, idealne. Drugą zmianą, niejako wynikającą z pierwszej jest owijka bazowa. Skórki to świetna sprawa ale przy ramie zawodniczej te dodatkowe gramy to prawdziwa kula u nogi. Próbowałem to rozwiązać zamieniając skórki BB na lżejsze alternatywy ale albo czucie rączki mi nie odpowiadało albo różnica w wadze była minimalna... rozpocząłem więc poszukiwania syntetycznego zastępstwa i udało się.
Pacific X-Touch Supreme Grip urzekł mnie przede wszystkim tym, że po założeniu tej owijki rączka fajnie układała się w dłoni, dodatkowymi bonusami były łatwość zakładania oraz zakładki pozwalające na idealne i bezproblemowe robienie nakładek przy instalacji owijki. Gdyby nie moje lenistwo grałbym na samej bazówce ale potencjalna potrzeba wymiany w związku z jej zużyciem skutecznie mnie zniechęciła. I to tyle zmian... choć czuję się w obowiązku dodać iż rama naprawdę bardzo zyskuje na dodaniu odrobiny ołowiu na główce, czy to na godzinie 12 cz też 10&2. Powodem dla którego moje rakiety są wolne od ołowiu jest banalnie prosty... już w wersji pierwotnej te ramy są poza moim zasięgiem umiejętności o całe lata świetlne... tylko co z tego skoro tak cudownie się nimi "przepycha" piłkę. :::cldno9:::

Co warte podkreślenia... jest to model w którym przerobiłem niesamowitą wręcz ilość kombinacji strun od niezliczonych poliestrów, poprzez multi i pseudomulti kończąc na naciągach kevlarowych. Jedyny rodzaj strun jakiego moje RD70-tki nie doświadczyły to naciągi naturalne... dlaczego? Po pierwsze jestem sknerą! ;-P Po drugie tak otwarty przeplot to dla jelita rosyjska ruletka. I najważniejszy powód, moje bardzo skromne umiejętności nie pozwalają na wykorzystanie właściwości naciągów naturalnych, a co za tym idzie byłoby to zwykłe marnotrawstwo. Muszę dodać iż poszukiwanie optymalnych strun trwa dalej... ale trzeba będzie się na coś w końcu zdecydować.

W chwili obecnej jestem dumnym posiadaczem 2 (tak, słownie dwóch) sztuk tego modelu z edycji ze starym logiem. Ramy są sparowane i odstają od siebie jedynie w wadze, różnica wynosi 1g. Balans jest identyczny. Dlaczego ograniczyłem swój arsenał RD70-tek? Więcej do szczęścia mi nie potrzeba, a z trudem zdobytych przelotek zapasowych posiadam zaledwie 2 sztuki, tak więc zapas akurat na jedną wymianę w razie "awarii".

Czas jednak przejść do sedna czyli mojej jakże subiektywnej pisanej z perspektywy widoku przez różowe okulary recenzji poszczególnych parametrów/cech/właściwości (niepotrzebne skreślić) modelu Yonex Pro RD 70 Long 95. Zacznę z wysokiego 'C' czyli od najmocniejszej punktu tej rakiety, a takową jest...


"Dostęp" do rotacji
Jest to najbardziej wyróżniająca się cecha tego szpadla. Charakterystyczny przeplot 16x17 w połączeniu z cienką ramą przekłada się na rotacje ciężkie do odnalezienia w jakimkolwiek obecnie dostępnym modelu. Zapomnijcie o Aeropro Drive'ach, Pure Drive'ach i innych współczesnych spindoktorach... nawet legendarny RD-7 nie może się równać w kategorii spinu z RD70-tką. Ten jeden parametr to nie kwestia moich indywidualnych odczuć, po prostu ta rama to iście rotacyjny potworek.


Czucie
Główka 95 cali² z ramą o grubości 19mm w widełkach zwężającą się aż do 16mm w czubie, a to wszystko przy sztywności ≈60RA. Takich rakiet już się po prostu nie robi. Czucie w okolicach sweetspotu korzystając z nomenklatury "nietenisowej" oceniłbym jako AAA. Niestety taka wąskość ramy w czubie połączona z "mocnym" balansem na rączkę powoduje iż spotęgowana jest słabość 28 calowych ram, mianowicie martwa strefa w górnej części główki, stąd tak pozytywny zauważalny wpływ dodatku ołowiu w tych okolicach. Niemniej jednak w tej specyficznej dyscyplinie chodzi wszakże o centryczne trafianie rakietą w żółto-zielonego sierciucha i niezależnie od modelu omijanie pola czystego trafienia nigdy nie będzie kończyć się dobrze. Po prostu w przedłużkach takie skrzętne omijanie sweetspotu jest... hmmm, bardziej odczuwalne. :wink:


Komfort
Niska sztywność, wypełnienie piankowe w rączce oraz otwarty przeplot przekłada się na bardzo przyjemne doznania podczas gry, pod warunkiem iż sukcesywnie ostrzeliwujemy sweetspot rakiety gdyż jak wspomniałem przy okazji czucia, w górnej części główki jest całkiem pokaźny obszar, którego ustrzelenie z pewnością nasza ręka odczuje. Mimo wszystko biorąc pod uwagę wyjątkowo wąską ramę śmiem twierdzić iż pole czystego trafienia jest całkiem pokaźne.


Dynamika
Gdyby nie ten dodatkowy cal długości i szeroki rozstaw strun w połączeniu z otwartym przeplotem to mogłoby być krucho. Swingweight nie jest przytłaczający, a cienka rama w czubie sprawia iż są pewne niedostatki masy w górnej części główki. Niemniej tak jak na wstępie zaznaczyłem nie ma tragedii. Na pewno jest to rakieta nastawiona stricte na kontrolę, niemniej do takich "zawodników" jak np. Dunlop MW 200G 90 jeszcze sporo jej brakuje. Tak więc szybki, długi, a przede wszystkim płynny zamach jest niezbędny przy użytkowaniu tego szpadla.


Manewrowalność, aerodynamika etc. czyli jak się tym macha... ;)
Dla mnie wyśmienita. Posiadałem w swoim arsenale rakiety mające emulować charakterystykę RD70-tek (bardzo zbliżone parametry waga-balans-swingweight, długość 28 cali, łeb 95 calowy oraz rama 19mm) i wyraźnie odstawały w tym aspekcie od Yonków. Po prostu w skali szkolnej 6+.


Subiektywne różnorakie spostrzeżenia...
Biorąc pod uwagę specyfikę tego modelu nie wyobrażam sobie aby ktoś porywał się na rzeźbienie nią zza linii końcowej. Deficyty w mocy powodują iż nie jest to najlepsze wykorzystanie możliwości generowania bardzo kąśliwych kątów i rotacji. Jak na rasową przedłużkę przystało serwuje się nią wyśmienicie, mimo wspomnianej nikłej mocy własnej. Dlatego gra allround z częstymi wypadami na siatkę po wyrzuceniu przeciwnika poza kort jest chyba optymalnym rozwiązaniem.
Dobór strun również jest nieco kłopotliwy. Z jednej strony przeplot 16x17 powoduje iż naciągi multifilamentowe mogą być trudniejsze do opanowania i będą szybciej się przecierać. Z drugiej strony mocno wspomagające rotację co-poliestry o niewielkiej mocy spotęgują i tak dzikie rotacje jakie można osiągnąć tym szpadlem, a przy grze topspinem przy tym poziomie mocy piłki mogą być po prostu za krótkie, szczególnie kiedy zostaniemy odepchnięci od linii końcowej.
Do tej pory najprzyjemniej grało mi się w tej ramie gładkimi co-poly o średnicy 1,20-1,25mm oferującymi więcej mocy jak np. Polyfibre Black Venom. Moje odczucia z testowanych dotychczas multifilamentów są... powiedzmy, mieszane. Ale nie porzucam myśli o używaniu naciągów wielowłóknistych w tej ramie. Po prostu poszukiwania są jeszcze w toku. ;)
Chciałbym jeszcze podkreślić iż ten model jest tak specyficzny iż bezpośredni przeskok z innej, powiedzmy bardziej "współczesnej" rakiety będzie wymagał dłuższego wgrania się w ten szpadelek aby naprawdę docenić jego mocne strony jak również "pogodzenie się" z jego słabościami.

Podsumowując...
Bardzo specyficzna rakieta zawodnicza o niespotykanym potencjale rotacyjnym. W mojej subiektywnej opinii przeznaczona dla zawodników o NTRP na poziomie co najmniej 4,5 grającymi niezbyt ekstremalnymi chwytami, niestroniącymi od wypadów do siatki, opierających się na grze kątowej oraz precyzyjnym i dokładnym plasowaniu piłki.
Innymi słowy zupełnie nie moja liga ale co tam! ;)


O mnie:
NTRP: 2.5
Styl gry: Allrounder
FH: Eastern
BH: Jednoręczny kontynentalny


Uwaga: Recenzja jest własnością Tenis.net.pl. Kopiowanie i wszelkie manipulacje bez zgody Administratora zabronione.
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Yonex Pro RD 70 Long 95

Skaranie boskie z tymi yonkowcami na tym forum :dvl(:. A ten to w dodatku jeszcze jakiś archeolog. :::jezor:::
;)
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P

Wróć do „Rakiety”