Post
autor: hokej » 24 sie 2017, 11:56
Tajemnicą poliszynela jest, że funkcjonuje grupa byłych zawodników/odbijaczy, która z podróży na turnieje amatorskie z wysoką pulą nagród zrobiła sobie sposób na życie. Można i tak. Grunt, żeby zabawa odbywała się przy otwartej kurtynie, czyli organizuję turniej, mam gest, zapraszam różne osoby, inne zgłaszają się same i wtedy:
- albo ustawiam odpowiednio kategorie (open etc) żeby wszyscy sobie pograli (zawodników, trenerów do osobnego worka)
- albo w programie dodaję parę słów o przeszłości zawodowej.
Uczestnicy zdecydują czy warto. Bo będą tacy (wielu) dla których możliwość zweryfikowania swojej gry z zawodnikiem będzie bezcennym doświadczeniem (przecież na sparing się z nim nie umówią) i będą ci, dla których przybycie na turniej w celu pogrania 30 minut i odjechania na rowerze nie jest żadną atrakcją.
Na końcu życie/ekonomia ustawią organizatora.
Nie dyskutuj z głupkiem - sprowadzi Cię do swojego poziomu i zniszczy doświadczeniem.
To, że jesteśmy w d..ie, to jasne. Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać. - Stefan Kisielewski
Wilson Pro Staff RF97A
Różne druty 1.20@24kp