Emma Raducanu wywołała poruszenie, ujawniając, dlaczego nigdy nie zamierza wypowiadać się na temat równych nagród pieniężnych w tenisie. Cztery Wielkie Szlemy przyznają takie same nagrody pieniężne za rundę zawodniczkom WTA i ATP. Było to możliwe dzięki niestrudzonym wysiłkom legend kobiecego tenisa, takich jak Billie Jean King i Venus Williams.
Jean King zapewniła, że US Open stał się pierwszym wydarzeniem sportowym na świecie, które zapewniło równe nagrody pieniężne dla sportowców płci męskiej i żeńskiej. Praca Williams i innych doprowadziła w końcu do tego, że w 2007 roku we wszystkich turniejach Wielkiego Szlema kobiety i mężczyźni byli wynagradzani po równo.
Indian Wells Open, Miami Open i Italian Open również oferują równe nagrody pieniężne. Chociaż nadal istnieje luka w Madrid Open i Canadian Open, organizatorzy ogłosili harmonogramy, aby osiągnąć równe nagrody pieniężne w ciągu najbliższych kilku lat.
Poprzednie legendy, które wykonały tak wiele pracy dla późniejszych pokoleń, oznaczają, że niektórzy uważają, że dzisiejsi gracze mają obowiązek uhonorować ich dziedzictwo i nadal dążyć do zapewnienia, że poczynione zostaną dalsze postępy, a poprzednie kroki nie zostaną cofnięte.
Tym, którzy są tego zdania, nie spodobała się wypowiedź Raducanu na konferencji prasowej podczas zeszłotygodniowych Mistrzostw Queen’s Club 2025. Brytyjka stwierdziła, że nie będzie wypowiadać się na temat równych nagród pieniężnych w ten czy inny sposób. „W wielu wydarzeniach WTA nagrody pieniężne zdecydowanie różnią się od ATP. W turniejach Masters jest taka sama, ale w turniejach rozgrywanych co tydzień jest niższa. Jest duża różnica i jestem pewien, że wielu graczy zobaczy w tym swój udział. Po prostu wolę nie angażować się w jakąkolwiek sytuację. Nigdy nie zamierzam zajmować stanowiska”
Następnie reporter zapytał, czy Queen’s Club Championships, organizując zawody kobiet po raz pierwszy od ponad 50 lat, był krokiem we właściwym kierunku. Raducanu udzielił kolejnej niezobowiązującej odpowiedzi.
„Nie wiem, czy tak jest, czy nie, tak naprawdę nie angażuję się ani nie pozostaję w pętli ze wszystkimi zarządami i decyzjami, po prostu się tym zajmuję. Nie czuję, że tak naprawdę gram dla pieniędzy.” „Oczywiście muszę utrzymywać mój zespół, co jest niezwykle kosztowne. Dzięki mojemu profilowi trenerzy i członkowie zespołu to widzą. To drogi sport, ale nie jest to moja główna motywacja do gry”
Podczas gdy niektórzy chwalili Raducanu za jej szczerość i uważali, że krytyka jest niesprawiedliwa, inni uważali, że przerzuca ona ciężar walki o równość na innych i że łatwo jest jej powiedzieć, że nie gra dla pieniędzy, jako ktoś, kto zarobił miliony na reklamach poza boiskiem.
Była mistrzyni US Open i nr 10 na świecie nie jest jedyną zawodniczką, która wywołała kontrowersje swoimi uwagami na temat równych nagród pieniężnych. Paula Badosa powiedziała, że nie miałaby nic przeciwko systemowi, w którym nagrody pieniężne są oparte na generowanych przychodach, a nie na równości, bez względu na wszystko. Raducanu była również w wiadomościach po ogłoszeniu jej partnerstwa z Carlosem Alcarazem w deblu mieszanym US Open.
Artykuł wygenerowany na podstawie wyników oraz informacji udostępnionych przez Google News