Brytyjska gwiazda tenisa Emma Raducanu znalazła się w gorącej wodzie po tym, jak pojawiły się komentarze, w których była mistrzyni US Open stwierdziła, że wolałaby nie angażować się w walkę o równe płace dla kobiet w świecie tenisa.
Była nr 10 na świecie znalazła się w centrum uwagi po zdobyciu swojego dziewiczego tytułu Wielkiego Szlema jako kwalifikantka na US Open 2021. Następnie Raducanu flirtowała z pierwszą dziesiątką, zanim doznała znacznego spadku w rankingach z powodu niekonsekwentnej gry i kilku niepowodzeń związanych z kontuzjami.
Pieniądze nie są jej motywacją, twierdzi Raducanu
W niedawnym wywiadzie Raducanu została zapytana, dlaczego nigdy nie wypowiedziała się na temat gwiazd WTA otrzymujących niższe wynagrodzenie niż ich męscy koledzy. Brytyjska nr 1 odpowiedziała, że nigdy nie opowie się po żadnej ze stron i nie wierzy, że pieniądze były siłą napędową jej decyzji o rywalizacji na trasie WTA.
„Po prostu wolę się nie angażować i po prostu cokolwiek” – powiedziała Raducanu.
„Jakakolwiek jest sytuacja, będę się z nią borykać. Ale tak naprawdę nigdy nie zamierzam zajmować stanowiska.
„Tak naprawdę nie angażuję się ani nie jestem na bieżąco ze wszystkimi zarządami, decyzjami i tak dalej. Po prostu się tym zajmuję i nie czuję, że naprawdę gram dla pieniędzy”
Niemniej jednak Raducanu rozpoczęła swoją kampanię na kortach trawiastych od ćwierćfinału w Queen’s Club Championships. Była mistrzyni US Open wycofała się z trwającego Berlin Ladies Open z powodu kontuzji i ma tylko kilka dni na przygotowanie się do Wimbledonu przed własną publicznością.
Artykuł wygenerowany na podstawie wyników oraz informacji udostępnionych przez Google News