Novak Djokovic z pewnością miał nadzieję opuścić Chiny ze swoim 100. tytułem w karierze, ale tak się nie stanie po przegranej w finale Shanghai Masters 2024. Wchodząc do finałowego meczu turnieju ATP Masters 1000 w Szanghaju, serbski gracz wiedział, że jest słabszym przeciwnikiem swojego młodszego przeciwnika, który był najlepszym graczem w 2024 roku.
Jannik Sinner miał już sześć tytułów na swoim koncie w tym roku i dodał siódmy w Szanghaju, pokonując 37-latka w dwóch stosunkowo prostych setach, ponieważ nie musiał stawić czoła ani jednemu break pointowi.
Dla Djokovica była to nie tylko pierwsza szansa na zdobycie tytułu w 2024 roku, poza złotym medalem na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, ale także szansa na zdobycie 100. tytułu na poziomie Tour w karierze.
Dołączyłby tylko do dwóch innych mężczyzn, którym udało się to zrobić, Jimmy’ego Connorsa i Rogera Federera. Szwajcarski maestro był nawet obecny na meczu, widząc, jak jego rywal przegrywa mecz z młodą potęgą.
Po meczu Djokovic mógł być rozczarowany przegraną w finale, ale zamiast tego postanowił spojrzeć na pozytywną stronę swojego biegu do finału, ponieważ było wiele pozytywów z jego pobytu w Chinach.
„Cóż, myślę, że jest kilka pozytywów, które mogę wziąć pod uwagę. Po pierwsze, myślę, że poziom mojego tenisa był naprawdę dobry w tym turnieju, prawdopodobnie najlepszy po igrzyskach olimpijskich pod względem tego, jak grałem, jak występowałem, jak walczyłem”
Przegrana w meczu tenisowym zawsze boli tenisistę, a im większa okazja, tym bardziej bolesna. Dlatego też, pomimo dostrzegania pozytywów, porażka Djokovica w finale ATP Masters 1000 była dla niego z pewnością rozczarowująca.
Co więcej, nie chodziło tylko o kolejny tytuł, który mógłby zdobyć. Ten miałby obok siebie kamień milowy numer 100, ale dla gracza, który wygrał wszystko, coś takiego jak setny tytuł nie brzmi już tak wyjątkowo, ponieważ Djokovic przyznał, że nie jest to osiągnięcie, które chciałby osiągnąć.
„Cóż, mam na myśli, że to bonus, wiesz, jeśli tak się stanie. To znaczy, zdecydowanie chciałbym, aby stało się to dzisiaj, ale nie było mi to pisane. To znaczy, muszę nadal dążyć do tego, aby stało się to gdzieś w najbliższej przyszłości, miejmy nadzieję”
„To nie jest dla mnie cel typu „żyć albo umrzeć”, myślę, że osiągnąłem wszystkie moje największe cele w karierze. W tej chwili tak naprawdę chodzi o slamy i o to, żeby zobaczyć, jak daleko mogę przesunąć poprzeczkę”
„Tak długo, jak występuję tak, jak w tym tygodniu i myślę, że mogę iść od stóp do głów z dużymi facetami, tak długo, jak to ma miejsce, myślę, że nadal będę odczuwał potrzebę rywalizacji i motywacji, aby tam być i zobaczymy, jak długo to potrwa”
Artykuł wygenerowany na podstawie wyników oraz informacji udostępnionych przez Google News