Carlos Alcaraz zmierzy się z Taylorem Fritzem w półfinale Six Kings Slam. Światowy numer 1 przybył do Rijadu z optymizmem i odrobiną ostrożności. 22-latek przedstawił szczegółowe informacje na temat swojej kostki przed pierwszym meczem na wystawie.
Pochodzący z El Palmar zawodnik potwierdził, że czuje się na siłach, by walczyć o tytuł i 6 milionów dolarów. Nadal jednak ma pewne wątpliwości po zwichnięciu drugiego stopnia podczas turnieju ATP 500 w Tokio.
Kontuzja nadal leczy się stabilnie, choć nie na pełnych obrotach ze względu na ograniczony czas rekonwalescencji. Carlos pominął Shanghai Masters, ale wziął udział w Six Kings Slam, rozpoczynając ostatnią fazę swojego najlepszego sezonu w karierze.
Alcaraz wyjaśnił, że chociaż nie odczuwa już bólu, pewność siebie w poruszaniu się z pełną prędkością jest ostatnim elementem, który jeszcze nie powrócił. Aby chronić staw i zapewnić stabilność podczas intensywnych rajdów, których spodziewa się w Rijadzie, będzie kontynuował grę z bandażem podtrzymującym – środek ostrożności, który na razie uważa za niezbędny.
Pomimo drobnego niepowodzenia, 22-latek jest chętny do podjęcia wyzwania w Rijadzie po swoim ósmym tytule ATP w sezonie w Tokio. Znany ze swoich wybuchowych ruchów i nieustraszonych strzałów, Carlos wchodzi do turnieju zdeterminowany, by zdobyć kolejny tytuł.
Jak zawsze ufa, że jego zespół będzie starannie zarządzał jego rekonwalescencją. Six Kings Slam gromadzi jedne z największych nazwisk tego sportu. Udział Hiszpana jest już pozytywnym sygnałem po obawach, że może on opuścić to wydarzenie.
Młody zawodnik zaczął trenować w domu w zeszłym tygodniu, przyspieszając swój proces treningowy i lądując w Rijadzie z dużymi nadziejami. W zeszłym roku walczył o tytuł w inauguracyjnym turnieju.
W meczu otwarcia zmierzył się z Jannikiem Sinnerem, a następnie przegrał 6-7, 6-3, 6-3. Choć nie jest całkowicie wolny od zmartwień, jego gotowość do rywalizacji pokazuje tego samego ducha, który zdefiniował jego młodą karierę.
Wynik? Dowiemy się w czwartek przeciwko Taylorowi Fritzowi.
„Kostka dobrze się regeneruje, w granicach rozsądku. To było skręcenie drugiego stopnia, a bez większego odpoczynku gojenie zawsze trwa nieco dłużej. Może nadal gram, nie z dyskomfortem, ale z pewnymi wątpliwościami.
Te wątpliwości zawsze potrzebują czasu, aby zniknąć, ale prawda jest taka, że wykonujemy dobrą robotę. Moja kostka ma się dobrze. Będę kontynuował grę z bandażem. Po prostu nie czuję się do końca pewnie grając w trudnych meczach bez niego” – powiedział Carlos Alcaraz.
Artykuł wygenerowany na podstawie wyników oraz informacji udostępnionych przez Google News










