Po udanych kwalifikacjach Urszula Radwańska nie nacieszyła się grą w głównej drabince wielkoszlemowego Australian Open (pula nagród: 40 mln dolarów) rozgrywanego na nawierzchni twardej w Melbourne. Krakowianka nie mogła mówić o najłatwiejszym losowaniu, bowiem na jej drodze stanęła rozstawiona z numerem trzydziestym pierwszym Zarina Diyas (Kazachstan, 31), która cieszyła się ze zwycięstwa 3:6 6:4 6:2 po godzinie i 55 minutach.
Lepiej w spotkanie weszła jedyna nasza reprezentantka, której udało się przejść przez eliminacje. Chociaż obie panie przełamały się aż sześciokrotnie w otwierającej odsłonie, to jednak Polka sprawiała wrażenie lepszej zawodniczki w polu serwisowym. Kazaszka nie potrafiła wejść w swój rytm.
Dopiero z czasem 21-latka z Ałmatów zaczęła imponować tym poziomem, którym wskoczyła w okolice trzydziestego miejsca w rankingu i w drugiej partii to już ona okazała się mocniejsza o jedno przełamanie. W decydującym secie Diyas zaczęła od przełamania, a wraz z przebiegiem meczu zdobyła cztery kolejne.
W drugiej rundzie poniedziałkowa zwyciężczyni zmierzy się z Anną Schmiedlovą (Słowacja), która pokonała 6:4 4:6 6:2 Chanelle Scheepers (RPA).
—
I runda:
Zarina Diyas (Kazachstan, 31) – Urszula Radwańska (Polska) 3:6 6:4 6:2.
