Aż 37 lat przyszło nam czekać na drugiego polskiego triumfatora turnieju cyklu ATP Tour. Po Wojciechu Fibaku przyszedł czas na Huberta Hurkacza, który jako rozstawiony z numerem trzecim gracz nie znalazł sobie równych na kortach twardych w Winston – Salem (pula nagród: 717 955 dolarów), gdzie w finale pokonał 6:3 3:6 6:3 najwyżej notowanego Benoita Paire’a (Francja, 1).
Sobotnie starcie finałowe od razu rozpoczęło się po myśli wrocławianina, który już na starcie odskoczył na 2:0 i chociaż Francuz odrobił breaka w trzecim gemie, to już w czwartym podopieczny Craiga Boyntona znów był lepszy o przełamanie. Później walka trwała już „gem za gem” i żaden z panów nie miał chociażby break pointa.
W drugiej partii to „Hubi” przełamał w trzecim gemie. Jak się po kilku chwilach okazało, trzydziesta rakieta świata nie miała zamiaru długo czekać i już po zmianie stron wyrównał. Mimo tego, że przy stanie 2:2 Polak miał trzy szanse na ponownego breaka, to nie dość, że ich nie wykorzystał, to jeszcze w ósmym gemie, po grze na równowagi, dał rywalowi odskoczyć i tych strat już nie nadgonił.
Początkowa faza decydującej odsłony to gra nerwów, bo Paire przełamał na inaugurację, to po zmianie stron Hurkacz wyrównał. W pochmurnym Winston-Salem sędzia zarządził krótką przerwę w trakcie szóstego gema, ażeby wysuszyć kort. Jak się z czasem okazało, to nie wybiło 22-latka, który po raz pierwszy w tym spotkaniu złapał breaka „na sucho”. W końcówce żaden z panów nie zdołał już postraszyć na returnie, dzięki czemu debiutancki tytuł Huberta Hurkacza stał się faktem!
Dzięki temu zwycięstwu Polak podskoczył przed rozpoczynającym się w poniedziałek wielkoszlemowym US Open na 35. miejsce światowego rankingu.
Finał:
Hubert Hurkacz (Polska, 3) – Benoit Paire (Francja, 1) 6:3 3:6 6:3