ATP Sztokholm: Janowicz wygrywa!

35

janowiczJerzy Janowicz (Polska, 15) we wspaniałym stylu powrócił do gry na kortach twardych. Po tym jak podczas wielkoszlemowego US Open przegrał już w pierwszej rundzie, zdecydował się na dłuższą przerwę od tenisa. Jego niespełna dwumiesięczny rozbrat z białym sportem był w największym stopniu spowodowany niezwykle dokuczliwą i bolesną kontuzją pleców, której Polak nabawił się w Nowym Jorku. Tym samym Łodzianin musiał też znacznie zmodyfikować swoje plany startowe na najbliższe kilka miesięcy. Zrezygnował z wyjazdu do Azji na turnieje rangi Masters 1000 w Pekinie i Szanghaju. Na szczęście nie bronił za tamte występy wielu punktów, dzięki czemu w rankingu spadł tylko o jedną lokatę.

 

Jednak po pomyślnie przeprowadzonej rekonwalescencji i zabiegach rehabilitacyjnych Janowicz już w pełni sił, tak jak zapowiadał przed dwoma tygodniami, powrócił do walki na zawodowych kortach. O punkty do rankingu ATP postanowił walczyć turnieju rangi ATP World Tour 250, która rozgrywana jest właśnie na twardych kortach w Sztokholmie (pula nagród 530,165 dolarów). Jerzy, z racji wysokiej lokaty zajmowanej na światowych listach w szwedzkiej imprezie został rozstawiony z numerem trzecim. Dzięki temu nie musiał rozgrywać meczu pierwszej rundy, gdzie otrzymał tzw. „wolny los”. W 1/8 finału If Stockholm Open 22-letni tenisista zmierzył się z Hiszpanem Guillermo Garcią-Lopezem (ATP 64).

 

W trwającym równo godzinę pojedynku Polak był stroną dominującą. Górował nad swoim rywalem w każdym elemencie, nie dając mu wielu szans na nawiązanie jakiejkolwiek walki. Popularny Jerzyk czterokrotnie przełamywał serwis rywala, nie napotykając przy tym na większy opór Lopeza, który w środę wyraźnie nie potrafił odnaleźć właściwego rytmu gry. Trzeba zauważyć, ze nie miał on wiele do powiedzenia przeciwko atomowym serwisom Janowicza i jego niezwykle celnie i kąśliwie zagrywanym piłką. Poza tym, Hiszpan im dłużej trwało to starcie tym trudniej przychodziło mu rozgrywanie akcji i przebijanie piłki na drugą stronę siatki. Całkowicie pogubiony i niepewny swoich poczynań przegrał mecz 6:2, 6:1. A warto dodać, że był to z pewnością najniższy wymiar kary.

 

Jednak taka gra Janowicza może napawać kibiców polskiego tenisa optymistycznie. Mimo, że należy powściągać oczekiwania i emocje, to jednak można być umiarkowanie zadowolonym z jego postawy na korcie. Już niedługo przecież przed Łodzianinem najważniejszy sprawdzian w tym roku. Turniej BNP Paribas Paris Masters, który za niespełna dwa tygodnie rozpocznie się w słynnej paryskiej hali Bercy. Tam Polak broni punktów wywalczonych za ubiegłoroczny finał, które wywindowały go do czołowej dwudziestki rankingu ATP. Aby w tym elitarnym gronie się utrzymać Janowicz będzie musiał zagrać nawet jeszcze lepiej aniżeli w środowy wieczór w Sztokholmie.

 

Jak na razie osiągnięcie fazy ćwierćfinałowej szwedzkiego turnieju pozwoli 22-lakowi z Łodzi utrzymać piętnastą lokatę w rankingu ATP. W piątek wieczorem Janowicz o półfinał zagra przeciwko zwycięzcy pojedynku pomiędzy parą Igor Sijsling (Holandia, 67) – Ernests Gulbis (Łotwa, 26).

 

Wyniki If Stockholm Open:

Ernests Gulbis (Łotwa) – Jeremy Chardy (Francja) 6:3, 3:6, 7:6(3
Jack Sock (USA) – Bernard Tomic (Australia) 6:4, 6:2
Guillermo Garcia-Lopez (Hiszpania) – Nils Langer (Niemcy, Q) 7:6(5), 6:3
Jan-Lenard Struff (Niemcy) – Milos Sekulic (Szwecja, Q) 6:3, 6:0
Joachim Johansson (Szwecja, Q) – Alejandro Falla (Kolumbia) 6:1, 6:3