ATP Indian Wells: Janowicz w finale!

36

Jerzy JanowiczJerzy Janowicz w parze z Filipińczykiem, Treatem Huey, awansował do finału turnieju deblowego mężczyzn rangi ATP World Tour Masters 1000, który rozgrywany jest na twardych kortach w amerykańskim Indian Wells (pula nagród 5,030,408 dolarów). Polak wraz ze swoim partnerem, po osiemdziesięciu minutach walki, pokonał świetnych deblistów, szóstych w rankingu ATP Doubles, Alexandra Peyę i Brazylijczyka, Bruno Soaresa, 7:5, 1:6, 12:10. Do wyłonienia zwycięzcy półfinałowego pojedynku potrzebny był super tie-break, w którym zdecydowanie lepiej poradził sobie Janowicz i Huey, którzy od stanu po dziewięć w ostatniej partii nie dali już sobie odebrać wygranej i to oni mogli się cieszyć z awansu do wielkiego finału. Tam rywalami Polaka i Filipińczyka będą genialni amerykańscy bracia bliźniacy, najlepsi debliści świata, Bob i Mike Bryanowie. Dzięki temu zwycięstwu Janowicz wzbogaci się o 125 492 dolarów oraz zyska 600 punktów do rankingu ATP Doubles, co pozwoli mu awansować w okolice 67 miejsca na światowych listach.

Od początku spotkania to Janowicz wraz z 27-letnim Filipińczykiem, nadawali ton rywalizacji w pełni kontrolując poczynania swoich przeciwników. Już w pierwszym gemie konsekwencja i upór opłaciły się. Peya i Soaes nie zdążyli się jeszcze do końca rozgrzać, gdy już musieli myśleć o tym jak odrobić stratę własnego serwisu. Szczęście wciąż nie opuszczało bliższego naszym sercom duetu. Drugi gem wygrany do trzydziestu utwierdził rywali w przekonaniu, że to nie będzie tak łatwa przeprawa do finału, jak przypuszczali. Jednak faworyci publiczności nie zamierzali składać broni. Wygrali swoje podanie, a kilka minut później wyrównali stan meczu na po dwa. Wtedy też rozpoczęła się prawdziwa batalia. Zawodnicy walczyli o każdą piłkę, tak jakby miały one decydować co najmniej o zwycięstwie w turnieju wielkoszlemowym. Bardzo dobra dyspozycja serwisowa po obu stronach siatki nie pozwoliła nam jednak na podziwianie wielu finezyjnych zagrań. Na wygrany na sucho gem, rywale Polaka odpowiedzieli natychmiast. Wyrównana  i pełna niemożliwych wręcz do wykonania wolejów, zagrywanych z niesamowitą prędkością piłek, na pewno utwierdziła amerykańskich kibiców w tym, że pieniądze wydane na bilety nie zostały zmarnowane.

Gra punkt za punkt, choć niezwykle emocjonująca i ciekawa, nie mogła trwać wiecznie. Przy stanie 5:5 i blisko pół godzinie gry błąd rywali wykorzystał duet Janowicz/Huey. Chwila nieuwagi pozwoliła im po raz drugi objąć prowadzenie w meczu, którego nie oddali już do końca I seta. Jak się później okazało, właśnie zwycięstwo w jedenastym gemie było decydujące. Mimo tego, że Soraes wraz z Austriakiem utrzymali swój gem serwisowy, to jednak nie byli w stanie powstrzymać wyraźnie będących „w gazie” Polaka i Filipińczyka, którzy ostatniego gema pierwszej partii wygrali bez większych problemów do 30.

Druga partia to koncertowa gra brazylijsko-austriackiej pary. Soares wraz z Peyą, wyraźnie zdenerwowani porażką w I secie, postanowili dać pokaz gry deblowej w najlepszym wydaniu. Naładowani i pełni sił witalnych rywale wyraźnie chcieli udowodnić, że to oni są faworytami tego spotkania. Dwukrotnie przełamali serwis Polaka i Filipińczyka, w pewnym momencie prowadząc nawet 5:0. A przecież druga partia trwała dopiero piętnaście minut! Mimo beznadziejnej sytuacji, Janowicz i Huey nie poddawali się. Zdobyli jednego gema. Było to jednak wszystko, na co było ich stać w tym trwającym niewiele ponad dwadzieścia minut pogromie. Ostatecznie przeciwnicy wygrali II seta 6:1. Po takim powrocie ich apetyty nie malały, chcieli zwyciężyć także w super tie-breaku, który był jednak dla nich, delikatnie mówiąc, niemiłą niespodzianką.

Super tie-break, rozstrzygający o tym kto zagra w finale, tak jak pierwszy set, był niezwykle wyrównany. Podczas kwadransa  który decydował o losach spotkania, byliśmy świadkami tylu zwrotów akcji, że ładunek emocjonalny dostarczony nam przez obie pary z nawiązką wystarczyłby z nawiązką na obie poprzednie partie. W końcu po, wydawałoby się trwającej w nieskończoność, wymianie ostatni punkt meczu padł łupem Janowicza i Huey’a, którzy wygrali całe spotkanie w trzech setach, 7:5, 1:6, 12:0. W nagrodę staną naprzeciw rozstawionych z jedynką, Boba i Mike’a Bryanów. Amerykańscy bracia bliźniacy po nie mniej zaciętym spotkaniu pokonali, także po super tie-breaku, parę Scott Lipsky/Santiago Gonzalez (54 ATP Doubles), 6:4, 4:6, 11-9. Stawką wielkiego finału, oprócz oczywiście lśniącego trofeum, będzie 1000 punktów rankingowych oraz 245 tys. dolarów w gotówce.

 

Wyniki 1/2 finału gry deblowej mężczyzn, ATP World Tour Masters 1000 BNP Paribas Open:

Jerzy Janowicz/Treat Huey – Alexander Peya/Bruno Soares 7:5, 1:6, 12-10
Bob/Mike Bryan – Santiago Gonzalez/Scott Lipsky 6:4, 4:6, 11-9.