Szymon Daszkiewicz zwycięża w 2. randze Grand Prix Warszawy

193

Szymon Daszkiewicz został zwycięzcą turnieju 2. rangi Grand Prix Warszawy, który rozegrany został w dniach 28-29 stycznia 2023 roku na kortach Hutnika Aktywna Warszawa. To pierwszy start Szymona na tym obiekcie, ale nie ostatni – jak zapowiedział, jeżeli taka będzie obsada kolejnych turniejów z pewnością będzie przyjeżdżał. Rzeczywiście, ponownie zacne grono doświadczonych amatorów zawitało na obiekt Hutnika i znów wszyscy nagrali się do syta. Przepraszam, gościliśmy też jednego juniora, Maksa Szafrana, który odebrał srogą lekcję tenisa od starszych kolegów. Oby lekcja nie poszła w las i zaowocowała bardziej rozważnym podejściem do poczynań na korcie. Już wiele lat temu, najbardziej utytułowany zawodnik w historii Grand Prix Warszawy, Łukasz Cyrański, powtarzał wielokrotnie, że prawdziwe szlify tenisowe odebrał właśnie w rozgrywkach GPW.

Mecz finałowy początkowo przebiegał pod dyktando Jacka, który do stanu 5/3 szachował późniejszego triumfatora niekonwencjonalnym szlajsem z bekhendu, wymuszając na nim wiele błędów. W późniejszej fazie meczu, gdy już Szymon zaczął „czytać” to uderzenie, zaczął też dyktować warunki na korcie, a jego regularna gra z głębi kortu z mocnymi rotacjami stanowiła zbyt duże wyzwanie dla Jacka, który został w ten sposób zmuszony do podjęcia większego ryzyka skutkującego też większą liczbą błędów. Mecz zakończył się wygraną Szymona 9/6.

Ciekawy przebieg miały mecze fazy półfinałowej w których dwaj weterani GPW, Irek i Jacek, stanęli w szranki z młodszymi kolegami. Irek, po początkowych trudnościach w odczytywaniu ogromnych rotacji forhendowych Szymona, od stanu 0/4 pokazał, że łatwo na korcie skóry nie sprzedaje – wygrał trzy gemy i powalczył w kolejnych dwóch. Ostateczny wynik 6/3 dla Szymona. W drugim półfinale Przemek kontrolował przez pięć gemów przebieg spotkania, wyszedł na prowadzenie 5/0 i serwował na mecz. Do pełni szczęścia potrzebował jednak postawienia kropki nad „i”, a to szczęście nie chciało się od tego momentu do Przemka uśmiechać. Jacek zaczął mozolnie odrabiać straty doprowadzając do stanu 6/5 i 40-15. Przemek nie załamał się tym niekorzystnym obrotem spraw nie dając tak łatwo wyrwać sobie wygranej, walczył do końca broniąc w tym gemie w znakomitym stylu pięc piłek meczowych i doprowadzając do tie-breaka. W nim jednak to Jacek zademonstrował więcej atutów, przede wszystkim chyba zdrowie, ponieważ obydwaj półfinaliści mieli w nogach już cztery godziny gry. Tie break rozpoczął się od niespodziewanych błędów Przemka, później gra się wyrównała, ale początkowa przewaga pozwoliła Jackowi utrzymanie prowadzenia i wygraną tej dogrywki 7-3.

Wyniki

Grupa 1
Jacek Czerniszewski – Daniel Kijak 6/2
Irek Górka – Jacek Czerniszewski 6/4
Irek Górka – Daniel Kijak 6/2

Grupa 2
Hubert Majda – Maks Szafran 6/2
Szymon Daszkiewicz – Hubert Majda 6/4
Szymon Daszkiewicz – Maks Szafran 6/2

Grupa 3
Przemek Sykus – Adam Kałużny 6/2
Paweł Tyniec – Adam Kałużny 6/4
Przemek Sykus – Paweł Tyniec 6/1

baraż o miejsce w półfinale
Jacek Czerniszewski – Hubert Majda 10-8

Półfinały
Jacek Czerniszewski – Przemek Sykus 7/6 (7-3)
Szymon Daszkiewicz – Irek Górka 6/3

Finał
Szymon Daszkiewicz – Jacek Czerniszewski 9/6