WTA Finals: Pięknie grałam, lecz przegrałam

47

Tylu pięknych zagagnieszka-radwanska-at-bnp-paribas-wta-finals-previews-in-singapore_2rań, które mogliśmy obserwować podczas meczu grupy białej pomiędzy Agnieszką Radwańską, a Karoliną Woźniacką nie widzieliśmy w tenisie kobiecym od dawna. Panie stoczyły niesamowity i pełen dramaturgii mecz, z którego jednak ostatecznie z uniesioną głową wyszła Dunka. Wygrała 7:5, 6:3 i dzięki temu zachowała wciąż szanse na awans do półfinału finałów WTA w Singapurze. Z kolei Agnieszka nieco skomplikowała sobie życie i teraz do samego końca będzie musiała walczyć o promocję.

 

Co ciekawe, nie wszystko będzie zależne od Polki, która musi liczyć na korzystne rozstrzygnięcia w innych spotkaniach. Nawet jeżeli Radwańska wygra jutro w pierwszym meczu dnia z Marią Szarapową, która wciąż pozostaje bez formy, nadal to zwycięstwo może jej nie zapewnić występu w 1/2 finału.

 

Grałyśmy na maksimum swoich możliwości. To był niesamowity i bardzo zacięty mecz, zwłaszcza w pierwszym secie. Miałam kilka szans, by objąć w nim prowadzenie 4:1. Swoje okazje miałam też pod koniec tej partii. Myślę jednak, że nie serwowałam wystarczająco dobrze w tym spotkaniu – mówiła Radwańska.