Odkąd trwa tegoroczny Wimbledon, na kortach trawiastych wiele osób zachwycało się przebijającym się przez eliminacje Marcusem Willisem (Wielka Brytania). Ten stan to już jednak przeszłość, bo w środę sposób na niego znalazł Roger Federer (Szwajcaria, 3). Siedmiokrotny mistrz tej imprezy szybko triumfował 6:0 6:3 6:4.
Deszcz zdecydowanie pokrzyżował plany organizatorom, przez też sam „Maestro” musi jeszcze poczekać na kolejnego przeciwnika, a wyłoni go starcie następnego reprezentanta gospodarzy Daniela Evansa (Wielka Brytania) z rozstawionym z numerem trzydziestym Ołeksandrem Dołgopołowem (Ukraina, 30).
Gorszy od Szwajcara nie chciał być Novak Djokovic (Serbia, 1). Wchodzący na kort centralny po Agnieszce Radwańskiej lider światowych list również nie stracił seta, pokonując Adriana Mannarino (Francja) 6:4 6:3 7:6 (5).
Podobnie jak Federer, serbski tenisista także będzie czekał na swojego rywala w trzeciej rundzie, a będzie nim albo Sam Querrey (USA, 28) albo Thomaz Bellucci (Brazylia).
Spośród potencjalnych kandydatów do końcowego lauru, najwięcej kłopotów miał grający z dziesiątką Tomas Berdych (Czechy, 10). Finalista tej imprezy sprzed sześciu lat przegrał drugiego seta w starciu z Ivanem Dodigem (Chorwacja), ale ostatecznie zdołał wygrać cały mecz 7:6 (5) 5:7 6:1 7:6 (2).
