Amatorem być – trochę o mijaniu

351

Porozmawiajmy trochę o mijaniu :)

Minięcie, kolejne zagranie dość obce szerokiej jakby nie patrzeć grupie amatorów. Czemu?
Powodów jest kilka:
1. Amatorzy mają kłopoty z wolejem więc się tam nie wybierają.
2. Nie chodzą regularnie do siatki bo taka gra jest dość męcząca i wymaga solidnego zagrania przygotowawczego.
2. Zamiast mijać wolą posłać loba. W sumie dobra taktyka bo zagranie prostsze, odbiera więcej sił rywalowi gdy musi wracać lub smeczować, zniechęca rywala do ataków.

Niby temat wyczerpany, może jednak niekoniecznie. A co jak nam się trafi jakiś „natręt” prący na siatkę z uporem maniaka? Do tego natręt, który dobrze smeczuje i jest mądry, wie że pewnie dostanie loba więc nie siedzi brzuchem na siatce.

W takim przypadku trzeba jednak zacząć mijać. No to teraz chciałbym wskazać podstawowy błąd i napisać pokrótce o co w tym mijaniu chodzi.

Trzy podstawowe błędy?

Po pierwsze panika. Jak już gość leci do siatki to ludzie dostają kociego rozumu, panika, bojaźliwe zagranie albo wręcz odwrotnie, zamykają oczy i walą na pałę. Czasem się uda ale procentowość kiepska. Czy nie panikować, popatrzeć gdzie jest miejsce i mijać.

Po drugie zła filozofia gry. Jak gość jest już pod siatką to kończy się singiel a zaczyna – tak, debel!

Nie raz pisałem że singiel i debel to dwa różne światy i dwie różne filozofie gry. Natomiast amatorzy starają się nadal grać w singla. Oznacza to że starają się posłać mocną piłkę do rogu kortu (na koniec). O ile przy zagraniu po linii ryzykują tylko aut to grając kros robią zwyczajną wystawę. Trzeba pamiętać, że piłka grana długo do rogu kortu na jego koniec nie ma dobrego ciasnego kąta i leci nad siatką stosunkowo wysoko.

Gdy mamy przeciwnika przy siatce powinniśmy zachować się jak deblista, zagrać delikatnie, miękko, kątowo, „z ręki”.

Piłka przy zagraniu po linii wystarczy, że spadnie jakiś metr za końcem kara. Przecież gość jest w karze, piłka już jest poza jego zasięgiem. Nie ma potrzeby ryzykować autu na długość.

Grając kros warto trafić jakiś 1m-2m w karze lub ciaśniej. To jest bardzo bezpieczne zagranie. Do tego pamiętajmy, że amator ma tendencję czekania na piłkę zamiast jej atakowania. Nawet jak zagramy mniej dokładnie to i tak jak dopadnie piłkę będzie ją miał poniżej poziomu siatki bo biegnie do niej w bok a nie w bok i do przodu. Krzywdy nam z tego nie zrobi.

Znam wielu amatorów, którym bezkarnie gram w nogi jak stoją 1.5m-2m od siatki. To jest skandaliczne zachowanie z ich strony. Gdybym tak spróbował na byłego zawodnika, który jest nauczony startu do piłki, od ręki byłbym odstrzelony?

I ostatnia uwaga, jak nie macie gdzie mijać, nie widzicie miejsca, zagrajcie w nogi rywala. On będzie miał spory problem i nawet jak coś odegra to bardzo neutralnie. Można będzie wtedy go mijać lub lobować.

Tekst pochodzi z działu forum Tenis NET – Technika, taktyka, trening.