Nieco ponad trzy lata trwała posucha Davida Goffina (Belgia, 4) w oczekiwaniu na tytuł w cyklu ATP World Tour. W zeszłą niedzielę udało mu się przerwać passę sześciu finałów przegranych z rzędu w Shenzhen, a teraz dołożył kolejny laur, tym razem na kortach twardych w Tokio (pula nagród: 1 563 795 dolarów).
W ubiegłorocznym finale tej imprezy Belg musiał uznać wyższość Nicka Kyrgiosa (Australia), ale w tym sezonie nie znalazł sobie równych i w niedzielnym finale pokonał Adriana Mannarino (Francja) 6:3 7:5, na co potrzebował godziny i 23 minut.
O losach pierwszej odsłony zadecydowało jedno przełamanie, które rozstawiony z numerem czwartym tenisista zdobył w czwartym gemie. Walka „gem za gem” trwał dalej aż do szóstego gema drugiej partii, którą przerwał Francuz. Chwilę później faworyt odrobił straty, po czym dołożył następnego breaka w jedenastym gemie.
Finał:
David Goffin (Belgia, 4) – Adrian Mannarino (Francja) 6:3 7:5.
