Tajwan: Pogrom w finale! Piąte trofeum dla Switoliny

32

Elina Switolina (Ukraina) nie miała sobie równych w Taiwan Open (pula nagród: 250 000) i po raz piąty w karierze wygrał turniej WTA. W finale pokonała 6:3 6:2 Shuai Peng (Chiny), która we wcześniejszych starciach nie straciła ani jednego seta.

Była to druga bezpośrednia konfrontacja tych dwóch tenisistek. Do pierwszej doszło przed trzema laty w 1. rundzie turnieju w New Haven. Wówczas to Peng rozstrzygnęła spotkanie na własną korzyść w dwóch setach. Switolina poczyniła jednak przez ten czas olbrzymie postępy i dzisiaj potwierdziła, że stać ją w tym sezonie na awans do czołowej dziesiątki rankingu WTA. Na razie pozostanie jeszcze sklasyfikowana na 13. miejscu.

Finał był bardzo jednostronnym widowiskiem. Po pierwszych dwóch gemach nikt jednak nie mógł przypuszczać, że tak potoczą się losy tego meczu. Peng posłała kilka pocisków, które zrobiły duże wrażenie na rywalce i objęła prowadzenie 2:0. Switolina bardzo szybko rozszyfrowała Azjatkę i nie dawała się zaskakiwać później w podobny sposób. Należy też zaznaczyć, że to sama Chinka znacznie obniżyła loty, czym ułatwiła zadanie przeciwniczce. 22-letnia tenisistka z Odessy świetnie spisywała się przy własnym, po trafionym 1. serwisie wygrała wszystkie punkty. Tak wysoka skuteczność poprowadziła ją do zwycięstwa 6:3 w pierwszej odsłonie rywalizacji.

Na trybunach było dość sporo wolnych miejsc, ale to nie oznacza, że atmosfera była spokojna. Tajwańscy kibice dość żywiołowo wspierali tenisistki, a jeden z nich postanowił wręcz skraść im show. Na początku ósmego gema wydał z siebie serię przedziwnych okrzyków, czym najprawdopodobniej zakończył swój ,,udział” w tym spotkaniu. Całe zamieszanie nie wpłynęło na szczęście w żaden sposób na zawodniczki.

Peng wciąż popełniała dużo niewymuszonych błędów, natomiast Switolina, krok po kroku, zbliżała się do upragnionego triumfu. Turniejowa ,,jedynka” grała bardzo rozsądnie. Nie czekała tylko na błędy przeciwniczki, ale też sama przejmowała inicjatywę. Wciąż mogła liczyć na własne podanie, które dzisiaj funkcjonowało znakomicie. Switolina już w czwartym gemie wywalczyła przewagę przełamania, którą starannie pielęgnowała. Przy stanie 5:2 pokusiła się o wygranie kolejnego gema na returnie, co było równoznaczne ze zwycięstwem w meczu i całej imprezie.

22-letnia tenisistka pochodząca z Odessy odniosła piąte turniejowe zwycięstwo w cyklu WTA. Wywalczony dzisiaj tytuł jest jednak wyjątkowy, ponieważ nigdy wcześniej nie triumfowała w turnieju halowym.

_

Wynik meczu finałowego:

Elina Switolina (Ukraina, 1) – Shuai Peng (Chiny) 6:3 6:2