Roland Garros: Harrison i Venus najlepszymi deblistami

56

W swoim drugim wspólnym występie Ryan Harrison ze Stanów Zjednoczonych i Michael Venus z Nowej Zelandii sięgają po drugi tytuł. Na początku maja nie znaleźli na siebie równych w portugalskim Estoril, a teraz okazali się bezkonkurencyjni na wielkoszlemowym Roland Garros, rozgrywanym na nawierzchni ziemnej!

Sobotni finał był pierwszym od 24. lat, w którym nie zagrała ani jedna rozstawiona para, co nie oznacza, że emocji nie brakowało. Po niespełna dziewięciu kwadransach amerykańsko – nowozelandzki duet pokonał 7:6 (5) 6:7 (4) 6:3 Santiago Gonzaleza (Meksyk) i Donalda Younga (USA).

Pierwsze dwa sety to twarda gra „gem za gem”. Co prawda, obie ekipy miały szanse na przełamanie, ale ostatecznie serwujący ratowali się z opresji. Wydaje się, że najjaśniejszym punktem na korcie był znany z występów u boku Mariusza Fyrstenberga Meksykanin, który wielokrotnie udowadniał, że w jego duecie, to on jest profesorem.

Zdecydowanie odmienny przebieg miała decydująca odsłona. W niej pierwszy złamać dał się, na 2:4, właśnie Gonzalez. Jak się okazało, rywale nie czekali i już w następnym gemie swoje podanie stracił Michael Venus. To nie był koniec breaków, bo serwis przegrał również Young. Prowadząc 5:3 szansy nie wypuścił Harrison, wykorzystując pierwszą piłkę meczową.

Dla trzydziestolatka z Auckland jest to pierwsze zwycięstwo wielkoszlemowe. Wynik osiągnięty w stolicy Francji pozwoli mu także awansować na najwyższe w karierze, 15. miejsce w rankingu deblistów.

Ryan Harrison może tym bardziej powiedzieć, że jest to jak na razie, najbardziej udany sezon w jego karierze. W lutym zagrał w pierwszym singlowym finale (Memphis: Harrison – Basilaszwili 6:1 6:4), a teraz dołożył triumf w jednej z czterech najważniejszych imprez w roku.


Finał:

Harrison/Venus (USA/Nowa Zelandia) – Gonzalez/Young (Meksyk/USA) 7:6 (5) 6:7 (4) 6:3.