Radwański: to już było zero

    29

    W Luksemburgu nasza najlepsza singlistka przed rokiem grała w półfinale. Wczoraj miała zrobić pierwszy krok, by powtórzyć ten wynik. Bez skutku. Przegrała z Wiktorią Azarenką 6:4, 5:7, 1:6. Pierwsze jesienne spotkanie Agnieszki Radwańskiej pod dachem miało trwać godzinę i dziesięć minut. Miało…

    Gdy w drugim secie 18-latka z Krakowa prowadziła z Białorusinką 5:2, spodziewano się, że za kilka chwil będzie po wszystkim. Niestety, mecz pierwszej rundy Fortis Championships niespodziewanie wymknął się jej spod kontroli. Oddała rywalce sześć gemów z rzędu, a w trzecim secie, jak mówił trener Robert Radwański, „to już było zero”.

    – Córka sprawiła nam niezbyt miły prezent – przyznał szkoleniowiec. – Nie wiem, co się stało. Niby u kobiet wszystko może się zdarzyć, ale na taki rozwój wydarzeń absolutnie nie byłem przygotowany. Przegrać w pierwszej rundzie, nie wykorzystując dwóch meczboli (przy stanie 5:4 – przyp. red.), w dodatku broniąc tylu punktów z poprzedniego roku, to najczarniejszy z możliwych scenariuszy. Zamiast szeroko otworzyć drzwi, całujemy klamkę. Szkoda, bo w drugiej rundzie czekała Rosjanka Nadieżda Pietrowa, która znajduje się w wyjątkowo słabej formie.

    „Przegląd Sportowy”