Puchar Federacji: Czeszki najlepsze na świecie! Wielkie emocje w finale

40

Reprezentacja Czech po raz trzeci z rzędu okazała się najlepsza w Pucharze Federacji. Drużyna dowodzona przez Petra Palę pokonała w finale 3:2 reprezentację Francji. Decydujący punkt zdobyły w deblu Karolina Pliskova i Barbora Strycova.

Po sobotnich pojedynkach był remis 1:1. Punkt dla naszych południowych sąsiadów zdobyła Karolina Pliskova, która wygrała trwającą niemal cztery godziny batalię z Kristiną Mladenovic. Do wyrównania doprowadziła Caroline Garcia. 23-letnia Francuzka niespodziewanie pokonała wyżej notowaną Petrę Kvitovą. Więcej o sobotnich zmaganiach finalistek możecie przeczytać  w tym miejscu.

W niedzielę jako pierwsze na kort centralny w Strasburgu wyszły zwyciężczynie sobotnich pojedynków. Garcia stanęła na wysokości zadania i pokonała 6:3 3:6 6:3 nieco zmęczoną Pliskovą. Wszystkie sety miały dość podobny przebieg. Jedno przełamanie decydowała o wyniku całej partii.

Czeszki znalazły się pod ścianą i Peter Pala zadecydował, że jest to odpowiedni moment, aby sięgnąć po doświadczoną Barborę Strycovą. 30-latka z Pilzna nie zawiodła kapitana i pokonała 6:2 7:6(4) Alize Cornet, która w drużynie gospodyń zastąpiła Kristinę Mladenovic. Druga rakieta ,,Trójkolorowych” wręcz słaniała się na nogach w końcówce wczorajszego spotkania i było niemal pewne, że nie będzie w stanie dojść do pełnej sprawności na kolejny dzień. Cornet dzielnie walczyła, ale szybka nawierzchnia w Strasburga nie do końca jej odpowiadała. W halowych warunkach zdecydowanie lepiej odnalazła się Strycova, która doprowadziła do wyrównania 2:2 w całej rywalizacji.

Brązowa medalistka z Rio de Janeiro najtrudniejsze zadanie wciąż miała jednak przed sobą. Wraz z Karoliną Pliskovą musiały stawić czoła Carolinie Garcii i Kristinie Mladenovic, czyli liderkom deblowego rankingu WTA. Inicjatywa cały czas należała jednak do reprezentantek naszych południowych sąsiadów. Warto zauważyć, że Pliskova i Strycova ani razu nie pozwoliło rywalkom objąć prowadzenia z przewagą przełamania. Same wypracowały sobie taką zaliczkę, ale w obu partiach dawały się doganiać. Czeszki lepiej radziły sobie jednak z nerwowymi końcówkami i ostatecznie wygrały 7:5 7:5 po 2 godzinach i 10 minutach rywalizacji. Wszystkie czeskie zawodniczki wraz ze swoim sztabem trenerskim wręcz eksplodowały z radości. Natomiast Francuzki mogły tylko pogratulować rywalkom i podziękować kibicom za  wspaniały doping w trakcie całej rywalizacji.

Kobieca reprezentacja Czech to prawdziwa potęga tenisowa. Reprezentantki naszych południowych sąsiadów po raz trzeci z rzędu nie miały sobie równych w Pucharze Federacji. Do historii przeszedł też Peter Pala, który jest obecnie najbardziej utytułowanym kapitanem. 41-letni prażanin już pięciokrotnie poprowadził swoje rodaczki do triumfu w prestiżowych rozgrywkach.

_

Francja – Czechy 2:3

Kristina Mladenovic – Karolina Pliskova 3:6 6:4 14:16

Caroline Garcia – Petra Kvitova 7:6(6) 6:3

Caroline Garcia – Karolina Pliskova 6:3 3:6 6:3

Alize Cornet – Barbora Strycova 2:6 6:7(4)

Garcia/Mladenovic – Pliskova/Strycova 5:75:7