Puchar Davisa: Polacy w najsilniejszym składzie przeciwko Chorwacji!

48

20140325_114357Reprezentacja Polski w Pucharze Davisa w dniach 4-6 kwietnia będzie mierzyć się z drużyną Chorwacji. Na to spotkanie trener Radosław Szymanik powołał podobny skład do tego, który był obecny podczas lutowego meczu z Rosją w Moskwie. Polskę reprezentować będą Jerzy Janowicz i Michał Przysiężny w singlu, oraz Marcin Matkowski i Mariusz Fyrstenberg. Na rezerwie pozostanie Piotr Gadomski, a atmosferę tenisowego święta będzie chłonął kolejny po Kamilu Majchrzaku juniorski talent, Jan Zieliński.

 

Polscy tenisiści z rywalami mierzyć się będą w hali warszawskiego Torwaru. Ten mogący pomieścić ponad 4 tys. kibiców obiekt już raz gościł rozgrywki Pucharu Davisa. We wrześniu ubiegłego roku w meczu barażowym o awans do Grupy Światowej ulegliśmy jednak Australijczykom.

 

Teraz ponownie walczymy o awans do elity. Aby jednak tam się znaleźć najpierw w drugiej rundzie Grupy I Strefy Euro-Afrykańskiej Pucharu Davisa Polacy muszą pokonać zawsze niebezpiecznych Chorwatów. Filarem i liderem prowadzonej przez Zeljko Krajana drużyny będzie Marin Cilic (ATP 26). Do najwyżej notowanego Chorwata dołączą Borna Coric, 20-letni Mate Pavic oraz Marin Dragana. Z pewnością ogromną niespodzianką jest nieobecność w składzie Ivana Dodiga, drugiej rakiety singlowej Chorwacji, oraz przedstawiciela czołowej dziesiątki światowego rankingu deblistów. Tym samym będzie on musiał wziąć na swoje barki cały ciężar spotkania i to na niego w największym stopniu liczą chorwaccy kibice białego sportu.

 

W rankingu ITF Polska jest jedno miejsce za Chorwacją. I chociaż wydaje się, że rankingi nie grają to wydaje się, że teraz zajmowane przez obie drużyny miejsca w pełni oddają ich potencjał sportowy. Tym samym obie drużyny mają równe szanse na zwycięstwo, jednak z niewielkim odchyleniem na korzyść Polaków. Obie reprezentacje jeszcze nigdy nie mierzyły się ze sobą w ramach rozgrywek o Puchar Davisa. Będzie to więc pierwszy oficjalny mecz obu ekip.

 

Na konferencji prasowej na warszawskiej Starówce o szansach zespołu wypowiedzieli się m.in. prezes PZT Krzysztof Suski, czy kapitan naszej Daviscupowej drużyny Radosław Szymanik. Na początku jednak warto podkreślić, że polski tenis powoli zyskuje możnych  sponsorów, co pozwoli na szybszy i bardziej harmonijny rozwój tej dyscypliny. Jednym z ważniejszych kroków jest nawiązanie trwałej współpracy z miastem stołecznym Warszawa.

 

Miasto stołeczne Warszawa wraca do dobrych, sportowych tradycji. Puchar Davisa jest dla nas bardzo istotny. Mamy ambicje, aby Warszawa była postrzegana jako jedno z tych miejsc na świecie w których tenis jest dyscypliną bardzo istotną. Chciałbym bardzo podziękować PZT za pomoc przy organizacji tego wydarzenia. Bez związku nie udało nam by się zorganizować takiej imprezy jak Puchar Davisa. Wspólnie wyszliśmy z inicjatywą, aby przekazać część biletów na mecz młodzieży z warszawskich szkół sportowych. Dzieci które otrzymają wspomniane bilety będą mogły obejrzeć to emocjonujące widowisko – powiedział Jarosław Dąbrowski, wiceprezydent Warszawy.

 

Piękną inicjatywą wykazały się tak władze Warszawy, jak i organizatorzy. Mianowicie, warszawskiej młodzieży szkolnej z klas sportowych zostanie przekazana pokaźna pula pięciuset biletów na mecz Pucharu Davisa. Miejmy nadzieję, że zapoczątkowano właśnie piękny zwyczaj mający na celu popularyzację i rozpropagowanie tenisa wśród dzieci.

 

Mamy bardzo trudnego przeciwnika. Jestem jednak umiarkowanym optymistą. Sądzę, że z naszym deblem i Jurkiem Janowiczem możemy optymistycznie patrzeć na wynik tego meczu. Być może Chorwaci mają bardziej wyrwany skład. Przypominam, że przegraliśmy już mecz o wejście do Grupy Światowej. Australia była dla nas orzechem nie do zgryzienia. Przede wszystkim przegraliśmy dlatego, że nie mieliśmy Jurka Janowicza. Było to dla nas bardzo poważne osłabienie. Była to dla nas lekcja pokory i wyciągnęliśmy z niej wnioski. Dzięki temu będziemy mogli lepiej zaprezentować się w meczu z Chorwacją. Dla nas Torwar jest szczęśliwy. Panuje tam wspaniała atmosfera. Stąd też decyzja, żeby to spotkanie rozegrać na Torwarze. Poza samym meczem przygotowaliśmy kilka atrakcji dla kibiców. Zaprezentujemy szerszej publiczności Klub Leopolda Tyrmanda, który powstał w listopadzie 2013 roku. Idee tego przedsięwzięcia są dwie: połączenie jazzu, tenisa i literatury, a także popularyzacja naszego miasta stołecznego. W końcu Tyrmand w „Złym” opisał Warszawę. Integracja środowisk pozornie od siebie odległych wcale nie jest niemożliwa, wiele jet spraw zbieżnych. Ponadto przed sobotnim meczem deblowym zaprezentuje się raper Mezo. Mam nadzieję, że zagrzeje nas on do ?turbo? emocjonalnego kibicowania. Z drugiej strony specjalnie na tą okoliczność skomponował utwór pt. ?Wchodzę na kort?, który będzie prezentowany na mini koncercie w sobotę. Trzecia atrakcja to prezentacja naszego programu ? Tenis 10. Jest to program mający na celu popularyzację tenisa wśród najmłodszych. Co do meczu to jestem przekonany, że tym razem sięgniemy po Grupę Światową ? powiedział na konferencji prasowej prezes Polskiego Związku Tenisowego Krzysztof Suski.

 

Ponadto w hali powstanie specjalnie klubowe stoisko, gdzie w piątek i sobotę gościć będą aktorzy czy reżyserzy i dyrektorzy teatrów, a wśród nich m.in. Daniel Olbrychski, Jan Englert, Beata Ścibakówna czy Małgorzata Pieńkowska, Urszula Dudziak. Przed pierwszą grą singlową i w sobotę będzie można poprosić o autograf lub zdjęcie ze znanymi postaciami polskiej kultury.

 

Ważne jest także to, że Puchar Davisa będzie swoistym początkiem szalonego okresu w rodzimym tenisie. Najpierw będziemy świadkami starcia z Chorwacją. Później startuje turniej Katowice Open z udziałem wielu polskich tenisistek, m.in. Agnieszki Radwańskiej. W kolejny weekend będziemy emocjonować się meczami Pucharu Federacji. Reprezentacja Polski w Barcelonie grać będzie z Hiszpankami.

 

Davis Cup by BNP Paribas to już tradycja wpisana w DNA naszej marki. Szykuje się 10 dni tenisa w Polsce. Najpierw w dniach 4-6 kwietnia mamy Puchar Davisa. Później, od 7 kwietnia startuje turniej w Katowicach, gdzie poza paniami, zagrają także mężczyźni. Będę bardzo mocno trzymać kciuki za zwycięstwo naszych zawodników i życzę sobie i państwu ogromnych, sportowych emocji ? mówiła Dorota Haller, dyrektor departamentu komunikacji BNP Paribas, sponsora tytularnego Davis Cup by BNP Paribas.

 

Najważniejszym i zarazem kulminacyjnym momentem konferencji było ogłoszenie składu reprezentacji na mecz z Chorwacją. Nie było większych niespodzianek. Do walki o baraże o Grupę Światową staną ci sami zawodnicy, którzy dwa miesiące wcześniej zwyciężyli Rosjan.

 

Tradycyjnie na 10 dni przed meczem ogłaszamy skład. Przeciwko Chorwacji w singlu wystąpi Jerzy Janowicz i Michał Przysiężny. Parę deblową tworzyć będą Marcin Matkowski i Mariusz Fyrstenberg. Drużyna nie zmieniła się od czasu starcia z Rosją w Moskwie. Osobiście bardzo wierzę w naszą parę deblową, która stanowi już od dawna bardzo mocny punkt zespołu. Przede wszystkim chciałbym zdementować informację podaną przez niektóre media, jakoby Łukasz Kubot odmówił gry w reprezentacji. Nie odmówił. Nie ma go w drużynie na mecz z Chorwatami, bo to ja podjąłem taką decyzję, stawiając na Michała. Miałem w tej sytuacji ból głowy. Łukasz zapewnił, że jest gotowy do gry w drużynie narodowej. Jesteśmy po długiej i szczerej rozmowie. On i Michał prezentują podobny poziom, zajmują zbliżone miejsca w rankingu. Zdecydowałem się jednak na drugiego z zawodników z pełną odpowiedzialnością. Przed Indian Wells Michał doznał kontuzji, ma pękniętą kość śródręcza. Rozmawiałem z nim, sytuacja się poprawia i nie ma przeciwwskazań, by wystąpił. Zresztą w Miami rozegrał trzy sety i praktycznie otarł się o zwycięstwo  . Mam nadzieję, że te dziesięć dni treningów przepracuje dobrze, jego forma będzie rosła z każdym dniem i będzie gotowy na Davis Cup. Na mecz z Chorwacją wybraliśmy szybką nawierzchnię ( Rebound Ace Synpace ? przyp. red.). Ma ona cztery punkty w pięciostopniowej skali szybkości. Ta nawierzchnia pozwala, by piłka po odbiciu się nabierała rotacji. Chcieliśmy mieć szybszą nawierzchnię i taka też została zorganizowana przez PZT. Nasi przeciwnicy lepsze wyniki też osiągają na szybszych nawierzchniach, dlatego jedni i drudzy powinni być zadowoleni – mówił kapitan reprezentacji Polski Radosław Szymanik.

 

Do dyskusji na temat wyboru nawierzchni włączył się także prezes zarządu PZT – Przed ubiegłorocznym spotkaniem z Australijczykami toczyliśmy długie dyskusje odnośnie nawierzchni. Wtedy zdecydowaliśmy się na taką, która nie będzie im pasować, po prostu była najgorsza dla rywali. Uważam, że był to błąd. Trzeba było wybrać taką, jaka przede wszystkim nam będzie odpowiadać, i tak teraz zrobiliśmy. Nawiązując do naszych problemów, popatrzmy na najlepszych. Nie ma takich tenisistów, którzy ciągle wygrywają – kontynuował Krzysztof Suski.

 

Należy w tym miejscu wspomnieć, że w przeciwieństwie do zbliżającego się starcia z Australią graliśmy na kortach ziemnych. Teraz wydaje się, że obie ekipy mają podobne szanse na zwycięstwo.

 

Zawsze jest tak, że wybiera się najlepszą możliwą nawierzchnię dla siebie, a nie na korzyść przeciwników. Zdecydowaliśmy się właśnie na nią gdyż Chorwaci przegrali na niej osiem spotkań z rzędu. Chorwaci to ciężki rywal. Są rozstawieni w naszej grupie. Szanse są jednak wyrównane. Mam nadzieję, że liczna publiczność zgromadzona na Torwarze będzie mocno zagrzewać nas do boju i pomoże nam wygrać. To jest sport indywidualny. Puchar Davisa jest bardzo specyficzny. Cztery indywidualności spotykają się w jednym miejscu, szatni i często na jednym korcie. Moją rolą i wszystkich w drużynie jest to, aby oni czuli się swobodnie i panowała przyjemna atmosfera. To są koledzy na co dzień. Oni się ze sobą świetnie czują i lubią spędzać czas. Siłą naszej reprezentacji jest to, że jesteśmy kolektywem. Rywale to wszechstronni zawodnicy. Jeżeli spojrzy się na ich grę to bardzo ciężko będzie znaleźć jakiś słaby punkt. Na pewno jeżeli chodzi o Marina Cilica preferuje on grę z tyłu kortu, przy linii końcowej. Jego słabością jest z pewnością gra z powietrza i tutaj musimy szukać naszej szansy. Jednak pozostaje on największą bronią naszych rywali. Nie obawiam się serwisu Cilica. Jeżeli mielibyśmy mierzyć prędkości to zdecydowanie wygrywa Janowicz. Na dodatek Jurek zmienił teraz rakietę. Nie mamy się więc czym martwić. Sam serwis nie decyduje jednak o wyniku spotkania. Dochodzi jeszcze Mate Pavic, świetny młody deblista. Starcie z nimi będzie naprawdę na wysokim poziomie, a mecz deblowy będzie bardzo trudną przeprawą dla naszej pary. Poza tym, tutaj będzie grała Polska, a nie poszczególni tenisiści. O wyniku decyduje wiele czynników. Ważne będzie nastawienie na konkretnego przeciwnika i silna psychika. Odkąd jestem kapitanem naszej reprezentacji nigdy nie przestałem wierzyć w sukces naszej drużyny. Wiem, że zagrają świetny mecz Co do Łukasza to sytuacja jest taka, że mieszka on w Pradze i nie zawsze jest szansa się spotkać. Rozmawialiśmy jednak o wielu różnych rzeczach. Łukasz chce grać dla reprezentacji. I ja i Łukasz mieliśmy ciężki czas. On też zdaje sobie sprawę ze swojej sytuacji. Ja śledzę to na bieżąco i wierzę, że wyjdzie na prostą – poinformował Szymanik.

 

Nie ma co ukrywać, że ostatnie tygodnie nie były dla naszej męskiej reprezentacji zbyt szczęśliwe. Trzeba spojrzeć na to w skali całego roku czy kariery. Każdy ma słabsze momenty. Gdy Agnieszka Radwańska po Australian Open szybko odpadła w dwóch imprezach, wszyscy mówili, że jest tragedia. Tymczasem potem świetnie zaprezentowała się w Indian Wells, wciąż jest w drabince w Miami, mając uraz kolana. To tylko ludzie, a nie maszyny czy cyborgi. Nie zawsze wszystko wychodzi tak, jakby się chciało. Na Florydzie wszyscy byli blisko zwycięstwa, ale się nie udało. Taki jest sport. Najważniejsze, że nie ma żadnych poważniejszych urazów, poza kontuzją Michała  . Każdy z naszych zawodników z niecierpliwością czeka na mecz Pucharu Davisa i chcą oni ten mecz wygrać.  Owszem, niepokoi mnie ostatnio słabsza forma wszystkich kandydatów do reprezentacji, jednak w Pucharze Davisa gra się inaczej niż w turniejach ATP. Nastrój w zespole jest bardzo bojowy, a niektóre zapowiedzi zawodników nie nadają się do publikacji.  Jak zwykle z drużyną będzie trenował także „młody-zdolny”. Tym razem będzie to Janek Zieliński, przedstawiciel pierwszej trzydziestki rankingu światowego juniorów. Na wszelki wypadek, gdyby komuś zdarzyły się jakieś kłopoty ze zdrowiem, powołałem także Piotra Gadomskiego. Jest to więc pełny, sześcioosobowy skład – zakończył kapitan naszego Daviscupowego zespołu.

 

Nasi zawodnicy nie mają już większych problemów zdrowotnych. Ci, którzy martwili się o dyspozycję Jurka Janowicza uspokajamy, że jest już w pełni sił. Co więcej jest bardzo bojowo nastawiony na wygranie z Chorwatami. Miejmy nadzieję, że spełni swoje obietnice.

 

Dobrym pomysłem byłoby także zakupienie sprzętu do pomiaru prędkości serwisu, szczególnie jeżeli weźmie się pod uwagę pierwsze podania Jerzego Janowicza i Marina Cilica. Problemem są jednak jak zwykle pieniądze. Koszt takiego urządzenia oscyluje w granicach pół miliona dolarów. Tym samym, na dzień dzisiejszy potrzebne byłyby zdecydowane kroki sponsorów polskiego tenisa. BNP Paribas nie analizuje na co wydawane są środki przekazywane organizatorowi. Jak powiedziała przedstawicielka banku należałoby więc tym samym re alokować uzyskane środki.

 

Szanse Polaków oceniłbym w stosunku 60-40. Co do organizacji: mieliśmy trzy propozycje: Łódź, Warszawa, Gdynia. Jeżeli mieliśmy atrakcyjną propozycję Warszawy, która przebiła wszystko to skorzystaliśmy. Chcielibyśmy, żeby było gorąco i bardzo emocjonalnie. Będzie to wielkie tenisowe święto. Na ten cel stworzyliśmy Klub Kibica. Jeden z sektorów będzie tylko dla kibiców, którzy otrzymają gadżety do kibicowania. Mają pojawić się też konferansjerzy. Będzie to grupa kilkuset kibiców, znakomicie ubranych i zagrzewających Polaków do walki. W organizację Pucharu Davisa zaangażowała się Warszawa. Rozmawiamy także z kilkoma potężnymi koncernami. Coś więcej będziemy mogli powiedzieć za dwa-trzy miesiące. Na tym etapie rozgrywek Torwar jest halą idealną. Natomiast jeżeli mielibyśmy grać o awans do Grupy Światowej, lub już w samej Grupie Światowej chcielibyśmy zagrać na Stadionie Narodowym. Rozmawialiśmy już na ten temat z prezesem Herrą (Marcin Herra jest prezesem zarządu spółki PL2012, która zarządza warszawskim obiektem- przyp. red.). Zamknęlibyśmy wtedy połowę stadionu i około 20-25 tys. ludzi mogłoby kibicować polskim tenisistom. Oczywiście byłoby to coś wspaniałego – powiedział dla TenisNET Krzysztof Suski, prezes zarządu Polskiego Związku Tenisowego.

 

Puchar Davisa jest wyjątkowy, szczególnie jeśli gramy w Polsce. Nie grasz tylko dla siebie, ale dla drużyny i kraju. Presja jest o wiele większa w porównaniu z turniejami indywidualnymi, ale też zwycięstwo smakuje zdecydowanie lepiej. To będzie wspaniałe doświadczenie zagrać przed polskimi kibicami i na pewno serce zabije nam mocniej ? mówił w wywiadzie dla Gwizdek24.pl Mariusz Fyrstenberg.

 

                                              Z Warszawy dla TenisNET: Piotr Dąbrowski