Urszula Radwańska, która w poniedziałek wywalczyła awans do drugiej rundy Wimbledonu, w następnej fazie spotka się z rozstawioną z nr szóstym Sereną Williams. 17-letnia Polka zna sposób na utytułowaną Amerykankę.
– Zdecydowanie Wimbledon to mój ulubiony turniej. Nawet trudno mi wytłumaczyć, skąd to się bierze, że tak lubię grać na trawie. Pasuje mi to, że jest „szybka” – mówi młodsza z sióstr Radwańskich.
– Z Sereną Williams na pewno będziemy grały na centralnym korcie, ja akurat nie mam w tym meczu niczego do stracenia – to ona będzie pod presją.
– Dobrze wiem, jak gra Serena – widziałam wiele jej meczów. Najważniejsze, żebym grała lewo – prawo, bo trzeba ją porządnie przegonić po korcie. Muszę ją zmusić do biegania – podkreśla Radwańska.
Więcej w „Przeglądzie Sportowym”