„PS”: Kariera Radwańskiej wyhamowała

    32

    Agnieszka Radwańska wyhamowała. Czy już na zawsze zostanie w drugiej dziesiątce rankingu WTA? – zastanawiają się dziennikarze „Przeglądu Sportowego”.

    Było niemal dokładnie tak samo, jak dwa lata temu. Sobota, kort centralny im. Arthura Ashe’a. Po jednej stronie siatki słynna Maria Szarapowa, po drugiej utalentowana nastolatka. Po trzysetowej walce sensacja – Szarapowa żegna się z turniejem w III rundzie. W US Open 2007 jej pogromczynią była Agnieszka Radwańska, teraz Maszę pokonała 17-letnia Amerykanka Melanie Oudin. Polki dawno nie ma już na Flushing Meadows…

    Jej trzeci pełny sezon na zawodowych kortach powszechnie odbiera się jako rozczarowanie. W turniejach WTA ani razu nie awansowała poza ćwierćfinał, choć trzeba przyznać, że tych ćwierćfinałów było aż 9. Polka nie pokonuje już wyżej notowanych rywalek (jedyną była Ana Ivanović). W efekcie mamy spadek w rankingu. Na razie na 12. miejsce, ale po występie w Nowym Jorku Isia nie utrzyma chyba i tego miejsca.

    – Nie wydaje mi się, żeby mogła zajść wyżej niż na koniec pierwszej dziesiątki – mówi sędziwy Bud Collins, guru dziennikarstwa tenisowego w USA, który dwa lata temu poświęcił Polce swoją kolumnę w gazecie ?Boston Globe”.

    Ostatni sezon rozwiał rozbudzone nadzieje kibiców. Jaśniejsze punkty, IV rundę Roland Garros i ćwierćfinał Wimbledonu, można było policzyć na palcach jednej ręki. Ale Agnieszka miała kiedyś wygrać Wimbledon. Czy rzeczywiście trzeba pożegnać się z tą wizją?

    – Jeszcze nie powinniście się załamywać – mówi Barbara Schett, była 7. tenisistka świata, dziś pracująca w telewizji Eurosport. – Każda zawodniczka przechodzi trudny etap w karierze, nie można cały czas wygrywać.

    Więcej w sobotnim ?Przeglądzie Sportowym”.