„Polska”: Będzie najlepszy sezon w karierze?

40

Jeżeli zagram w Doha, to oświadczę, że był to najlepszy sezon w mojej przygodzie z tenisem. Dziś śmiało mogę powiedzieć, że ten sezon był, a raczej jest, dla mnie bardzo dobry – mówi Agnieszka Radwańska.

Pani listopadowy start w Doha to tylko sfera marzeń czy może jednak udział w tym turnieju mistrzyń jest całkowicie realny?

Czy marzę o tym? Owszem, gdyż taki start byłby dla mnie ukoronowaniem całego roku. Z drugiej strony mój występ w Katarze w dalszym ciągu jest realny. Wszystko rozstrzygnie się podczas najbliższych turniejów w Zurychu i w Linzu. Od dawna wiadomo, że do Doha nie pojedzie Szarapowa. I to jest dla mnie duży plus. Ostatnio jednak punkty zaczęła zbierać Zwonariewa i w rankingu WTA jest przede mną. Walka między nami pójdzie więc teraz na całego. Ale ja lubię takie gorące sytuacje. Dobrze się czuję, kiedy walczę o dużą stawkę.

Sezon zbliża się do końca. Jak Pani go postrzega?

Jeżeli zagram w Doha, to oświadczę, że był najlepszy w mojej przygodzie z tenisem. Dziś śmiało mogę powiedzieć, że ten sezon był, a raczej jest, dla mnie bardzo dobry. Awansowałam do pierwszej dziesiątki rankingu WTA, dobrze grało mi się w turniejach wielkoszlemowych, obroniłam punkty rankingowe z ubiegłego roku, wystąpiłam w igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Nieźle.

Gdzie i kiedy wybiera się więc Pani na urlop?

Myślę, że gdzieś od połowy listopada będzie już czas na odpoczynek. Jeżeli wyjadę, to tylko na kilka dni. Przede wszystkim chcę pomieszkać w domu, gdyż w ciągu roku jestem w nim gościem. Przyznam, że im dłużej trwa sezon, tym bardziej marzę o Krakowie i domowym zaciszu. I nie zapominajmy, że nie mogę sobie pozwolić, żeby całkowicie zarzucić treningi. Zawsze więc mój czas wolny jest związany z czynnym wypoczynkiem. Ale przynajmniej pozbawionym wszelkich stresów, których nie brakuje w ciągu roku.

„Polska”