Matuszewski: Wrócę tu na seniorski Wimbledon!

27

Z Piotrem Matuszewskim (36 ITF), czołowym polskim juniorem  rozmawiamy o Wimbledonie, poziomie rywali, organizacji turnieju, pomocy kolegów z reprezentacji i spełnionych marzeniach.

 

Jak czujesz się na Wimbledonie? To w końcu twój debiut w tym turnieju.

Jasne, nie grałem nigdy wcześniej na trawie, jedynie w zeszłym tygodniu była impreza rangi Grade 1 w Roehampton. Czuję się bardzo dobrze, chociaż pogoda nie pozwoliła nam za szybko zacząć. Dwa razy graliśmy rozgrzewki i musieliśmy w trakcie wyjść. Moimi atutami są serwis i wolej, dlatego bardzo dobrze mi się tutaj gra, próbuję zawsze przejąć inicjatywę, wyjść do przodu i cały czas był w ofensywie.

Jesteś zaskoczony twoją tak dobrą postawą w Londynie?

Naprawdę bardzo dobrze czuję się grając na trawie, te korty mi pasują. Czuję się na siłach żeby wygrać naprawdę z każdym.

Byłeś przygotowany na presję, która z reguły towarzyszy turniejom rangi wielkoszlemowej?

Nie robi ona na mnie aż takiego znaczenia. Bardzo się cieszę, że tak liczna publiczność zgromadziła się, żeby oglądać moje spotkanie. Szczerze mówiąc to nie spodziewałem się, że będzie ich aż tyle. Ale lubię grać pod presją, gdy jest więcej osób, bo lubię grać pod publiczkę. A czym się różni? Na pewno tym, że tutaj ludzie zwracają dużo większą uwagę na juniorskie mecze, a nie tylko na te seniorów.

Czy robi na tobie wrażenie fakt, że możesz trenować wraz najlepszymi tenisistami na świecie?

Jeszcze nie udało mi się ich tutaj spotkać, chociaż na pewno czasem można podpatrzeć, jak grają najlepsi, ale raczej spróbuję się koncentrować na sobie i na swoich meczach, bo wiem, że po to tutaj przyjechałem.

Jak oceniłbyś poziom swoich rywali z zagranicy?

Na pewno poziom jest bardzo wysoki, ale też wyrównany. Tak naprawdę każdy może z każdym przy dobrej grze wygrać. A u nas w Polsce na pewno nie jest zbyt wysoki poziom, zawsze jest dwóch, maksymalnie trzech wyróżniających się zawodników z każdej kategorii i tak naprawdę gramy cały czas ze sobą podczas polskich imprez. Dlatego ci lepsi raczej powinni grać za granicą i ogrywać się z tymi lepszymi.

A jeżeli chodzi o infrastrukturę tutaj na Wimbledonie. Jak oceniłbyś organizację samego turnieju juniorów?

Na pewno tutaj organizacja zawodów jest na najwyższym poziomie na świecie. Mimo, że byłem w wielu miejscach, to chyba jeszcze nigdy nie było tak dobrze pod tym względem, jak tutaj. To naprawdę robi wrażenie, bo i śniadanie i kolację mamy w hotelu, mamy duży wybór potraw. Nie musimy nigdzie jeździć, także jest super.

Jak to wygląda jeżeli chodzi o łączenie turniejów juniorskich z seniorskimi. Chcesz łączyć turnieje juniorskie z występami w dorosłych imprezach, czy poza US Open chciałbyś jeszcze w zawodach rangi Grade 1 gdzieś zagrać?

Tak naprawdę dzięki zwycięstwu w mistrzostwach Polski w Sopocie dostałem dziką kartę do ITF 25 tys. w Bydgoszczy i głównego w Poznaniu. Przed US Open wystąpię jeszcze w turnieju w Kanadzie, następie US Open i skupiam się już tylko na imprezach seniorskich żeby łapać punkty i piąć się coraz wyżej w rankingu ATP. W juniorach i tak już jestem bardzo wysoko, będę jeszcze wyżej. Tam i tak są za duże różnice punktowe, coraz mniej dają mi zwycięstwa w turniejach niższej rangi.

Awansowałeś do III rundy juniorskiego Wimbledonu. To najlepszy wynik Polaka od 2006 roku i finału Marcina Gaworna.

Dziękuję, to miłe, ale niestety dzisiaj grałem trochę słabiej niż w pierwszej rundzie. Nie mogłem poczuć do końca piłki, może po prostu przytrafił mi się gorszy dzień, albo byłem zdenerwowany, ale tego nie odczuwałem. Dlatego też przez półtora seta grałem naprawdę bardzo słabo. Nie trafiałem w ogóle pierwszego serwisu i cały czas grałem w defensywie. Ciężko mi było przejść do ofensywy, mojego ulubionego stylu gry. Przy 2:3 przełamałem na po 3 i od tego momentu chyba się trochę rozluźniłem i zacząłem trochę pewniej grać, a na pewno bardziej ofensywnie, przez co mecz był znacznie bardziej wyrównany. Cały czas mogłem go wygrać. Na szczęście dzięki temu, że zachowałem zimną głowę udało mi się wygrać ten mecz. Trochę cud, dziękuję komuś tam na górze , ale naprawdę bardzo się cieszę.

Tenis pokazany w końcówce trzeciego seta, to jest to czego chciałbyś się trzymać do końca turnieju, czy sądzisz, że stać się na więcej?

Przede wszystkim to wolałbym wygrywać w dwóch, a nie trzech setach (śmiech). Równie dobrze to on mógł wygrać w dwóch, ale pokazałem wolę walki i udało mi się dociągnąć do III seta i tam pokazać swój najlepszy tenis. Może byłem pod niewielką presją, bo o dziwo byłem teoretycznie faworytem dzisiejszego meczu. Czułem, że tą moją upragnioną trzecią rundę mogę nareszcie osiągnąć i zawalczyć o ćwierćfinał i może faktycznie trochę mnie to spięło. Ale mam nadzieję, że teraz pokażę swój prawdziwy tenis.

Stawiasz sobie jakieś specjalne cele tutaj na Wimbledonie, czy chciałbyś po prostu pokazać się z jak najlepszej strony, niezależnie od wyniku?

Na pewno chciałbym grać jak najlepiej, ale dzisiaj zagrałem na pewno swój słabszy tenis, a wygrałem, więc bardzo się z tego cieszę, że mimo tego słabszego dnia udało mi się wygrać. Ale jasne, skoro jestem w III rundzie, to dlaczego nie dążyć do ćwierćfinału, czy nawet półfinału. Po prostu chciałbym pokazać się z jak najlepszej strony, pokazać dobry tenis i dojść tutaj jak najdalej. Wciąż jednak mam nad czym pracować. Z pewnością muszę poprawić procent pierwszego serwisu. Wtedy będę mógł chodzić do siatki, czy nawet wymuszać presję na przeciwniku, a przez to będzie mi się grało dużo łatwiej. Będę mógł się skupić na przełamaniu przeciwnika, a nie tylko na trzymaniu swojego serwisu.

Jak ważna dla Ciebie jest gra podwójna?

Teoretycznie jestem lepszym deblistą. Może dzięki temu udaje mi się dojść tak daleko, bo dobrze radzę sobie ze stylem serve&volley.

Miałeś okazję zamienić kilka słów z naszymi zawodnikami, coś od nich podpatrzeć, zapytać o radę?

Co najwyżej zamieniłem parę słów z Łukaszem Kubotem, albo Marcinem Matkowskim, ale nie odbijałem z żadnym z seniorów. Nawet się w sumie nie zapytałem, więc nic dziwnego (śmiech).Ogólnie jeśli trenują ci lepsi to czasem pooglądam parę minut ich treningu, ale głównie staram się skupiać na swoim tenisie i na swoich celach, więc ci najlepsi tenisiści nie robią już na mnie takiego wrażenia.

 

Odniesione tutaj zwycięstwa dodadzą Ci na pewno pewności siebie. W dwóch dotychczasowych meczach pokazałeś, że przygotowanie mentalne jest u Ciebie na bardzo wysokim poziomie.

Faktycznie, czuję się tutaj dość dobrze pod względem mentalnym. W końcu uwierzyłem, że mogę wygrać tak naprawdę z każdym. Mam nadzieję, że będę cały czas myślał w ten sposób i dzięki temu będę osiągał lepsze wyniki, co pozwoli mi wrócić tutaj na turniej seniorski.

Rozmawiał w Londynie: Piotr Dąbrowski