Hubert Hurkacz przegrał z rozstawionym z numerem pierwszym Stefanosem Tsitsipasem 4:6, 2:6 w drugiej rundzie halowego turnieju ATP 250 rozgrywanego na kortach twardych w Marsylii.
Po pokonaniu Filipa Krajinovicia i zapisaniu na swoim koncie pierwszego zwycięstwa w sezonie na głównym szczeblu rozgrywek ATP, w drugim meczu Hubert Hurkacz napotkał na znacznie większą przeszkodę, bowiem mierzył się z numerem jeden zawodów i półfinalistą Australian Open, Stefanosem Tsitsipasem. Premierowa odsłona upłynęła głównie pod znakiem bronionych podań przez obu tenisistów, choć z większą łatwością ta sztuka przychodziła Grekowi, który przy swoim serwisie stracił jedynie pięć punktów. Polak dzielnie dotrzymywał kroku wyżej notowanemu oponentowi do stanu 4:5, kiedy to został przełamany, co jednocześnie kosztowało go porażkę w tej części gry. Drugi set miał już mniej wyrównany przebieg. W grze Hurkacza zaczęło pojawiać się coraz więcej niewymuszonych błędów, co dobrze dysponowany tego dnia Tsitsipas skrzętnie wykorzystał. 20-latek z Aten kontynuował świetną passę serwisową, a od wyniku 2:2 wygrał cztery kolejne gemy, kończąc całe starcie po 59 minutach rywalizacji.
W dwóch pozostałych meczach drugiej rundy ze zmiennym szczęściem radzili sobie rozstawieni zawodnicy. Oznaczony „szóstką”, dwukrotny mistrz tej imprezy, Gilles Simon odwrócił losy potyczki z Peterem Gojowczykiem, wygrywając 4:6, 6:4, 6:2, z kolei numer cztery, Denis Shapovalov, musiał uznać wyższość Kazacha Michaiła Kukuszkina, który zatriumfował 6:4, 7:6(4).
W środę dokończono także zmagania na szczeblu pierwszej rundy. Będący jedną z największych nadziei francuskiego tenisa, grający z „dziką kartą” Ugo Humbert okazał się lepszy od Ernestsa Gulbisa, zwyciężając 6:3, 7:6(3). Miejsce w najlepszej szesnastce wywalczyli sobie ponadto Gregoire Barrere oraz Matthias Bachinger. Pierwszy z nich jako „szczęśliwy przegrany” z eliminacji zastąpił Gaela Monfilsa i pokonał Jiriego Vesely’ego 7:6(3), 6:3, drugi zaś rezultatem 4:6, 6:3, 6:4. wyeliminował z dalszej gry Steve’a Darcisa.
