„Interia.pl” – Agnieszka Radwańska

28

Jeszcze nie zdążyła zdać matury, a już przebiła się do światowej czołówki kobiecego tenisa. Agnieszka Radwańska – to symbol pracowitości, talentu, dobrze pojętego sportowego uporu i skromności zarazem.

Agnieszka, której z podwórka ostał się przydomek „Isia” sukcesy sportowe odziedziczyła w genach. Jej dziadek Władysław święcił triumfy z hokeistami Cracovii, ojciec Piotr Robert Radwański uprawiał z powodzeniem tenis w krakowskim Nadwiślanie, a poza tym próbował swych sił w łyżwiarstwie figurowym, trenując w Krakowiance.

Po zakończeniu kariery Radwański para się trenowaniem tenisa i w tym jest prawdziwym mistrzem. Obie jego córki – Agnieszka i o rok młodsza Urszula biją na głowę swoje nie tylko krajowe rówieśniczki, a i ze starszymi tenisistkami radzą sobie coraz lepiej.

Aga ledwie nauczyła się chodzić, jak tata zaciągnął ją na korty w Niemczech, gdzie pracował tata Radwański. Pó?niej, po powrocie do kraju „Isia” ćwiczyła na obiektach Nadwiślana, którego zresztą do dzisiaj reprezentuje.

Pierwszy poważniejszy turniej nasza bohaterka wygrała, mając ledwie 16 lat. W czerwcu 2005 r. pobiła konkurencję na turnieju ITF Ursynów Cup w Warszawie. W tym samym miesiącu usłyszał o niej tenisowy świat za sprawą pokonania w finale turnieju juniorskiego Wimbledonu Tamiry Paszek.

W 2006 r. Aga najpierw – w maju – błysnęła na najlepiej obsadzonym krajowym turnieju J&S Cup w Warszawie, gdzie odprawiła m.in. Anastazję Myskinę, a wyeliminowała ją dopiero turniejowa „trójka” Jelena Dementiewa. Warto dodać, że krakowianka była jeszcze wtedy w czwartej setce WTA!

W czerwcu Agnieszka przeszła jak burza przez juniorski turniej French Open. Na kortach Rolanda Garrosa nie straciła nawet seta! Wśród specjalistów nie brakowało wtedy krakań, że jej poprzedniczka – Magda Grzybowska (również z Krakowa) podbiła tenis juniorski, ale w dorosłym dotarła ledwie do trzeciej dziesiątki i to zagościła w niej na krótko.

Więcej w Interia.pl