Gawron: do ostatniej kropli krwi

42

– To będzie mój pierwszy taki wyjazd z reprezentacją ale myślę ze może to tylko przynieść same pozytywy. Jest fajna atmosfera, mobilizacja no i ogromna motywacja – mówi Marcin Gawron, który wystąpi w barwach reprezentacji Polski w spotkaniu z Izraelem w Pucharze Davisa 4-6 marca w Ramat Hasharon.

Pół roku temu w wywiadzie dla Onet.pl powiedziałeś „walczę o to aby dostać się do reprezentacji Polski i zawsze będę walczył. Ale zdaję sobie sprawę, że aby zdobyć zaufanie trenera reprezentacji Radka Szymanika, trzeba na to ciężko zapracować”. No i dostałeś szansę. Cieszysz się?

Marcin Gawron: Powiem szczerze, że ciężko mi pisać radość jaką sprawił mi telefon od kapitana reprezentacji Radka Szymanika, kiedy poinformował mnie o tym. Bardzo się cieszę z tego ze będę miał szanse zagrać dla reprezentacji. Mam nadzieje ze godnie zastąpię kontuzjowanego Michała Przysiężnego i liczę też że szybko wróci on do zdrowia. Moja dobra gra oraz duży awans w rankingu w ciągu ostatnich miesięcy doprowadziły do tego, że wreszcie gra w kadrze daviscupowej stała się realna. Ciężko na to zapracowałem.

Wystąpisz w nowej dla siebie roli. Zagrasz jako druga rakieta reprezentacji Polski. Orzeł na piersi, biało-czerwone flagi, Mazurek Dąbrowskiego przed rozpoczęciem… tenisiści nieczęsto tego doświadczają. Czy czujesz presję, czy Cię to nie „zblokuje”, nie przerośnie?

– Myślę, że chyba każdy sportowiec marzy o tym, żeby dostać się w swojej dyscyplinie do reprezentacji, stanąć przed meczem i posłuchać hymnu narodowego. Ja dostaję taką szansę i teraz tylko trzeba zagrać dwa dobre mecze. Teraz nie czuję presji, zobaczymy jak będzie podczas meczów… (śmiech). Wczoraj w nocy dotarłem do Ramat Hasharon, jak na razie skupiamy się na treningach i przygotowaniu do pojedynku z Izraelem. Na razie to się cieszę z tego ze będę reprezentował Polskę, nie myślę o niczym innym, ciśnienia raczej nie czuję. Po prostu dam z siebie wszystko i myślę, że wtedy będzie dobrze. Trzeba walczyć o każdą piłkę do końca, że tak powiem… do ostatniej kropli krwi…

Rozmawiał Nikodem Jaworski, Sport&Profit

Cały wywiad na stronie Onet.pl