Strona 4 z 5

Re: Łokieć...smutek... długo leczyliście?

: 6 lip 2017, 22:08
autor: RoTTeN
Dajcie spokój Tomowi przed Kłobukiem. Przecież i tak musi zagrać. :!Fight!:
Będziecie go straszyć od poniedziałku. :::jezor:::

Re: Łokieć...smutek... długo leczyliście?

: 8 sie 2017, 19:26
autor: derock
Cześć. Macie większe, dłuższe doświadczenia w tenisie, wielu z Was doskonałą technikę uderzenia, dlatego macie większe pojęcie o "tym i o tamtym". Ja osobiście dyskomfort/ból w okolicach łokcia poczułem stosunkowo niedawno. Ale, jeszcze nie wiem czy to na razie przeciążenie czy to już łokieć tenisisty, bo w zasadzie mogę grać.
Od dwóch miesięcy grywam także, taki trening z panem trochę starszym i on mi zwrócił uwagę, że używam zbyt dużo ręki. Że muszę więcej grać z bioder, więc staram się tak grać, poprawić technikę, a przynajmniej przy uderzeniu próbować ten ruch (nie krok - tak?) do przodu ciała, żeby maksymalnie ograniczyć obciążenie łokcia. Wydaje mi się, że jest ciut lepiej, inna rzecz, że teoria jedno, a praktyka drugie. To ćwiczenie z dłonią w górę i w dół przy odwróconym wyprostowanym łokciu też chyba poskutkuje. Dodatkowo w kieszeni noszę piłeczkę gumową i ściskam w dłoni pod różnymi kątami przedramienia. Czas pokaże jaki będzie stan łokcia, bo ja nawet nie jestem pewien czy to jest od tenisa czy od pracy. 

Re: Łokieć...smutek... długo leczyliście?

: 8 sie 2017, 19:41
autor: Vivid
Ruch tenisowy, jak każdy inny, ma swoją specyfikę. Można pracować jako kowal, wyjść na kort i odczuwać ból po jakimś czasie. A trudno uznać młot kowalski za bardziej przyjazny niż rakieta ... :P
Oczywiście mogłeś zatem przeciążyć rękę. Pewnie i masz niezbyt dobrą technikę, nie zamykasz dźwigni i idą mikrowstrząsy.
Czasem problem może być nawet bardziej prozaiczny - a jak starą masz rakietę i kiedy była ostatnio wciągana?
Rama pracuje mechanicznie i z biegiem lat traci swoją sprężystość, przenosi więcej drgań. Rakiety się wymienia właśnie ze względu na to. Tak samo naciąg, co z tego, że nie pęka jak traci swoją elastyczność i generuje więcej drgań co przekłada się na mikrowstrząsy "amortyzowane" właśnie głównie łokciem. Naciąg też należy wymienić przynajmniej raz na pół roku, nawet jak się w ogóle nie gra.

Re: Łokieć...smutek... długo leczyliście?

: 8 sie 2017, 21:20
autor: derock
"...nie zamykasz dźwigni..." - możesz jaśniej?
Rakieta 1° jakiś hybrid Wilson Power 110.
Rakieta 2° Dunlop Force 100 - niedawno kupiłem. Obydwie nowo naciągnięte.

Re: Łokieć...smutek... długo leczyliście?

: 9 sie 2017, 09:05
autor: Vivid
derock pisze:"nie zamykasz dźwigni" - możesz jaśniej?
Inaczej spóźnione uderzenie. Czyli stawy nie ułożone prawidłowo i niepoblokowane. U ludzi z dobrą techniką to sporadyczne przypadki, jak się ewidentnie spóźnią, dlatego mówi się o spóźnionym uderzeniu. U ludzi początkujących to częsta przypadłość wynikająca z niedoskonałości techniki, ale i faktu, że za długo czekają na piłkę zanim zaczną sekwencję uderzenia.

Re: Łokieć...smutek... długo leczyliście?

: 18 sie 2017, 13:54
autor: TomPL
Ponad 3 tygodnie nawet nie brałem rakiety do ręki (wcześniej też tylko okazjonalny debelek), jednak 3 dni temu, po urlopie, poczułem, że jest na tyle dobrze, że trzeba spróbować. Owszem nadal czuję ból, szczególnie przy zaciskaniu dłoni, ale nie w przyczepie mięśnia (Lateral epicondyle) lecz tam gdzie na rysunku jest ta kropa (strzałka "Overuse of...") - może już wyleczyłem łokieć, ale mam jeszcze niezagojone rozwalone mięśnie Extensor muscles? Grałem w opasce uciskowej na właśnie te mięśnie Extensor:
Obrazek
Starałem się grać "normalnie", co mając w podświadomości zakodowane unikanie bólu wcale nie było proste. Zagrałem nawet kilka slajsów, ale raczej lekkich i skrótów i nawet niespecjalnie bolało.
No w każdym razie po godzinie czułem jak mi gorąco wali w łokciu i poniżej, a po 90 minutach byłem lekko przerażony, że przesadziłem (z hohvarem brać sparing po takiej kontuzji?!). W domu już czułem, że wszystko mnie boli, cała ręka, ale to może po prostu efekt miesięcznego nic nierobienia. Dzisiaj już jest lepiej, tzn. mam stan sprzed 3 dni - bolą, przy ćwiczeniach z zaciskaniem, tylko te Extensory, przyczep po grze na szczęście się nie odnowił. Po takich ćwiczeniach gdy rozmasuje te mięśnie, np. piłeczką, mięsnie na jakiś czas przestają boleć.
Czy po powyższym opisie ktoś potrafi mi powiedzieć w jakim stanie leczenia łokcia jestem i jak powinienem działać dalej?

Re: Łokieć...smutek... długo leczyliście?

: 21 sie 2017, 20:48
autor: PitS
Ja swoje łokcie (golfisty w jednej ręce i tenisisty w drugiej) wyleczyłem. Trwało to rok bez mała bo nie przerywałem aktywności. Może nie tak długo leczyłem co tak długo miałem dolegliwości bólowe. Wyleczyłem odstawiając na jakiś czas tenis i okazywałem się niezbędny w pracy biurowej stąd nie dźwigałem.

Do tenisa już wróciłem, do przyczyny moich kontuzji tj. paczek 43kg spiętych po 3 również, bez objawów.

Re: Łokieć...smutek... długo leczyliście?

: 21 sie 2017, 21:14
autor: PIOTR69
Tom, ja też po około 3 tygodniach poczułem, że mogę zagrać debla. Przez pierwszą godzinę było dobrze, a po dwóch wiedziałem, że przesadziłem. Należało delikatnie poodbijać godzinkę przyzwyczaić organizm, a tak musiałem zaczynać od początku rehabilitację. Dziś rozpocząłem zabiegi laserem i ultradźwiękami. Alternatywą było wstrzyknięcie blokady, która raczej nie leczy lecz znosi ból. Najgorsze jest to, że są sprzeczne opinie, czy w trakcie leczenia należy np. robić ćwiczenia z piłeczką czy "przeprosty nadgarstka",
u mnie po tych ćwiczeniach ból się nasilał więc teraz sobie odpuściłem. Zacznę je stosować w ramach profilaktyki po wyleczeniu. :::gd:::

Re: Łokieć...smutek... długo leczyliście?

: 22 sie 2017, 07:59
autor: TomPL
No to wiemy tylko, że jest nas więcej i że to może potrwać... Czy was też bolą (bolały) te extensory czy tylko okolice samego łokcia, przyczepu mięśnia? Tak pytam, żeby zobaczyć czy jestem standardowym przypadkiem. ;)

Re: Łokieć...smutek... długo leczyliście?

: 22 sie 2017, 21:35
autor: PitS
Ja miałem ból rozszerzony, on się zawężał do przyczepu w trakcie masażu i smarowania z wcieraniem na nieobciążonych mięśniach.

Re: Łokieć...smutek... długo leczyliście?

: 22 sie 2017, 23:58
autor: 2_D
TomPL pisze:No to wiemy tylko, że jest nas więcej i że to może potrwać... Czy was też bolą (bolały) te extensory czy tylko okolice samego łokcia, przyczepu mięśnia? Tak pytam, żeby zobaczyć czy jestem standardowym przypadkiem. ;)
Bolało to tu, to tam. Bolało raz tu, raz tam... Wredna kontuzja. W zimie też grasz?

Re: Łokieć...smutek... długo leczyliście?

: 23 sie 2017, 14:33
autor: TomPL
W zimie staram się raz w tygodniu, chociaż debelka, żeby nie zapomnieć. A co, sugerujesz, żeby na zimę całkiem przestać?

Re: Łokieć...smutek... długo leczyliście?

: 23 sie 2017, 21:16
autor: PIOTR69
TomPL pisze:No to wiemy tylko, że jest nas więcej i że to może potrwać... Czy was też bolą (bolały) te extensory czy tylko okolice samego łokcia, przyczepu mięśnia? Tak pytam, żeby zobaczyć czy jestem standardowym przypadkiem. ;)
Przy jakimś obciążeniu boli bardziej extensor niż sam łokieć. Nie mówię tu o graniu, ale np.przy wędkowaniu troszkę pracuje przedramię szczególnie jak trafi się taki karpik 40 cm a mam takich między 35-41 cm w tym sezonie już 25 sztuk. Ogólnie nie widzę zmian na lepsze po naświetlaniach i ultradźwiękach, ale został jeszcze tydzień rehabilitacji. :wink:

Re: Łokieć...smutek... długo leczyliście?

: 24 sie 2017, 00:00
autor: 2_D
TomPL pisze:W zimie staram się raz w tygodniu, chociaż debelka, żeby nie zapomnieć. A co, sugerujesz, żeby na zimę całkiem przestać?
Zdecydowanie tak i fundnij łokciowi serie 5-7 zabiegów falą plus 3 tygodnie dodatkowe odpoczynku po wybraniu zabiegów. To około 10 przymusowej tygodni przerwy. Bez przerwy od gry bedzie tylko gorzej.

Re: Łokieć...smutek... długo leczyliście?

: 24 sie 2017, 08:10
autor: TomPL
A te zabiegi falą to w którym markecie się kupuje? ;)
Trudno mi sobie wyobrazić 3 miesiące kompletnie bez tenisa, ostatni raz tak miałem... ponad 20 lat temu, jeszcze przed przeprowadzką do Olsztyna, gdy po prostu nie było gdzie zimą grać. Prędzej rzuciłbym wędkowanie, ale - ja nie wędkuję. :]

Re: Łokieć...smutek... długo leczyliście?

: 24 sie 2017, 09:25
autor: PIOTR69
Ten rok jest tragiczny, gry singlowe spokojnie mogę policzyć na palcach jednej ręki, a deblowe dwóch. A tu cały czas szans na grę bez bólu brak. :::bd::

Re: Łokieć...smutek... długo leczyliście?

: 24 sie 2017, 18:19
autor: PitS
Nie narzekać! Walczyć!

Re: Łokieć...smutek... długo leczyliście?

: 24 sie 2017, 19:22
autor: PIOTR69
To sobie podleczyłem dziś łokieć, tak walnąłem, że aż pociemniało mi w oczach. :::stars::: Pewnie to przyspieszy rehabilitację. :wink: Żona miała okazję wykorzystać moje powiedzonko "byłeś przy tym" - kobieta... zamiast ratować, pocieszać, dmuchać, podać zimne piwo... rotfl

Re: Łokieć...smutek... długo leczyliście?

: 24 sie 2017, 21:01
autor: Vivid
Bez martyrologi Piotruś. :P Jak nawet zdrowo przyłożyłeś to ból chwilowy, fason zostanie i konsekwencji dla przewlekłego urazu raczej nie będzie.

Re: Łokieć...smutek... długo leczyliście?

: 25 sie 2017, 15:43
autor: PIOTR69
Tak, też tak myślałem, ale jak dziś dotknąłem to jakbyś szpilę wbił. Postanowiłem zastosować Twoją niezawodną terapię i udałem się z synkiem po bilardzie w Manufakturze do McD. rotfl Czuję się znacznie lepiej. :::gd:::