Strona 4 z 4

Re: Zarządzanie piłkami na korcie w czasie gry w tenisie amatorskim.

: 15 kwie 2016, 18:03
autor: Artlight
Nie no, wyskoczy człowiek na chwilkę do Dubaju (mają rozmach, s...syny) i mijają go takie perełki jak dyskusja o tym "ile kto mieści piłek w kieszeni", "co to znaczy turlać piłkę w kierunku siatki", a także "czy podanie piłek serwującemu Tomowi poprzedzić należy złożeniem formalnej pisemnej prośby o umożliwienie przelotu nad jego stroną kortu, naturalnie z załączonym wnioskiem wizowym dla każdej z piłek, które zamierzają dokonać owego niecnego naruszenia strefy komfortu naszego kortowego rywala"...

...a na koniec jeszcze w celu "zachowania naukowego charakteru" (sic!), dywagacje o tym, czym i z jakich otworów zieje/pluje/strzela/smarka nieistniejący stwór.

Ale wątek naprawdę uroczy i zabawny jednocześnie :).

Więc w temacie: ja staram się zapytać przed meczem lub podpatrzeć w trakcie "jak to lubi robić mój przeciwnik" i próbuję w trakcie meczu "zarządzać piłkami", tak by rywalowi było miło (mi to rybka...).
Zauważyłem przy tym jednak, że jednoczesne, tenisowe lanie go na korcie, skutecznie odbiera typowemu przeciwnikowi ochotę do wymądrzania się w temacie piłek...czy dowolnym innym, tak szczerze powiedziawszy.

Re: Zarządzanie piłkami na korcie w czasie gry w tenisie amatorskim.

: 15 kwie 2016, 18:43
autor: hohvar
El Diablo pisze:Gwoli ścisłości:
Godzilla w filmach owszem nie miała laserowego wzroku ale już ta z serii kreskówkowej tak.
W filmach to Mechagodzilla miała laserowe spojrzenie.
Gościu, mam założyć wątek o Godzilli....?? (:]

rotfl :::gd:::

Re: Zarządzanie piłkami na korcie w czasie gry w tenisie amatorskim.

: 15 kwie 2016, 19:03
autor: RoTTeN
Marcoone pisze:Bo to przychodzi wraz z doświadczeniem i po osiągnięciu odpowiedniego wtajemniczenia tenisowego.
Mówiąc inaczej - jak już umiesz grać w tenisa lepiej niż dobrze to wtedy zaczynasz stawiać sobie nowe wyzwania. I tutaj pojawia się temat "zarządzania piłkami na korcie w czasie gry w tenisie amatorskim". ;)
Może coś w tym jest. Pewnie dość rzadko TomPL trafia na godnego siebie rywala. Gdyby tak choć co drugi przeciwnik porządnie przeciągnął go po korcie, to by się przestał zajmować pier... ekhm... sprawami drugorzędnymi. :D
Marcoone pisze:Tak przy okazji ... czy tylko ja traktuję ten temat z przymrużeniem oka, bo mam wrażenie RoTTeN, że podchodzisz do tego bardzo poważnie?

:D
Jeśli sądzisz, że TomPL nie podchodzi do tego poważnie to jesteś w wielkim błędzie. :wink:

A jeśli o mnie chodzi, to:
Po pierwsze primo: skoro TomPL podchodzi do tego poważnie, to przecież nie będę sobie robił jaj! rotfl

Po drugie primo: ten temat niejako dotyczy mnie bezpośrednio, gdyż to po meczu ze mną nastąpiła prelekcja a następnie powstał temat na forum. Zatem w świat poszedł przekaz "niezłe ten RoTTeN cuda-wianki musiał wyczyniać z piłkami, skoro teraz o tym rozprawę piszą". :D Teraz na poważnie muszę zadbać o dobre imię by się nie wydało, że celuję returnem w rywala po metrowym aucie z jego pierwszego serwisu, albo że kładę 3 piłki do kieszeni przekonując przeciwnika, że do serwowania starczy mu jedna. :angel:

Po trzecie primo: ja gram 4 lata - TomPL ze 20. On gra w mieście wojewódzkim w ośrodkach tenisowych z długoletnimi tradycjami - ja na wiejskich orlikach. Różnica doświadczenia kolosalna, więc gdy taka osoba mi mówi, że coś robię źle, to tak, traktuję to poważnie.

Sprawę przetrawiłem i w tej chwili mogę stwierdzić jedno. Tom, wyszedł ze swoim zarządzaniem piłkami jako teorią jedynie słuszną, ale posiada ona jeden poważny mankament. Zakłada ona, że co dobre dla Toma to i dobre dla innych. Tak nie jest.

Ludzie się różnią. Choćby... nie wierzę że to piszę... budową mózgu. :D Tom po każdej wymianie jest w stanie w momencie zlokalizować wszystkie piłki. Ja, żeby stwierdzić czy Tom ma 2 piłki czy jedną, muszę sobie przypomnieć gdzie leżały... potem, gdy stwierdzam że i tak nie pamiętam muszę się porozglądać... i jeszcze przypatrzeć się Tomowym spodenkom czy to odstające to jest piłka w kieszeni czy za przeproszeniem nie. Bo nie pamiętam. Dla Toma oszczędność czasu - dla mnie strata i dodatkowo dekoncentracja.

Ludzie się różnią również dlatego, że mają inne przyzwyczajenia. Ja dążę do tego by mieć podczas serwisu dwie piłki w kieszeni. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Takie przyzwyczajenie się u mnie wykształciło. Nawet próbowałem to zmienić, ale samo myślenie o zmianie przyzwyczajenia przeszkadzało mi w grze. Zostawiłem więc tak jak jest. Dlatego gdy widziałem, że Tom ma piłkę w ręku, oczekiwałem że mi ją poda. To, że chował ją do kieszeni (moją własność! :dvl(: ) wywoływało u mnie dyskomfort podobny zapewne do tego, który wywoływało u Toma moje przebijanie mu nadliczbowej piłki. Ja przeszedłem nad tym do porządku dziennego - Tom pisze rozprawę. :D

I tu płynnie przechodzimy do puenty. Otóż "Zarządzanie piłkami..." TomaPL nie jest teorią jedynie słuszną. Należy być świadomym, że każdy tenisista jest inny, a jedynie słuszna jest tolerancja dla tej inności.

Oczywiście poza paroma wyjątkami. :lol:

Re: Zarządzanie piłkami na korcie w czasie gry w tenisie amatorskim.

: 15 kwie 2016, 19:13
autor: hokej
hohvar pisze:
El Diablo pisze:Gwoli ścisłości:
Godzilla w filmach owszem nie miała laserowego wzroku ale już ta z serii kreskówkowej tak.
W filmach to Mechagodzilla miała laserowe spojrzenie.
Gościu, mam założyć wątek o Godzilli....?? (:]

rotfl :::gd:::
Co będziesz ED profanom tłumaczył... . :-)
Gimby nie znajo. rotfl

Re: Zarządzanie piłkami na korcie w czasie gry w tenisie amatorskim.

: 15 kwie 2016, 19:24
autor: HeadShot
Jedyne, co drażni mnie jak jasna cholera, to sytuacja w której ktoś leci po piłkę na drugi kort między moim pierwszym nieudanym, a drugim serwisem (wiadomo, czasem zdarzy się, że odleci daleko, odbije od czegoś, itp.). O ile jeszcze czasem da się to wytłumaczyć tym, że obok ktoś klepie koszykową sztundę i piłka może się zapodziać, to w innych przypadkach traktuję to jako celowe wybijanie z rytmu, niezbyt to sympatyczne, piłka może sobie poleżeć 20 sekund, może grający obok odrzucą, jeśli spadła tak, że nie przeszkadza im w grze.

Reszta, wszystko mi jedno, przez X lat grania nie przyszło mi do głowy się zastanawiać, jak komu pasuje podawanie piłek, wychodziło to naturalnie. Jak ktoś mi przed gemem rzuci wszystkie to super, jak będzie miał w kieszeni i poda gdy poproszę, też fajnie. Ja też robię różnie, nie spotkałem się z żadnymi pretensjami. Jak nie mam pewności, czy ktoś ma dwie to pytam, żeby specjalnie nie lecieć na drugi koniec kortu. Prosta sprawa.

Jedyne kłopoty natrafiłem przy grach turniejowych, ale to było widać, że mam do czynienia z początkującym zarówno graczem, jak i nieobytym z całą nazwijmy to etykietą, po prostu nie ogarniał jeszcze, kiedy podać, że trzeba wziąć 2 piłki do serwisu itp., itd.

Re: Zarządzanie piłkami na korcie w czasie gry w tenisie amatorskim.

: 15 kwie 2016, 20:33
autor: Marcoone
Taką historyjkę opowiem. O badmintonie i ... zarządzaniu lotką. Tak, tak liczba pojedyncza ... tutaj nie ma pomyłki. ;)

Rzecz wydaje się prosta niesłychanie, no bo lotka jest jedna w trakcie gry i wiadomo, że należy ją podać serwującemu (jakie są zasady serwisu w badmintonie pominę).
Ale od czego są tenisiści. :) Kolega tenisista, który postanowił sobie pograć w badmintona, podczas łapania zasad gry oraz ogólnych zasad dotyczących zachowania na korcie zadał mi pytanie, które pokazuje że zarządzanie jedną lotką też może być skomplikowane.
Otóż spytał się czy lotkę się podaje nad czy pod siatką. :D

Ufff ... całe szczęście, że w tenisie siatka sięga aż do ziemi. :D

Re: Zarządzanie piłkami na korcie w czasie gry w tenisie amatorskim.

: 15 kwie 2016, 23:02
autor: Vivid
Za ten wątek to Oscary będą. :P :)

Re: Zarządzanie piłkami na korcie w czasie gry w tenisie amatorskim.

: 16 kwie 2016, 12:41
autor: hohvar
Vivid pisze:Za ten wątek to Oscary będą. :P :)
TomPL liczy raczej na Nobla... ;(

Re: Zarządzanie piłkami na korcie w czasie gry w tenisie amatorskim

: 16 kwie 2016, 17:13
autor: hokej
Nagrody rozda prof. Stanisławski, kategoria "mniemanologia stosowana". :-)

Re: Zarządzanie piłkami na korcie w czasie gry w tenisie amatorskim

: 16 kwie 2016, 18:21
autor: Vivid
TomPL to raczej liczył na jakiś tytuł Drewniak Roku czy Drwal Roku. ;)

Re: Mecz: Południowe Miasteczko - Północna Gmina

: 4 wrz 2016, 16:49
autor: maksu
hokej pisze:Ale w temacie - przeciętnie rozgarnięci amatorzy grają spotkanie 2-4 piłkami.
Dwie piłki na korcie to chyba jednak przesada. Szczerze mówiąc nie wiedziałem aby ktoś odważył się pykać na korcie tak małą ilością, nawet jeśli była to zwykła przebijanka.
Jak dla mnie 4 piłki to minimum a te 6-8 to już taki komfortowy standard.

Ciekawy wątek bo w zasadzie jakoś się specjalnie ostatnio nie rozwodziłem nad tym czy przeciwnik życzy sobie mieć po swojej stronie 3 czy wszystkie piłki. Podaję jak mam blisko a przeciwnika jeszcze nie ma na linii i jakoś to się sprawdza :) Ale rozumiem, że ktoś ma inne, może bardziej sztywne zasady.

Re: Mecz: Południowe Miasteczko - Północna Gmina

: 4 wrz 2016, 17:02
autor: Gary
maksu pisze:
hokej pisze:Ale w temacie - przeciętnie rozgarnięci amatorzy grają spotkanie 2-4 piłkami.
Dwie piłki na korcie to chyba jednak przesada. Szczerze mówiąc nie wiedziałem aby ktoś odważył się pykać na korcie tak małą ilością, nawet jeśli była to zwykła przebijanka.
Jak dla mnie 4 piłki to minimum a te 6-8 to już taki komfortowy standard.
Na turniejach 2 piłki to standard, na mecze ligowe zazwyczaj przynosimy puszkę na 4 piłki, ale jak ktoś kupi 3 to też dla mnie nie problem.

Re: Zarządzanie piłkami na korcie w czasie gry w tenisie amatorskim

: 4 wrz 2016, 17:43
autor: Vivid
Dawno, dawno temu, jak np. Gary jeszcze nosił pieluchy ;), standardem były puszki 3-piłkowe. Puszki z 4-ema piłkami były jakimś "wynalazkiem". Dziś się to zmieniło. Dziś puszka 3-piłkowa to jakiś dziwoląg.
Dla mnie puszka - 4 piłki w zupełności wystarcza. Ale znam takich co otwierają puszkę i wyjmują 2 ...
Jak widać żydzi nie tylko w Izraelu ;) :P

Re: Zarządzanie piłkami na korcie w czasie gry w tenisie amatorskim

: 4 wrz 2016, 18:36
autor: El Diablo
Nie wiem czy wiesz Vidziu ale w Japonii normalnie funkcjonują puszki 2-u piłkowe.

Re: Zarządzanie piłkami na korcie w czasie gry w tenisie amatorskim

: 4 wrz 2016, 19:07
autor: PitS
El Diablo pisze:Nie wiem czy wiesz Vidziu ale w Japonii normalnie funkcjonują puszki 2-u piłkowe.
To pewnie nie są Japończycy, to "ludność napływowa" wymyśliła.

Re: Zarządzanie piłkami na korcie w czasie gry w tenisie amatorskim

: 4 wrz 2016, 21:59
autor: rafbat
W takim razie i ja dorzucę swoje 3 grosze... ;)

6-8 piłek, jak napisał Maksu to dla mnie przesada. Aż tak leniwy nie jestem (ani moi znajomi), żeby do pełnego komfortu potrzeba było aż tyle. 8 nawet by mi już chyba przeszkadzało. |

4 piłki to taki standard, gdzie idąc zagrać towarzyski meczyk, mam pewność, że nie będę musiał po każdej skończonej akcji ganiać po całym korcie w poszukiwaniu piłki. Jednakże, o ile kiedyś skrajnie drażniło mnie, kiedy na turniejach rzucano 2 piłki do grania, o tyle ostatnio mój kolega zwrócił uwagę na jeden ciekawy aspekt. Mianowicie, chodzi o granie w średnio sprzyjających warunkach, czyli podczas turniejów na kortach na powietrzu, kiedy trochę posiąpi deszcz... kort jest bardziej wilgotny, niż powinien być, etc. Wtedy faktycznie lepiej mieć 2 piłki do grania, ale nowe, które jeszcze nie są super nasiąknięte, niż grać 4 kamieniami.

Re: Zarządzanie piłkami na korcie w czasie gry w tenisie amatorskim

: 5 wrz 2016, 10:36
autor: Vivid
El Diablo pisze:Nie wiem czy wiesz Vidziu ale w Japonii normalnie funkcjonują puszki 2-u piłkowe.
U nich jest chroniczny brak przestrzeni, widocznie z rozpędu przenieśli to i na puszki do piłek. ;)

Re: Zarządzanie piłkami na korcie w czasie gry w tenisie amatorskim

: 11 wrz 2016, 18:30
autor: wwojtek
Nie wiem czy ten aspekt był poruszany, ale ciekawym podwątkiem niniejszej dyskusji może być traktowanie piłek będących w ręku. czy a) serwujący delikwent wkłada dwie do kieszeni i resztę, czyli 1 lub 2 piłki turla/kładzie/kopie/rzuca na koniec kortu czy też b) wszystkie piłki (3 lub 4) lądują w kieszeni gracza, by nie pałętały się po korcie.

Podwątkiem podwątku jest zachowanie odbierającego: czy oddaje wszystkie piłki serwującemu? Czy bierze jedną/dwie do kieszeni i w razie potrzeby podaje? Czy też nie zwraca uwagi na "nie swoje" w tym momencie piłki na swojej połowie kortu?

Ileż dylematów. :)

Re: Zarządzanie piłkami na korcie w czasie gry w tenisie amatorskim

: 11 wrz 2016, 22:06
autor: rafbat
Wątki, o których mówisz, Wojtku, są moim zdaniem bardzo proste, toteż stąd brak ich poruszenia.

Co do ilości piłek w kieszeni - sam często trzymam trzy, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób może to być niewygodne. Jednakże ja do swoich kieszeni i 5-6 potrafię włożyć z racji pracy w charakterze trenera. Oczywiście, koszyk rzeczą niezbędną, ale kiedy gram wymianę z uczniami, zawsze wolę mieć chociaż 5 piłek w lewej kieszeni, niż co piłka podchodzić do koszyka. Podczas meczu z prawdziwego zdarzenia (z równym mi przeciwnikiem), piłka do serwisu w jednej ręce i 2 piłki w lewej kieszeni to maximum. Mam jednego znajomego, który wkłada zawsze piłkę do prawej kieszeni, a później przy ew. drugim serwisie przekłada rakietę do lewej ręki, żeby wyjąć piłkę albo się wygina i grzebie... Czasem robi się to denerwujące zważywszy na jego ogólno-tenisowe żółwie tempo, aczkolwiek - jego sprawa.
Reasumując - przy moim serwisie jedna piłka w kieszeni, druga przeznaczona do podania. Reszta leży sobie swobodnie przy samym ogrodzeniu (ew. w siatce), żeby nie było ryzyka nadepnięcia.

W kwestii odbierającego - ja wyznaję taką zasadę, że jak kończę serwować i nie ma zmiany stron to podaję wszystkie piłki przeciwnikowi. Albo prosto do niego, albo po prostu przebijam piłki w sam środek kortu, tak żeby doleciały do ogrodzenia po drugiej stronie. Czasami zdarzało mi się grać z ludźmi, którzy lubili przetrzymywać piłki po kieszeniach (zwłaszcza w deblu), a ja chodziłem i szukałem piłek do serwisu, na szczęście zawsze prośba o nie przetrzymywanie piłek i przerzucanie wszystkich na moją stronę, zawsze skutkowała pozytywnym odzewem.

Oczywiście, zdarza się czasem tak, że nie trafię pierwszym serwisem, a przeciwnik dotknie piłki rakietą i ta gdzieś sobie leci (najczęściej pod siatkę lub ogrodzenie. Jednakże, czasem taka piłka zostanie dosyć zdecydowanie w korcie (np. po nietrafionym serwisie i odbiciu od ogrodzenia) - wtedy czekam, co robi przeciwnik. Jeżeli sygnalizuje mi, żeby zatrzymać grę, bo musi sprzątnąć piłkę to nie ma najmniejszego problemu. Jeżeli natomiast widzę, że nie kwapi się do zabrania piłki ze swojej strony, a mam jednocześnie 100% pewność, że wie, gdzie znajduje się piłka to serwuję i niczym się nie przejmuję. Miałem już kiedyś podczas turnieju taką sytuację, gdzie piłka leżała w korcie i trafiłem w nią inną piłką. Przeciwnik wyskoczył z tekstem, że powtarzamy punkt, ale hola hola! Nie sprzątnąłeś piłki ze swojego lenistwa to Twój problem. Ja punkt wygrałem. :)

Jeszcze odnośnie ilości piłek... Jeżeli gramy 4 piłkami i jedna znajduje się po mojej stronie to często biorę ją do kieszeni, jeśli widzę, że przeciwnik trzyma już jedną w ręku, a drugą ma w kieszeni. Nie lubię zwalniać tempa gry. :) Oczywiście, piłkę oddaję zaraz po zakończeniu wymiany - wtedy przeciwnik nawet nie musi iść po kolejną piłkę, jeżeli trafił pierwszym serwisem.
Jeżeli natomiast do gry przeznaczone są tylko 2 piłki (jak czasami bywa na turniejach) to bezwzględnie, jeżeli piłka znajduję się po mojej stronie i serwuje przeciwnik, zasuwam po piłkę i ją oddaję - oczywiście wyjątkiem jest drugi serwis, gdzie przeciwnik powinien mieć jeszcze jedną piłkę w kieszeni. :)