Re: Co "uchodzi" w amatorskim tenisie?
: 18 kwie 2014, 09:23
Że też tylko faceci mają ten problem...TomPL pisze:Ano tak... czy w amatorskim tenisie można grać bez koszulek?
Tenis ziemny w kraju i na świecie
http://www.tenis.net.pl/forum/
Że też tylko faceci mają ten problem...TomPL pisze:Ano tak... czy w amatorskim tenisie można grać bez koszulek?
Raczej rzucam publicznie tekst o wielorybach i odruchach wymiotnych. Będąc właścicielem ośrodka dałbym takiemu gościowi 5-sekundowe ultimatum, w innej sytuacji też jestem gościem.pst pisze:Czy wtedy upominasz graczy obok na korcie?hokej pisze:TomPL pisze:Ano tak... czy w amatorskim tenisie można grać bez koszulek?
Pamiętam czasy, gdy w złym tonie było granie w żółtej koszulce (brak tła dla piłki). Ortodoksem nie jestem, ale brak koszulki jest dla mnie nie do przyjęcia. Zarówno na moim, jak i pozostałych kortach.
Ja miałem jeszcze ciekawiej. Pod balonem dwa lata temu mieliśmy z kolegą stałą rezerwację. Graliśmy sobie co tydzień a na korcie obok dwie babki, całkiem fajnie grające no i zgrabne. Jedna z nich potrafiła np zrobić szpagat dochodząc do piłki, jak Serena czy Kim. Nasze godzinki zachodziły na siebie w ten sposób że kobitki kończyły po półgodzinie. No i potem następowało najciekawsze! Jedna z nich (ta od szpagatu), apetyczna jeszcze nie czterdziestka, przebierała się siedząc na krzesełku tyłem do nas. Do rosołu . I tak jak nogi i tyłek widać było "szczątkowo" to całkiem fajny duży biust (ok D) już zdecydowanie wyraźnie. Po którymś razie umówiliśmy się z kolegą że "przypadkowo" w tym czasie zejdziemy na łyka wody, po nieparzystym gemie (ławeczki styczne plecami). Babka kompletnie bez krępacji na wpół odwrócona zapytała się czy nie za bardzo nas szokuje jej widok na co zgodnie odparliśmy że zdecydowanie cieszy.TadX pisze:Jeden ewenement, z którym kiedyś się zetknąłem, to... mycie nóg na korcie. Nie była to sytuacja, że była krew, czy coś takiego. Po prostu - po meczu gracz postanowił od razu dokonać małej ablucji.
Poproszę adres tego ośrodka .keicam pisze:Ja miałem jeszcze ciekawiej. (...)
Figusa!!!TadX pisze:Poproszę adres tego ośrodka .keicam pisze:Ja miałem jeszcze ciekawiej. (...)
Ciekawe co na to Kasia...TadX pisze:Poproszę adres tego ośrodka .keicam pisze:Ja miałem jeszcze ciekawiej. (...)
Kumpel rzucił kiedyś niby do mnie, ale tak, żeby delikwent, którego to dotyczyło też słyszał: "Myślałem, że tu obowiązuje zakaz gry bez stanika." Niestety aluzja nie podziałała.hokej pisze:Raczej rzucam publicznie tekst o wielorybach i odruchach wymiotnych.pst pisze:Czy wtedy upominasz graczy obok na korcie?hokej pisze:TomPL pisze:Ano tak... czy w amatorskim tenisie można grać bez koszulek?
Pamiętam czasy, gdy w złym tonie było granie w żółtej koszulce (brak tła dla piłki). Ortodoksem nie jestem, ale brak koszulki jest dla mnie nie do przyjęcia. Zarówno na moim, jak i pozostałych kortach.
Ale jest to OK, bo jest to zwyczajowo przyjęte czy też wynika z jakiegoś przepisu?Gary pisze:(...)
Natomiast jeśli chodzi o sprawdzanie śladu po zagraniu, to jeśli robi się to natychmiast po odbiciu, to ok, chodzi o to, żeby nie przeciągać tego do na przykład sprawdzenia co robi przeciwnik albo czy własne odegranie będzie groźne.
Wynika to z interpretacji przepisów wyłuszczonej mi przez trenera, który ma również ukończony kurs sędziowski.RoTTeN pisze:Ale jest to OK, bo jest to zwyczajowo przyjęte czy też wynika z jakiegoś przepisu?Gary pisze:(...)
Natomiast jeśli chodzi o sprawdzanie śladu po zagraniu, to jeśli robi się to natychmiast po odbiciu, to ok, chodzi o to, żeby nie przeciągać tego do na przykład sprawdzenia co robi przeciwnik albo czy własne odegranie będzie groźne.
A ja miałem na turnieju taką sytuację, że koleś mi się przywalił do zbyt późnego wywołania autu. Zagrał do rogu, więc odgrywałem w biegu i zanim zebrałem się z doślizgu, to trochę minęło, rzuciłem okiem na ślad i widząc przerwę, krzyknąłem "Aut!". Rywal w tym momencie zagrał kolejną piłkę i przyczepił się, że jak już zagrał piłkę, to za późno (moim zdaniem wcale jej nie zagrał przed okrzykiem, tylko po, bo słyszałem uderzenie rakietą w piłkę, gdy skończyłem krzyczeć). Nie tylko ze mną coś takiego robił, więc może gdzieś wyczytał coś takiego.Vivid pisze:Wywołać trzeba zanim po zagraniu rywala piłka skozłuje drugi raz na naszej stronie (czyli przegramy punkt).
Ja jestem takim ortodoksem, ale tylko teoretycznym, bo nigdy by mi nie przyszło do głowy się o to wykłócać. Tak jak napisał Lion Dragon - sytuacje takie są zbyt rzadkie, poza tym przecież na opóźnionym wywołaniu autu przez rywala nic nie tracę oprócz tego, że muszę się bez sensu przebiec kilka kroków. Chodzi mi bardziej o zasadę samą w sobie.Vivid pisze:(...)
Choć spotkałem się z podejściem ortodoksów, że masz wątpliwość to ryzykuj, zatrzymuj od razu grę i sprawdzaj, albo masz rację albo nie.
W tym wypadku chodzi o inne sprawdzanie śladu niż rzucenie okiem po odegraniu. Tu chodzi o takie sprawdzanie śladu, że oglądasz, wołasz przeciwnika, żeby sam ocenił, a jak nie możecie się dogadać, to jeszcze ściągacie gościa z kortu obok, żeby rozstrzygnął. Innymi słowy - zerknąć na ślad możesz zawsze, ale jeśli nie wywołasz autu, to po zagraniu kolejnych uderzeń nie masz prawa podejść do śladu i powiedzieć czegoś w stylu: "No co prawda zagrałem w siatkę, ale 167 uderzeń temu zagrałeś backhand w aut, chodź zobacz!"RoTTeN pisze:(...)"ślad piłki można sprawdzać jedynie w przypadku kończącej piłki lub gdy zawodnik przerwie grę".
OK, rozumiem.Gary pisze:W tym wypadku chodzi o inne sprawdzanie śladu niż rzucenie okiem po odegraniu. Tu chodzi o takie sprawdzanie śladu, że oglądasz, wołasz przeciwnika, żeby sam ocenił, a jak nie możecie się dogadać, to jeszcze ściągacie gościa z kortu obok, żeby rozstrzygnął. Innymi słowy - zerknąć na ślad możesz zawsze, ale jeśli nie wywołasz autu, to po zagraniu kolejnych uderzeń nie masz prawa podejść do śladu i powiedzieć czegoś w stylu: "No co prawda zagrałem w siatkę, ale 167 uderzeń temu zagrałeś backhand w aut, chodź zobacz!"RoTTeN pisze:(...)"ślad piłki można sprawdzać jedynie w przypadku kończącej piłki lub gdy zawodnik przerwie grę".
Mam nadzieję, że teraz jasne.
Kasia czytywała tylko mojego byłego bloga, na resztę raczej nie wchodzi. Jestem kryty . Nie no, żartuję (to jakby czytała ).wyczesany pisze:Ciekawe co na to Kasia...
Moja znajoma donośnym głosem do adresata: ale na ten kort się muchy zlatują.Gary pisze:Kumpel rzucił kiedyś niby do mnie, ale tak, żeby delikwent, którego to dotyczyło też słyszał: "Myślałem, że tu obowiązuje zakaz gry bez stanika." Niestety aluzja nie podziałała.hokej pisze:Raczej rzucam publicznie tekst o wielorybach i odruchach wymiotnych.pst pisze:Czy wtedy upominasz graczy obok na korcie?hokej pisze:TomPL pisze:Ano tak... czy w amatorskim tenisie można grać bez koszulek?
Pamiętam czasy, gdy w złym tonie było granie w żółtej koszulce (brak tła dla piłki). Ortodoksem nie jestem, ale brak koszulki jest dla mnie nie do przyjęcia. Zarówno na moim, jak i pozostałych kortach.
No raczej wchodzę, nie tylko na bloga...TadX pisze:Kasia czytywała tylko mojego byłego bloga, na resztę raczej nie wchodzi. Jestem kryty . Nie no, żartuję (to jakby czytała ).wyczesany pisze:Ciekawe co na to Kasia...
Przepisy warto znać, żeby nie było dziwnych sytuacji.