Strona 4 z 5

Re: Tenis amatorski w Polsce. Moda. Kultura.

: 4 maja 2014, 15:39
autor: Vivid
To najlepsze jest jak jakaś młoda mamuśka z niemowlakiem przyjdzie. rotfl

Nie mam nic przeciwko jak bobas śpi grzecznie w wózki. Jest na powietrzu, na zdrowie wyjdzie. :::gd:::
Gorzej jak notorycznie pruje papuchę. :::bd::
Wtedy to kategorycznie i zdecydowanie - weźmie pani tą samobieżną syrenę pod pachę i won z obiektu!
A jak zdziwiona o co chodzi, to się jej mówi żeby z nim poszła do kina, a najlepiej do teatru, tam jej wyjaśnią ... :D

Re: Tenis amatorski w Polsce. Moda. Kultura.

: 4 maja 2014, 16:14
autor: Tespis
Vivid pisze:To najlepsze jest jak jakaś młoda mamuśka z niemowlakiem przyjdzie. rotfl

Nie mam nic przeciwko jak bobas śpi grzecznie w wózki. Jest na powietrzu, na zdrowie wyjdzie. :::gd:::
Gorzej jak notorycznie pruje papuchę. :::bd::
Wtedy to kategorycznie i zdecydowanie - weźmie pani tą samobieżną syrenę pod pachę i won z obiektu!
A jak zdziwiona o co chodzi, to się jej mówi żeby z nim poszła do kina, a najlepiej do teatru, tam jej wyjaśnią ... :D
Myślę, że nie ma co dawać takich porównań, kort to jednak nie teatr ;). Trzeba trochę wyrozumiałości z każdej ze stron. Sam nie jestem fanem dzisiejszego stylu wychowania że dzieci robią co chcą, a rodzice maja wszystko gdzieś. W przypadku niemowlaka myślę ze żadna rozsądna matka nie będzie w spokoju grała gdy jej dziecko się drze...

Re: Tenis amatorski w Polsce. Moda. Kultura.

: 4 maja 2014, 17:46
autor: PitS
Tespis pisze:
Myślę, że nie ma co dawać takich porównań, kort to jednak nie teatr ;). Trzeba trochę wyrozumiałości z każdej ze stron. Sam nie jestem fanem dzisiejszego stylu wychowania że dzieci robią co chcą, a rodzice maja wszystko gdzieś. W przypadku niemowlaka myślę ze żadna rozsądna matka nie będzie w spokoju grała gdy jej dziecko się drze...
Vivid grywa w parku Poniatowskiego, więc mamusia nie musi grać, może wpaść popodziwiać pingwinią grację, w trakcie spaceru. :D

Re: Tenis amatorski w Polsce. Moda. Kultura.

: 4 maja 2014, 20:01
autor: Vivid
Właśnie, nie mówimy o grających mamach, takich walniętych to ja nie widziałem. Ale mowa jest o takich tzw. "odwiedzających" kogoś grającego.

Tespis, nie ma mowy o tolerancji! Nie ma problemu jak się taka osoba pojawia i jak niemowlak zaczyna "koncert" to go skutecznie ucisza lub z nim wychodzi. Ale jak siedzi w najlepsze i ma to w nosie to sorry. Ostatecznie to ja a nie ona płacę za kort i wymagam racjonalnych warunków korzystania z niego.
Tak samo nie mam nic do dziecka w kinie czy teatrze jeżeli nie przeszkadza w seansie czy odbiorze przedstawienia. Na tzw. incydent też przymknę oko, ale nie na notoryczne zachowanie jakie mi przeszkadza i kompletnie nie pasuje do obiektu i jego charakteru.

Re: Tenis amatorski w Polsce. Moda. Kultura.

: 5 maja 2014, 11:34
autor: Tespis
Vivid pisze:Właśnie, nie mówimy o grających mamach, takich walniętych to ja nie widziałem. Ale mowa jest o takich tzw. "odwiedzających" kogoś grającego.

Tespis, nie ma mowy o tolerancji! Nie ma problemu jak się taka osoba pojawia i jak niemowlak zaczyna "koncert" to go skutecznie ucisza lub z nim wychodzi. Ale jak siedzi w najlepsze i ma to w nosie to sorry. Ostatecznie to ja a nie ona płacę za kort i wymagam racjonalnych warunków korzystania z niego.
Tak samo nie mam nic do dziecka w kinie czy teatrze jeżeli nie przeszkadza w seansie czy odbiorze przedstawienia. Na tzw. incydent też przymknę oko, ale nie na notoryczne zachowanie jakie mi przeszkadza i kompletnie nie pasuje do obiektu i jego charakteru.
Hehe, to ciekawa sytuacja:). Nie spotkałem sie jeszcze z czymś takim, zeby ktoś nie grający wbił sie na kort i jeszcze przeszkadzał innym. Może w Warszawie mamy inne standardy kultury :):):), no chyba ze ja za krótko gram i mało jeszcze widziałem.

Re: Tenis amatorski w Polsce. Moda. Kultura.

: 5 maja 2014, 11:45
autor: PitS
Na pewno inne, poczytaj Garego. :D

Re: Tenis amatorski w Polsce. Moda. Kultura.

: 5 maja 2014, 12:28
autor: Tespis
PitS pisze:Na pewno inne, poczytaj Garego. :D
Ja to pisałem jak najbardziej w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jestem z Warszawy, gram jak na razie tylko tutaj i naprawdę nigdy mi się nie zdarzyło żeby ktoś ewidentnie mi przeszkadzał.
Wiadomo, wpadające piłki jak najbardziej, ale żeby jakieś darcie się, czy to dzieci czy graczu, czy przechodzenie przez kort - to nie doświadczyłem.

Nawiązując do stroju, to chyba ostatecznie nie mam aż takiego niesmaku jak widzę kogoś wychodzącego poza Wimbledon-owskie standardy. Chociaż byłem wczoraj na jednym z kortów w Warszawie i była rodzinka (ojciec z 3 dzieci) i wszyscy byli ubrani ładnie, na biało; kołnierzyk, spódniczka itp. Miło popatrzeć.

Re: Tenis amatorski w Polsce. Moda. Kultura.

: 5 maja 2014, 13:15
autor: keicam
Podobne spostrzeżenia można formułować w odniesieniu do narciarstwa! Ponieważ moda ta trwa dłużej zauważam wyraźne konsekwencje "popytu" na jazdę na nartach.
Zdecydowanie zwiększył się rynek zbytu a co za tym idzie powstało wiele firm oferujących sprzęt po korzystnych cenach! Z roku na rok zdecydowanie zwiększa się też oferta ośrodków narciarskich. Ustabilizowały się ceny za usługi (wyciągi i serwis). Niestety niesforny tenisista przeszkadza w grze, podczas gdy niesforny narciarz zagraża życiu i zdrowiu pozostałych, przepełnienie na niektórych stokach jest faktem! Na kort (dzięki Bogu) nie można wpuścić dziesięciu tenisistów na raz!

Myślę że zwiększenie ilości kortów jest kwestią czasu, tak jak obniżenie marż importerów w związku z powstaniem tzw importu niezależnego. A świadomość co wypada a co nie wśród "nowych" tenisistów wzrośnie z czasem. My jesteśmy od tego żeby świecić przykładem, a z tym niestety różnie bywa!

Re: Tenis amatorski w Polsce. Moda. Kultura.

: 5 maja 2014, 13:46
autor: pivdy
keicam pisze:Na kort (dzięki Bogu) nie można wpuścić dziesięciu tenisistów na raz!
I tu się mylisz. :-)
Zdarzyło mi się w zimie grać na hali. W pewnym momencie weszło na kort obok dwóch starszych panów każdy z nich z czwórką dzieci. Gra polegała na tym by trafić w piłkę.
Zresztą jak zadzwoniłem kiedyś z pytaniem o cenę wynajęcia kortu, pan po podaniu ceny stwierdził "niezależnie od ilości graczy". ;-P

Re: Tenis amatorski w Polsce. Moda. Kultura.

: 5 maja 2014, 14:04
autor: Vivid
Tespis pisze:Ja to pisałem jak najbardziej w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jestem z Warszawy, gram jak na razie tylko tutaj i naprawdę nigdy mi się nie zdarzyło żeby ktoś ewidentnie mi przeszkadzał.
Wiadomo, wpadające piłki jak najbardziej, ale żeby jakieś darcie się, czy to dzieci czy graczu, czy przechodzenie przez kort - to nie doświadczyłem.
Raz w Warszawie, a nie, w Piasecznie :P, jakiś lokalny cykacz był uprzejmy zwrócić mi uwagę jak ja przechodzę przez kort?! Sytuacja śmieszna, bo panowie skończyli gema i usiedli na ławce. W tym momencie ja przemieściłem się pod siatką na korcie na drugi kort jaki był za tym kortem na jakim grali ci kolesie, najkrótszą możliwą drogą.
Gość palną tyradę, że przecież powinno się przechodzić pod siatką boczną na około. Generalnie minę miał zbolałą, bo pewnie zbierał baty i szukał odreagowania. rotfl
Normalnie to bym go nawet olał, ale ponieważ to był klasyczny foch do obcej na obiekcie osoby (mnie) to moja rogata dusza nie pozwoliła zostawić tego bez riposty.
Także z głupawym uśmiechem wyjaśniłem panu "autorytatywnie", że ja pierwszy raz gram na takiej wsi jak Warszawa i okolice, ale grywając na całym świecie, w tym w topowych akademiach (i tu poleciały nazwy i lokalizacje), nauczyłem się, że przechodzi się tak by nie utrudniać / przerywać gry, najkrótszą możliwą drogą i w miarę sprężyście a nie jak na spacerze w Central Parku w NY.
Potem dodałem, że już czas by i na tej warszawskiej wsi czegoś się nauczono, bo wstyd i zaściankiem jedzie. :)
Mina gościa bezcenna. rotfl

Niestety, jak sami zauważacie, tenis lekko powszechnieje za sprawą dobrych wyników zawodowych graczy i to ściąga na kort taki a nie inny "element". :(

Re: Tenis amatorski w Polsce. Moda. Kultura.

: 5 maja 2014, 17:19
autor: Tespis
Vivid pisze:
Tespis pisze:Ja to pisałem jak najbardziej w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jestem z Warszawy, gram jak na razie tylko tutaj i naprawdę nigdy mi się nie zdarzyło żeby ktoś ewidentnie mi przeszkadzał.
Wiadomo, wpadające piłki jak najbardziej, ale żeby jakieś darcie się, czy to dzieci czy graczu, czy przechodzenie przez kort - to nie doświadczyłem.
Raz w Warszawie, a nie, w Piasecznie :P, jakiś lokalny cykacz był uprzejmy zwrócić mi uwagę jak ja przechodzę przez kort?! Sytuacja śmieszna, bo panowie skończyli gema i usiedli na ławce. W tym momencie ja przemieściłem się pod siatką na korcie na drugi kort jaki był za tym kortem na jakim grali ci kolesie, najkrótszą możliwą drogą.
Gość palną tyradę, że przecież powinno się przechodzić pod siatką boczną na około. Generalnie minę miał zbolałą, bo pewnie zbierał baty i szukał odreagowania. rotfl
Normalnie to bym go nawet olał, ale ponieważ to był klasyczny foch do obcej na obiekcie osoby (mnie) to moja rogata dusza nie pozwoliła zostawić tego bez riposty.
Także z głupawym uśmiechem wyjaśniłem panu "autorytatywnie", że ja pierwszy raz gram na takiej wsi jak Warszawa i okolice, ale grywając na całym świecie, w tym w topowych akademiach (i tu poleciały nazwy i lokalizacje), nauczyłem się, że przechodzi się tak by nie utrudniać / przerywać gry, najkrótszą możliwą drogą i w miarę sprężyście a nie jak na spacerze w Central Parku w NY.
Potem dodałem, że już czas by i na tej warszawskiej wsi czegoś się nauczono, bo wstyd i zaściankiem jedzie. :)
Mina gościa bezcenna. rotfl

Niestety, jak sami zauważacie, tenis lekko powszechnieje za sprawą dobrych wyników zawodowych graczy i to ściąga na kort taki a nie inny "element". :(
Tu trochę budzi się we mnie lokalny patriotyzm. Nawiązuje tutaj do tej wsi...
...to koleś pewnie tak jak mówisz był sfrustrowany wynikiem i chciał się wyładować, dodatkowo istnieje wysokie prawdopodobieństwo że z niego był taki warszawiak jak z koziej... trąba :dvl(:
...no ale nie róbmy off topic. ;)
BTW Piaseczno to niezależna "wieś".

Natomiast zgadzam się że im więcej chętnych do gry, tym większe prawdopodobieństwo na to że się trafi na kogoś z niższym poziomem kultury osobistej. Chociaż widać że to też nie reguła, bo ten "Twój" koleś chyba nie był "świeżak" :).

Re: Tenis amatorski w Polsce. Moda. Kultura.

: 5 maja 2014, 21:44
autor: Gary
PitS pisze:Na pewno inne, poczytaj Garego. :D
Ja jestem bardzo miły dla przeszkadzaczy - rodzicom drących japę dzieci zaproponowałem, żeby pociechy sprzedały pedofilom, skoro nie potrafią ich wychować, jak jeden facet (grający, a przynajmniej biorący lekcje u trenera) przelazł mi kilkukrotnie przez kort w czasie wymiany, to zaproponowałem mu, że na jego treningu rozstawię się z grillem na jego korcie. Kiedyś nawet na mnie skarga wpłynęła do biura, bo opierdzieliłem od góry do dołu dwie paniusie, które uskuteczniały marsz przez mój kort w czasie ważnej wymiany.

Re: Tenis amatorski w Polsce. Moda. Kultura.

: 5 maja 2014, 23:30
autor: PitS
..... a to wszystko w Warszawie ... czyli jak wszędzie. :D

Re: Tenis amatorski w Polsce. Moda. Kultura.

: 6 maja 2014, 06:18
autor: Vivid
Gary to jeszcze musi dużo ćwiczyć skoro na Niego skargi wpływają rotfl
Ja ten etap mam dawno za sobą, w klubie wiedzą, że jak "ten" pan gra to się należy zachowywać bo jak nie to będzie ... ka-bum :twisted: ;)
Ale faktem jest, że nie jestem osamotniony. Klub ma swoje tradycje i wielu stałych bywalców ze stażem dłuższym niż ja żyję. Także "świeżaki" mają czasem ciężkie życie ;)

Natomiast co do Warszawy, wiecie jak to jest, najbardziej warszawscy są ci co tam są od tygodnia rotfl , i potem robią czarny PR normalnym ludziom tam mieszkającym często od wielu pokoleń.
Trochę to przypomina Stany Zjednoczone z wcześniejszych lat (teraz już mniej), najbardziej amerykańscy byli ci Polacy, którzy wysiedli z samolotu tydzień wcześniej :)

Re: Tenis amatorski w Polsce. Moda. Kultura.

: 6 maja 2014, 06:50
autor: Elf
Jak tak Was czytam... :rolleyes:

Rozumiem, że trzymanie w rękach rakiety automatycznie czyni z Was ludzi kulturalnych i objechanie kogoś od góry do dołu tego nie zmienia?
Mnie tam mamusia nauczyła, że jak się chce kultury, to trzeba jej wymagać na początek od siebie. W każdej takiej sytuacji, kiedy się po kimś jedzie (zwłaszcza, gdy w grę wchodzą dzieciaki, które chłoną) pokazuje się tylko, że TO jest normalne.
Jasne, wkurza, że ktoś nie zna podstawowych zasad, ale czy zwrócenie komuś uwagi w normalny sposób nie pasuje bardziej do sportu białego kołnierzyka?

Re: Tenis amatorski w Polsce. Moda. Kultura.

: 6 maja 2014, 09:50
autor: Vivid
Elf pisze:Rozumiem, że trzymanie w rękach rakiety automatycznie czyni z Was ludzi kulturalnych i objechanie kogoś od góry do dołu tego nie zmienia?
Uprzejmie donoszę, że zanim urochomię tzw. ch...miota w kierunku jakiegoś buraka to odkładam rakietę :P , żeby mu nią nie przywalić na deser ;)
Elf pisze:Mnie tam mamusia nauczyła, że jak się chce kultury, to trzeba jej wymagać na początek od siebie. W każdej takiej sytuacji, kiedy się po kimś jedzie (zwłaszcza, gdy w grę wchodzą dzieciaki, które chłoną) pokazuje się tylko, że TO jest normalne.
Jasne, wkurza, że ktoś nie zna podstawowych zasad, ale czy zwrócenie komuś uwagi w normalny sposób nie pasuje bardziej do sportu białego kołnierzyka?
Chyba nas źle zrozumiałaś. Ja przynajmniej zawsze zaczynam spokojnie, natomiast jak jest brak reakcji czy wręcz zlewka to wchodzę "na obroty" :twisted: W końcu nie chodzi o to by komuś dokopać ale o to by zaczął się stosownie zachowywać. Jak nie dociera po ludzku to trzeba zmienić formę przekazu a więc i środki wyrazu ;)
Wyjątkiem jest sytuacja gdy jakąś manianę odwala ktoś kogo regularnie od dłuższego czasu na kortach widuję. Wtedy nie widzę usprawiedliwienia i potrafię już na wejściu stosownie "pociągnąć".

Re: Tenis amatorski w Polsce. Moda. Kultura.

: 6 maja 2014, 09:55
autor: Elf
To źle zrozumiałam. Myślałam, że od razu maczugę wyciągasz. rotfl

Re: Tenis amatorski w Polsce. Moda. Kultura.

: 6 maja 2014, 10:08
autor: Vivid
Elf pisze:To źle zrozumiałam. Myślałam, że od razu maczugę wyciągasz. rotfl
Pingwin z maczugą? Jakoś tego nie widzę. Poza tym chyba mój giermek Gary odmówiłby jej tachania za mną :P, i kto by ją rozbujał?
(Choć jak mówi staropolskie przysłowie - "Na niejednego ch... to się sama rozbuja" :))

Elf, problem polega na tym, że są takie a nie inne czasy. Często kultura osobista utożsamiana jest z brakiem zdecydowania, niepewnością czy wręcz strachem itd.
Wielu odbiera to tak - grzeczny to znaczy jakaś pierdoła i można się na nim wyżywać.
Zaczyna więc napierać i wtedy dostaje ostro z buta, i niezła afera gotowa :::bd::.
A przecież wystarczy kogoś spokojnie posłuchać, powiedzieć OK i po sprawie.

Nie raz opisywaliśmy w różnych wątkach sytacje z kortów. Jak poleciało klika k... i ch... to od razu był spokój. Czy to było potrzebne - niestety tak, bo było skuteczne.

Re: Tenis amatorski w Polsce. Moda. Kultura.

: 6 maja 2014, 10:15
autor: Elf
Grunt, to komuś pojechać w taki sposób, by nie mógł nic nam zarzucić...

Dla mnie taka sytuacja wulgaryzmów nie usprawiedliwia - nie dociera? Podnieś głos, ale po co od razu kląć? To akurat świadczy dla mnie wyłącznie o tym, kto te słowa wypowiada...
Żeby nie było, że jakaś święta jestem - ja rozumiem, że komuś puszczają nerwy, ale czy to nie nakręca spirali buractwa na korcie?

Re: Tenis amatorski w Polsce. Moda. Kultura.

: 6 maja 2014, 10:28
autor: Vivid
Ja to tego akurat podchodzę bardziej po męsku ;)

I tu założę się, że 99% czytających kompletnie opacznie to zrozumie rotfl

Co ja rozumiem tu po męsku? A to, że my faceci preferujemy proste, szybkie i skuteczne rozwiązania.
To co proponujesz Elf to jednak dość długa droga do celu, który może też być w ten sposób nieosiągnięty.
Za to kilka flugów załatwia sprawę od ręki. Co więcej, nie daje oponentowi do myślenia w kategoriach - może za szybko odpuściłem, następnym razem "podyskutujemy" dłużej, ostrzej itd.
W takiej sytuacji, gdy polecą wulgaryzmy, gość ma z reguły w pamięci, żeby takiego typa omijać. Korzyść jest wieloraka, my mamy spokój i otoczenie nie będzie zaliczać dogrywek przy kolejnych okazjach, bo takich okazji nie będzie. On wie, że ma nas omijać, a my też nie prowokujemy.

Trzeba rozgraniczyć kogoś kto z natury szuka guza, od kogoś kto stara się być niezauważalny dla innych, ale w razie problemu egzekwuje co swoje.